Dziękując ,kłaniam się głęboko,najniżej tym ,którzy najwyżej moje zdjęcie w swym rankingu umieścili...
Nie chciałbym zarozumiałym się wydać(choć zapewne mi się to nie uda) ale i hipokrytą też nic miłego być postrzeganym,powiem,że spodziewałem się,że będą moje fotki wysoko ale ...dokładnie w odwrotnej kolejności ...czyli Majka w ogrodzie (17-sta bodajże) wydawała mi się ,że najlepiej zostanie oceniona.
Trudno o większa pomyłkę
Na marginesie ,ani to Maja(Niemka jakas ruda) ani w ogrodzie(zieleniec na nadbalatońskim nabrzeżu)
Dubrownik po polsku to oczywiście Kazimierz Dolny ze wzgórza Trzech Krzyży focony wczesnym ,mgielnym rankiem październikowym .
Dla mnie o tyle ciekawe przeżycie,że poprzednio ,z tego samego miejsca to samo ujęcie ,kultowym już Pentaconem six(pożyczonym) robiłem w 1981 roku
I wreszcie Taka gmina...Wąwolnica.(takie nasze śląskie Piekary-sanktuarium maryjne)...nawet nie wiedziałem,że taka istnieje do ubiegłorocznej jesieni,przypadkiem odwiedzona między wizytą w Kazimierzu D . i Nałęczowie....
Przysiadłem na chwilę na przystanku na ichnim ryneczku ,w oczekiwaniu na małżonkę,która się chwilowo gdzieś zapodziała a naprzeciwko pod biblioteką gminną rozsiadali sie po kolei tambylcy a po chwili dołączył wąwolnicki piesek(amstaf?)całkiem luzem się wałęsający...sięgnąłem do kieszeni spodni po swojego szpiegowskiego kompakcika ,10 krotny zoom wrzuciłem i z kolana pstryknąłem...że nieporuszona fotka wyszła -to cud jakowyś(MB Wąwolnickiej?)
Ciekawe dla mnie -na ile na tak wysoką ocenę zarobiła ta fotka dzięki serialowi Ranczo...bo jakieś podobieństwo sie nasuwa ,prawda?
Dzięki organizatorowi za zorganizowanie zabawy(głosowanie to czysta perfekcja),dzięki za gratki, dzięki wreszcie firmie Panasonic za jej model kompaktu TZ1...gdyby nie on ,nigdy by to zdjęcie nie powstało,bo wiekszy aparat zostałby w samochodzie na parkingu i nie miałbym co z kieszeni spodni wyciągać...
Ufffff...