Jacek ......w sobotę posiedziałem na tarasie przy pifku , no mało mnie nie wpierd..... koło 22:00 już nie wytrzymałem spieprzałem do domu.
Żadne raidy , i dopalacze nie dawały radę.......
....a że byłem po jakiś 7 pifkach to po wyssaniu latały jak naje......