Kontrole na granicy- w tym roku.

Nigdy nie miałam do czynienia z zabieraniem czegokolwiek przy wieździe-Grecja,Cro,Czarnogóra,Bułgaria,Serbia-ogólnie na bałkanach.Inaczej za to przedstawia się sprawa z wyjazdem jeśli ktoś ma za dużo wysokoprocentowych pamiątek

gonzo napisał(a):

Herman napisał(a):Problem może być dopiero na miejscu z zameldowaniem czasowym bez paszportów. Nie wiem czy jakiś Chorwat podłoży biznes, żeby kogoś nocować bez zameldowania...

A jakie to znaczenie czy dowód czy paszport przy meldunku , sam dawałem dowód osobisty.

Zawsze chcieli ode mnie paszport, więc sądziłem, że taka jest koniecznośc, ale przyznaję, że mogę się mylic - nie jestem ekspertem


A tak mówiąc o ostrych kontrolach, to najbardziej trzepali mnie (i innych też) 4 lata temu przy wyjeździe z Turcji. Ale tam ponoc jest to normalne. Szukają po prostu futer, dywanów, złota itd... Celnicy niby starali się byc mili i grzeczni, ale i tak nie sympatycznie to wygląda... a swoich przy tych kontrolach, to traktowali jak śmieci!

W drodze do Chorwacji kontrolowali mnie raz w zeszłym roku. Celnik chciał zobaczyc co jest w bagażniku. Otworzyłem mu bagażnik, a on się zapytał co ja wiozę... odpowiedziałem mu, że przecież sam widzi, a min i granatów nie będę mu na wierzch wyciągał uśmiechnął się i spytał czy chcemy pieczątki do paszportów - oczywiście skorzystałem.

Herman napisał(a):A tak mówiąc o ostrych kontrolach, to najbardziej trzepali mnie (i innych też) 4 lata temu przy wyjeździe z Turcji. Ale tam ponoc jest to normalne. Szukają po prostu futer, dywanów, złota itd...

- Ja bardzo przepraszam, ale podejrzenia panów są całkowicie bezpodstawne. Ja niczym nie ha... ha... handluję. Ta pani przyszła w tym kożuchu i w nim wychodzi...

Znane są również przypadki, gdy w środku lata cały autokar turystów wracający z Turcji do Polski siedział w czapkach z futra lisa i w 2 swetrach. Ale to odległe już czasy ...

trasa słowacja-węgry-cro
nie kontrolowali nas specjalnie, zaglądali tylko prze okienka czy liczba osób się zgadza, czasem nawet celnicy tak byli zagadani że machali ręką żeby jechać i nie zaracać dupy.
BiH (poza klejką podjechaliśmy na napis tranzyt) zapytali tylko czy "wsie polaki" i kazali jechać (dwóch kolejnych z naszych samochodów z tą samą rejestracją nawet o nic nie pytali)
Jak wracaliśmy to przed nami Austriaka przetrzymali Węgrzy, nawet mu bagażnik sprawdzali. Nas bez słowa przepchnęli (tylko kierowcę 3go auta, byliśmy na 4 samochody-zapytali czy cigarety przewozi, ale on z żoną opaleni na czarno jak cyganie wyglądali )


z 13 osób- 4 meldowały się bez problemów na polski DO, reszta na paszporty

a ja miałem pecha - nic ich nie interesowało co mam w aucie , nawet bagażnika nie otwierałem ale jak zobaczył bat anteny CB to zapytał czy mam pozwolenie na antenę na co ja że nie, więc każe zdejmować a że miałem przykręcaną to trochę zeszło - kątem oka obserwowałem jak każdemu kto wjeżdża z anteną to kazali ją ściągać - najprościej mieli ci którzy mieli magnesówki - minuta osiem i ściągnięta

gordipi napisał(a):A cóż to jest pięć zgrzewek tyskiego? To raptem na dwa upalne dni

Ja miałem 4 zgrzewki rok temu i wystarczyło na 8 dni:) W tym roku kupuję box i zabieram więcej:)

Herman napisał(a):....W drodze do Chorwacji kontrolowali mnie raz w zeszłym roku. Celnik chciał zobaczyc co jest w bagażniku.....

Ja też tego doświadczyłem, tyle, że miałem bagażnik z rowerami na haku i nie dało się go otworzyć, uchylam więc drzwi i proszę go do środka...podziękował i kazał jechać dalej.

Przy wyjeździe ze Słowenii moim psom sprawdzali czipy czy zgadzają się z kodem kreskowym w książeczkach zdrowia

Przy przekraczaniu granicy słoweńsko-chorwackiej i Słoweńcy, i Chorwaci sprawdzili nam paszporty, a Chorwaci dodatkowo wstemplowali pieczątki. Jak wracaliśmy, to Chorwat obejrzał zdjęcia w paszportach, a Słoweniec machnął tylko, by jechać dalej, gdy zobaczył uniją rejestrację. Nic więcej nam nie sprawdzano.

grenio napisał(a):a ja miałem pecha - nic ich nie interesowało co mam w aucie , nawet bagażnika nie otwierałem ale jak zobaczył bat anteny CB to zapytał czy mam pozwolenie na antenę na co ja że nie, więc każe zdejmować a że miałem przykręcaną to trochę zeszło - kątem oka obserwowałem jak każdemu kto wjeżdża z anteną to kazali ją ściągać - najprościej mieli ci którzy mieli magnesówki - minuta osiem i ściągnięta

A na kartę pływacką nie szło spróbować?

Jadąc na trzy samochody i w każdy jechały po 3 osoby o takim samym nazwisku wjeżdżając do Cro nawet nie pokazaliśmy paszportów było ok 2 w nocy wracając natomiast koło 17 popołudniu pierwsze auto stało chwilikę ja drugi już byłem wklepywany w komputer a brat za nami stał chyba z 10 minut ale nie było sprawdzania bagaży chyba chodziło o nazwisko

Mnie w drodze pwrotnej przy wjeździe do Słowenii kazali maskę w samochodzie otworzyć i numery sprawdzali. Już od kilku lat na żadnej granicy numerów w samochodzie nikt mi nie sprawdzał, tym bardziej że mój "dziadek" ma już 12 lat i o jego kradzież trudno by kogoś podejrzewać.

teraz to jest super, można po całej UE + croatia na dowód osobisty jeździć, bez żadnej kolejki, kontroli na granicy, ale pamiętam jeszcze nie tak dawno temu jak się wracało z cro to najgorliwsi byli nasi celnicy na przejściu w Chałupkach.
Jak czytają to pozdrawiam !

Herman napisał(a):Problem może być dopiero na miejscu z zameldowaniem czasowym bez paszportów. Nie wiem czy jakiś Chorwat podłoży biznes, żeby kogoś nocować bez zameldowania...

żaden problem, tylko się dziwili skąd dzieci maja dowody osobiste

Zero kontroli na jakiejkolwiek granicy ...

Wjezdzajac do cro jedynie paszporty musialem pokazac z odleglosci okolo metra