Kontrole policyjne na trasie PL-CRO

fabio007 napisał(a):

karoka65 napisał(a):

fabio007 napisał(a):

P405 napisał(a):To wyrozumiały był. Trzeba patrzeć cały czas w lusterko, tylko nie wiadomo czego wypatrywać tak do końca.

Wystarczy tylko patrzeć na znaki. I to wszystko.

To na pewno i nie trzeba wtedy spoglądać w lusterko

Dokładnie.

Jeżdżę po Polsce od prawie 30 lat ... do tej pory tylko dwa mandaty za przekroczenie (o 24 km/h) - sławetny Biały Bór - "fotki z wakacji" za 200 PLN.

Recepta - wystarczy patrzeć i stosować się do znaków (niejednokrotnie byłem wyprzedzany na ograniczeniach przez TIR lub co gorsza autobusy).

pozdr

ps. myślę, że 2000 Kun to dobry "odstraszacz" dla naszych królów szos:)

A odkąd mam tempomat - to sprawa stała się jeszcze prostsza:)

MWN napisał(a):A ja mam argument, żeby odpuścili turystom:
Jak wiadomo, turysta jedzie w dzień do 1.500 km do celu,
męczyć go 60-80 km na godzinę to dłużej jedzie, jest bardziej zmęczony i przysypia łatwo,
jak jedzie dobrze powyżej 100 ma dobry poziom adrenaliny, jest rześki i nie przysypia,
po co mu utrudniać życie jak nikomu nie zagraża?

Durne polskie bajki, że prędkość zabija to bzdura dla panienkom z gimnazjum.
Wszystkie doświadczenie na podstawowych zajęciach z fizyki pokazują, że nie prędkość ale kolizja z przeszkodą może spowodować śmierć...

Co za myślenie

MWN napisał(a):

fabio007 napisał(a): skutecznie będą hamować zapędy co niektórych kierowców.

A najlepiej od razu na granicy zabronią wjeżdżać...

I po co ta ironia?
Nie zrozumiałeś tematu, czy tak tylko sobie piszesz dla samego pisania?

Przekraczanie prędkości o 80 km/h jest dla ciebie normalne?

I dlaczego mają odpuszczać turystom? Bo są turystami? Bo jadą kilkaset lub więcej kilometrów?

Jako kierowca masz się stosować do obowiązujących przepisów. To takie trudne do zrozumienia?

MWN napisał(a):A ja mam argument, żeby odpuścili turystom:
Jak wiadomo, turysta jedzie w dzień do 1.500 km do celu,
męczyć go 60-80 km na godzinę to dłużej jedzie, jest bardziej zmęczony i przysypia łatwo,
jak jedzie dobrze powyżej 100 ma dobry poziom adrenaliny, jest rześki i nie przysypia,
po co mu utrudniać życie jak nikomu nie zagraża?

Durne polskie bajki, że prędkość zabija to bzdura dla panienkom z gimnazjum.
Wszystkie doświadczenie na podstawowych zajęciach z fizyki pokazują, że nie prędkość ale kolizja z przeszkodą może spowodować śmierć...

W Austrii też tak kozakujesz?

MWN napisał(a):A ja mam argument, żeby odpuścili turystom:
Jak wiadomo, turysta jedzie w dzień do 1.500 km do celu,
męczyć go 60-80 km na godzinę to dłużej jedzie, jest bardziej zmęczony i przysypia łatwo,
jak jedzie dobrze powyżej 100 ma dobry poziom adrenaliny, jest rześki i nie przysypia,
po co mu utrudniać życie jak nikomu nie zagraża?

Durne polskie bajki, że prędkość zabija to bzdura dla panienkom z gimnazjum.
Wszystkie doświadczenie na podstawowych zajęciach z fizyki pokazują, że nie prędkość ale kolizja z przeszkodą może spowodować śmierć...

Kto i kogo męczy każąc mu jechać 60-80 km/h? Przestań przesadzać. To, że na trasie 1500 km zdarzają się ograniczenia to normalne. Dla ciebie to jakaś nowość?

Zaraz jeszcze zaczniesz w ogóle kwestionować zasadność stawiania jakichkolwiek znaków ograniczających prędkość, tylko zanim to zrobisz zastanów się dlaczego jakoś we wszystkich krajach takie znaki są. A może przede wszystkim zastanów się po co są.

