My wjeżdżaliśmy do Chorwacji 26.6 koło 23-ciej.
Jeden chorwacki celnik sprawdzał nam paszporty, a drugi kazał otworzyć box. Załamałam się, ale z drugiej strony to był lepszy wybór niż bagażnik, w którym wieźliśmy full żarcia na dwa tygodnie dla 6 osób. W boxie mieliśmy tylko ciuchy itp rzeczy. Małż otworzył , a potem celnik-biedak musiał nam pomagać w zamknięciu trumny, bo na trzy ręce było za mało