asikx napisał(a):Bocian napisał(a):Z napisał(a):Spróbuj zgłosić że zgubiłaś,to zobaczymy czy Ci się nie odechce marnować czasu,no chyba że jesteś na emeryturze i masz go do oporu,bo policja ma i cudzego nie ceni.
Nie policja a konkretni policjanci. Najczęściej dyżurni i pomocnicy dyżurnych jednostki którzy z całą zawziętością uwalają takie tematy. Tu jest największa porażka policji, na tym styku obywatela z policją.
Nie ma co uwalać, zagubienie dowodu osobistego Policji nie interesuje i tyle. Tylko paszport, niezależnie od tego czy zagubiony czy skradziony podlega zgłoszeniu i rejestracji.
A jak się obywatel upiera, to znaczki skarbowe za określona kwotę, notatka, pieczątka i już.
Nikt nie uruchomi procesu wykrywczego z powodu zagubionego dowodu, podobnie jak nikt nie wyśle Wydziału do leżaka na Białostockiej .
R.
Mowa też była o "ludziach przychodzących do jednostek w swoich sprawach", zatem np. przyjęcie o zgłoszeniu kradzieży samochodu się w to pisze jak mniemam. Reakcja dyżurnych jednak podobna do tego co omawiał Z. (kiedyś miałem nieprzyjemność sprawdzić na własnej skórze)...dlatego o "pogonieniu kota" pisałem powyżej...