Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

napisał(a) **wiola2012** » 21.01.2025 11:36

ziemniak napisał(a):
wiola2012 napisał(a):Jest kilka szkół, w których można trenować Muay Thai (Tajski boks).

Byłem na pokazie/zawodach. Nie polecam. Byłem przekonany, że to będzie zwykła pokazówka...

My tylko przechodziliśmy, ale wcześniej dostaliśmy ulotki reklamowe na pokaz. Nie skusiliśmy się i trochę żałowałam. Rozumiem, że nie mam czego?

napisał(a) **ziemniak** » 23.01.2025 21:32

Wyglądało to podobnie jak scena z filmu akcji gdzie biją się na śmierć i życie, tylko problem polegał na tym, że na 99% nie udawali. Krew, pot, ślina leciała po publiczności. Początek wyglądał świetnie, pokazy światła, taniec ognia, przywitanie zawodników.

napisał(a) **wiola2012** » 24.01.2025 22:17

ziemniak napisał(a):Wyglądało to podobnie jak scena z filmu akcji gdzie biją się na śmierć i życie, tylko problem polegał na tym, że na 99% nie udawali. Krew, pot, ślina leciała po publiczności. Początek wyglądał świetnie, pokazy światła, taniec ognia, przywitanie zawodników.

To nie podobałoby mi się, nie lubię takiej przemocy, zbyt brutalnie brzmi to co napisałeś.

napisał(a) **wiola2012** » 26.01.2025 17:17

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Mu Ko Ang Thong
Jeden dzień, podczas pobytu na Koh Samui, spędziliśmy w Narodowym Parku Morskim Mu Ko Ang Thong. Ang Thong to piękny archipelag w tej części Tajlandii, który składa się z 42 wysp. Zajmuje powierzchnię 102 km2. Park chroni unikalne ekosystemy, w tym rafy koralowe, lasy deszczowe oraz różnorodne gatunki roślin i zwierząt. Jednak to co najbardziej zachwyca turystów to piękne krajobrazy, turkusowa woda i piaszczyste plaże.
Wycieczkę zakupiliśmy w miasteczku w jednym z licznych biur turystycznych. Nie pamiętam dokładnie jaki było koszt, tak mniej więcej 1500 batów za osobę, w tym transfer z hotelu do portu, lekki poczęstunek, rejs, woda butelkowana, przewodnik, obiad na jednej z wysp, snurkowanie, kąpiel, kajaki. Ceny wycieczek różnią się delikatnie, a uzależnione są od wielkości łodzi, ich szybkości, im szybsza łódź, tym więcej czasu mamy do dyspozycji w miejscu danej atrakcji. Ulotki i zdjęcia na plakatach pokazywały jednostki ogromne, trzypokładowe, takiej nie chcieliśmy. Wybraliśmy ofertę firmy Funny Day:

O ile na Khao Sok miałam pewne zastrzeżenia odnośnie organizatora, tak tutaj organizacja była bardzo dobra i mogę polecić tę firmę.
O wyznaczonej godzinie czeka przed recepcją samochód, który zabiera naszą grupę do portu. Tam dostajemy kolorową przepaskę na rękę. Okazało się, że na miejscu zbiórki znajdują się turyści udający się na różne wycieczki, stąd różne kolory bransoletek. W oczekiwaniu na zaokrętowanie możemy napić się kawy i zjeść słone, i słodkie przekąski. Musimy również wpisać się na listę i podać adres hotelu, podobnie jak to miało miejsce podczas wizyty w Khao Sok. W końcu zostajemy powitani przez pracownika i zaproszeni do podążania za nim.

Podczas przechodzenia przez brameczkę, wszystkim uczestnikom robiono zdjęcia, takie ładne, ustawiane, myślałam początkowo, że na zakończenie rejsu dostaniemy te zdjęcia, ale nie dostaliśmy, więc pewnie to w razie W

.

