Tymczasem alternatywnie, Atenki .... Wielkie mieścicho,



....
Dobra, odjeżdżamy do Tajlandii ...Bo to już chyba ostatnie godziny, przed odlotem

.....
Kapitańska Baba napisał(a):Fajny pomysł z tym noclegiem w czasie przesiadkiPrysznic i rozprostowanie kości przy tak długich trasach to super rzecz
![]()
Kapitańska Baba napisał(a):Fajnie tak daleko polecieć ale te godziny w samolocie to koszmar. W sumie dłużej leciałam tylko do Dubaju i nie było to fajne
wiola2012 napisał(a):Troszkę sobie więc pospacerowałam i ustrzeliłam taką parkę:
Też nie lubię długich lotów, dlatego do tej pory mój najdłuższy lot to ten na Teneryfę.Kapitańska Baba napisał(a):Fajnie tak daleko polecieć ale te godziny w samolocie to koszmar. W sumie dłużej leciałam tylko do Dubaju i nie było to fajne
megidh napisał(a):Fajne te słonie.
megidh napisał(a):Też nie lubię długich lotów, dlatego do tej pory mój najdłuższy lot to ten na Teneryfę.Kapitańska Baba napisał(a):Fajnie tak daleko polecieć ale te godziny w samolocie to koszmar. W sumie dłużej leciałam tylko do Dubaju i nie było to fajne
maslinka napisał(a):Mój najdłuższy lot był na trasie Alicante - WrocławAle mam nadzieję na dłuższe
maslinka napisał(a):Doha to chyba popularny punkt przesiadkowy przy lotach do/z Azji. (Z pewnością nie odkrywam Ameryki, ale nigdy nie latałam w tamtym kierunku.) Ostatnio moi koledzy spędzili kilkanaście godzin w tym mieście, wracając z Malezji.
maslinka napisał(a):Fajne porównanie do filmu "Terminal"Lubię go
wiola2012 napisał(a):To rozprostowanie kości jest chyba najfajniejsze. U mnie oprócz prysznica było jeszcze pranie, bo jedyne długie spodnie w czasie lotu zalałam kawą
. Musiałam w samolocie zmienić na krótkie, które miała w podręcznym. Wyjście w krótkich na miasto było niewskazane, na szczęście w apt. była pralko-suszarka.
Aglaia napisał(a):Lecieliśmy przez Doha do Singapuru i potem z powrotem z Kuala Lumpur. Na którymś z tych lotów transfer z samolotu do terminala był autobusem - ten moment przejścia z samolotu do autobusu był jednym z gorszych doświadczeń temperaturowych w moim życiu chociaż był środek nocy więc teoretycznie "chłodniej" ;-) . Chyba nie zaryzykowałabym zwiedzania tego miejsca latem.
Aglaia napisał(a):Czasem tak jest, że Uber z lotniska nie działa a na lotnisko już tak. To wynika z tego, że "oficjalni" taksówkarze bardzo nie lubią Uberowców i Ci po prostu nie mają się gdzie zatrzymać na przylotach. Tak to też działało w Cancun - z lotniska Ubera nie zamówisz ale na lotnisko bez problemu.
Aglaia napisał(a):Szkoda, że już koniec tej Tajlandii - fajnie się z Wami podróżowało :-) .
Lotnisko jest świetnie oznaczone, bez trudu znajdujemy nasz gate, ucinamy sobie krótką drzemkę, a gdy rozpoczyna się boarding wcale nie jest nam smutno. Trzeba bowiem wrócić, żeby znów móc gdzieś polecieć.
ziemniak napisał(a)::piwo: za Doha. Ja od dłuższego czasu obserwuje loty i szukam pomysłu na Doha właśnie w takim stylu czy tam patencie jak u Ciebie. Niedawno mi przyszedł jeszcze do głowy pomysł na spróbowanie z siatką połączeń Katar-Bahrajn-Arabia-Kuwejt w połączeniu z ZEA lub Irbilem w Iraku (kolejność przypadkowa), ale póki co są to bardzo odległe marzenia.