Proponuję, żebyś te durne polskie bajki wyjaśniał policji, kiedy cię zatrzyma za przekroczenie prędkości. Na pewno wykażą zrozumienie

Bartolski napisał(a):

MWN napisał(a):Durne polskie bajki, że prędkość zabija to bzdura dla panienkom z gimnazjum.
Wszystkie doświadczenie na podstawowych zajęciach z fizyki pokazują, że nie prędkość ale kolizja z przeszkodą może spowodować śmierć...

W Austrii też tak kozakujesz?

Do czasu, aż austriacka policja wyśle mu mandat. Potem drugi raz powiększony o jakąś tam kwotę, bo pierwszy zignorował. Dostanie jeszcze jeden, powiększony kolejny raz a potem założy wątek, jak skutecznie ominąć Austrię

Myślę, że kolega MWN z takim podejściem do sprawy za długo prawa jazdy nie będzie miał...

freon napisał(a):Myślę, że kolega MWN z takim podejściem do sprawy za długo prawa jazdy nie będzie miał...

A ja myślę,ze kolega MWN jeździ przepisowo, bo był już wiele razy zagranicą i ma dalej prawo jazdy.

Tylko w poście, który napisał - zapomniał wstawić odpowiednie emotikonki

Zgadzam się z Panem Januszem. To pewnie było napisane na podkręcenie co niektórych Panów. Ja też jestem przeciwna pędzeniu na wariata, ale zdrowo mnie Panowie rozbawiliście jak wszyscy się tak oburzyliście. Jakby co najmniej żaden z Was nigdy nie przekroczył prędkości Wakacje nie uciekną, jedźmy z wyobraźnią i zdrowym rozsądkiem, aby szczęśliwie dojechać na urlop, na który czekamy przecież cały rok. Pozdrawiam i za tydzień będę w raju

freon napisał(a):Myślę, że kolega MWN z takim podejściem do sprawy za długo prawa jazdy nie będzie miał...

Ja myślę że wcale go nie ma

Mam go już od 40 ponad lat. Wypadków nie miałem, tylko jakieś lekkie porysowania lakieru. Nie z mojej winy. Pędzenie jak piszecie "na wariata" to nie jest jazda szybka, tylko nieostrożna. Przy jeździe szybkiej trudno zasnąć i jest ona w sumie bardziej bezpieczna. Pewnie wymaga ona skupienia, ale większość stłuczek, jak wiadomo powodowana jest brakiem skupienia.
Panie Januszu- masz Pan rację, ale mimo wszystko naprawdę jeżdżę szybko. Dla mnie spacerowy krok jest ok. 160 kmh.
Inaczej byłbym zdechły i zmęczony, a tak 1600 km robię na raz. Drugiego dnia ok. południa już jestem w Grecji.

Kto bogatemu zabroni:) skoro stać go na płacenie mandatów:)

pozdr

W tym roku podczas przejazdu przez Słowację mieliśmy kontrolę trzeźwości (w nocy ok. godz. 4). Wszyscy jadący autostrada byli kierowani na stację benzynową gdzie ustawionych było kilka radiowozów i była prowadzona kontrola. I chyba nawet kogoś trafili, bo dwa samochody musiały zjechać na bok.

guniak napisał(a):Corsa 1,2 dawała rady . W Austrii mandat za przekroczenie o 13 km/h na autostradzie 45 E.Jest teraz dyrektywa parlamentu europejskiego i rady ( UE ) 2015/413. Takie pismo było z Austrii , z Chorwacji ledwo coś przetłumaczyli ( 5 stron ).Wiem że od tamtego roku w unii jest wymiana danych kierowców między państwami

Dostałem dzisiaj dokładnie to samo.
Widziałem jak mi fotoradar koło Splitu zrobił zdjęcie i zastanawiałem się czy przyjdzie. Prędkość 121 na 80-tce.
Teraz pytanie:
Zapłaciłeś?
Mój mandat (czy też jak to w tym piśmie jest napisane "list informujący") jest na moją mamę, bo na nią mam zarejestrowane auto, którym byłem, ona sama nigdy w życiu w Chorwacji nie była i zapewne nie będzie. Zastanawiam się więc nad sensem zapłaty, bo też dostałem 1000KN, które wg mnie za 31km/h jest przegięciem.
Generalnie tak jak kolega powyżej napisał - część po angielsku, część po chorwacku. W necie piszą, żeby olać do czasu aż będzie pismo po polsku z polskiego sądu i myślę czy zapłacić czy nie

Przekroczyłeś dozwoloną prędkość o 41 km, nie widzę żadnego przegięcia.
Jeśli już, to z Twojej strony