Zajmujemy miejsca i płyniemy.

Powietrze początkowo nie jest super przejrzyste, ale dość szybko sytuacja się poprawia. Plan jest taki, że płyniemy do najbardziej odległego punktu wycieczki, a potem będziemy się przybliżać do portu macierzystego.

Pierwsza atrakcja to snurkowanie. Jedni pływają w kapokach inni bez. Załoga czuwa nad bezpieczeństwem, obserwuje i reaguje gdy widzi coś niepokojącego.

Kto nie chce snurkować może opalać się na pokładzie lub podziwiać widoki.

(...)

napisał(a) **megidh** » 26.01.2025 17:42

wiola2012 napisał(a):Pierwsza atrakcja to snurkowanie. Jedni pływają w kapokach inni bez. Załoga czuwa nad bezpieczeństwem, obserwuje i reaguje gdy widzi coś niepokojącego.
Kto nie chce snurkować może opalać się na pokładzie lub podziwiać widoki.

Ja bym posnurkowała (bez kapoka).
Ciekawe co tam pod wodą było widać ?.

napisał(a) **ziemniak** » 26.01.2025 19:10

Kolorowej rafy nie ma, ale jest dużo kolorowych rybek, rozgwiazdy. Nie ma nudy.

napisał(a) **wiola2012** » 26.01.2025 19:15

megidh napisał(a):
wiola2012 napisał(a):Pierwsza atrakcja to snurkowanie...

Ja bym posnurkowała (bez kapoka).
Ciekawe co tam pod wodą było widać ?.

Tym co byli się podobało, ale mówili, że na Nang Yuan (Koh Tao) było ciekawiej.

ziemniak napisał(a):Kolorowej rafy nie ma, ale jest dużo kolorowych rybek, rozgwiazdy. Nie ma nudy.

Dokładnie tak :tak:

napisał(a) **wiola2012** » 26.01.2025 19:36

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Mu Ko Ang Thong

Następnie płyniemy na wysepkę Ko Mae Ko.

Jakieś ładne plażyczki widać w oddali:

Nie miałam pojęcia, że może tu być tak wiele ludzi. Coś jak na Plaży Wraku :mg:

.

Przed nami schodki prowadzące na platformę widokową. Tzn, na tym zdjęciu ja już jestem na schodkach

.

Po ich pokonaniu możemy podziwiać widoki na plażę i sąsiednie wysepki.

Z tego miejsca możemy zejść do kolejnej platformy skąd podziwiamy wewnętrzne, szmaragdowe jeziorko - Blue Lagoon.

Wspinaczka może nie jest męcząca i długa, nawet podczas upału, ale schodki są tak dziwnie skonstruowane, że trzeba bardzo uważać, szczególnie podczas schodzenia.

Wyspa jest domem dla różnych gatunków zwierząt. Musiały się ukryć przed gorącem i ludźmi, bo żadnego nie spotkałam.

Znów mam przed oczami wysepki Parku

Schodzi się przyjemnie, cały czas w cieniu

Na dole ludziów jak mrówków. Większość z nich okupuje bar lub toaletę :mg:

.
Jedni odpływają, w ich miejsce przypływają kolejni.

Jak później pokazywałam dzieciom zdjęcia z tej wycieczki, to byli bardzo zdziwieni ilością ludzi. Podobno kilka lat temu było ich duuuużo mniej.
O wyznaczonej godzinie czekamy na naszego przewodnika, kto może chowa się w cieniu.

Ten mostek nie jest zbyt stabilny, na szczęście dość szeroki, dwukierunkowy.

