Calapula napisał(a):Lednice napisał(a):...Ja bym jednak na twoim miejscu nie uogólniał oceny całej sieci sklepów Konzum na podstawie wizyty w 2 sklepach ( słownie dwóch )
...
Na całym świecie z wyjątkiem Korei Północnej i Kuby tak jest, że trzeba być przygotowanym na różne sztuczki handlowców
A dlaczego nie. Przeprowadzony został eksperyment naukowy w jednym sklepie i powtórzony w drugim. Obydwa doświadczenia dały ten sam wynik więc wstępnie można jakąś ocenę postawić. Dalsze badanie potwierdzą to albo obalą.
Swoją tezę o Korei, Kubie i reszcie świata na ilu sprawdzonych państwach oparłeś? Może też na dwóch?
No chodziło mi o to, że w tych 2 krajach towary są na kartki, a ceny ustala państwo, czyli jest tam czysta komuna
W ilu jeszcze krajach tak jest, nie wiem
Chyba nigdzie
W pozostałych krajach trzeba się liczyć z tym, że chcą nas czasem oskubać, bo wielu kupców rozumie wolny handel jako wolność zrobienia klienta w jajo
Kupcie sobie we Wiedniu austriackie słodycze w sklepie firmowym w centrum
,
a potem porównajcie cenę tych samych słodyczy markecie, czasem 50 metrów dalej od sklepu firmowego, jest tam o 50% taniej
Tyle, że tam nikt nie robi z tego powodu histerii.
Pod karabinami i pistoletami nikt nikogo do zakupów nie zmusza.
Tak samo jak w Konzumie w Vodicach
Jak coś nie gra z cenami, to się to zgłasza przy kasie i koniec
Można by się było słusznie czepiać, gdyby na klientów wywierano nacisk psychologiczny
,
np. natrętnie namawiano do kupna, wciskano towar do rąk, manipulowano przekonując, że jest najtaniej
Na nielicznych straganach z owocami i warzywami wręcz podtyka się pod nos ludziom towar do skosztowania, a potem JAK JUŻ COŚ SKOSZTUJĄ, to nie daje im spokoju, żeby tylko coś kupili.
Czasem w Chorwacji dość natrętnie się łapie w podobny sposób na promenadzie klientów do knajp
Na szczęście zdarza się to rzadko
Te "egipskie" obyczaje BARDZO mi nie podchodzą, trzeba powiedzieć stanowczo "ne", co kończy sprawę