niezawodny napisał(a):tboy napisał(a):pewnie, nie sztuka się wyurlopować w lipcu i potem reszte wakacji cierpieć w biurze
ponoć najlepszy jest okres oczekiwania... hmmmm pewnie chodzi o ostatnie dwa dni
Jak wiadomo są 2 szkoły; otwocka i falenicka
Zdaniem pierwszej lepiej jest jechać na początku wakacji bo i taniej i ludzi mniej no i urlop ma się szybciej.
Zdaniem drugiej szkoły lepiej jechać później bo gdy wszyscy są już po i marudzą to wtedy się jedzie coby inni zazdrościli
Testowałem obie szkoły i krakowskim targiem wykombinowałem rozwiązanie kompromisowe; najlepiej jechać 2 razy na początku i na końcu wakacji I póki co zostało mi jeszcze 3 tygodnie, ale też minęły 3
A ja jestem zwolennikiem szkoły falenickiej (może dlatego, że... mieszkam w Falenicy ), czyli jadę pod koniec sierpnia. Po pierwsze, dlatego, że jak inni w pracy jadą na wakacje, mnie powstrzymuje na duchu tylko jedno, że i na mnie przyjdzie pora, a po drugie, kocham te miny i ten zazdrosny wzrok moich współpracowników, kiedy oni są już "po", a ja jestem chwilę 'przed"
I jest jeszcze jedno, w moim przypadku wzięcie urlopu na początku i pod koniec wakacji jest niemożliwe, bo w styczniu są obowiązkowe 2 tygodnie na nartach, więc cienko jest póżniej z wolnymi dniami