Upewniwszy się, że nie pomyliliśmy łodzi, zasiadamy już trochę zmęczeni na miejscach i płyniemy na kolejna wysepkę, tym razem na obiad.

napisał(a) **ziemniak** » 26.01.2025 19:57

Wiola mało na twoich zdjęciach takich okazów:

Robiłaś im mało zdjęć czy tak poszli w nowsze łodzie? Pięknie turkotały te silniki, zazwyczaj z mercedesów beczek.

napisał(a) **wiola2012** » 26.01.2025 20:16

ziemniak napisał(a):Wiola mało na twoich zdjęciach takich okazów:
Robiłaś im mało zdjęć czy tak poszli w nowsze łodzie? Pięknie turkotały te silniki, zazwyczaj z mercedesów beczek.

Nie widziałam takich "motorówek". Longtaile jak najbardziej, ale takich jednostek nie kojarzę. Z ciekawości przejrzę dokładnie wszystkie zdjęcia.

napisał(a) **ziemniak** » 26.01.2025 20:30

Na 16 stronie, ostatnie twoje zdjęcie. Jest tam dokładnie taka sama.

napisał(a) **wiola2012** » 26.01.2025 20:49

ziemniak napisał(a):Na 16 stronie, ostatnie twoje zdjęcie. Jest tam dokładnie taka sama.

No jest

Na innych, gdzieś w tle, też się pojawiają.

napisał(a) **ziemniak** » 26.01.2025 20:54

napisał(a) **wiola2012** » 27.01.2025 19:23

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Mu Ko Ang Thong, cd.

Płyniemy na obiad.
Wiele osób na swoim blogach pisało, że obiad jedli na pokładzie. Prawdopodobnie wybrali dużą jednostkę i tak to było zorganizowane. My mieliśmy posiłek podany w plenerze, na pięknej, prawie pustej wysepce. Oprócz nas była jeszcze jedna grupka, która właśnie skończyła jeść i mieli niedługo odpływać.

Rozstawiono nam długie ławki i stoły w cieniu, ustawiliśmy się w kolejce jak na stołówce, każdy dostawał mięsko, warzywa, ryż, owoce i jakieś picie.
Jedyny mankament tego miejsca to woda.

Pełno w niej było jakiś roślin, jakby rzęsy. Kąpiel była raczej niemożliwa.
Ale spacerować można było w ładnych okolicznościach przyrody.

Czas płynie szybko, nasza jednostka już czeka, by zabrać nas w jeszcze jedno miejsce.

(...)

napisał(a) **wiola2012** » 27.01.2025 21:06

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Mu Ko Ang Thong cd.

Następnym przystankiem i punktem kulminacyjnym całej wyprawy, jest Koh Wua Talap, na której oprócz pięknej plaży, znajduje się kolejny punkt widokowy, jednak tym razem ulokowany znacznie wyżej. Wg słów przewodnika, chętnych czeka stroma, kamienista wspinaczka na szczyt, która zajmie co najmniej 30–40 minut w jedną stronę. Alternatywnym sposobem spędzenia czasu na wyspie jest pływanie pomiędzy wysepkami kajakiem lub korzystanie z plaży i cieplutkiej, płytkiej dość wody. Wyspa posiada infrastrukturę umożliwiającą nocleg na niej, więc jeśli ktoś jest chętny to może zaplanować dłuższy pobyt

.

Dopływamy.

Jakiś większy stateczek zostawił pasażerów i odpłynął na bezpieczną odległość, podobnie jak mniejsze łodzie.

Wysiadamy:

Na punkt widokowy się nie wybraliśmy, za to jak najbardziej całą grupą wybraliśmy się na kajakową wycieczkę. Kajaki i kapoki otrzymywaliśmy za darmo.

Pływało się cudownie, chociaż słonce piekło niemiłosiernie. Wpadliśmy na świetny pomysł, że popłyniemy na jedną z tych bezludnych plażyczek, które widzieliśmy z łódki. Gdy podpłyneliśmy bliżej wyjaśniło się, dlaczego były puste. Woda przy brzegu nie nadawala się do kąpieli. Wyglądała jak w kwitnącym stawie.

Gdy znudziło nam się wiosłowanie, wróciliśmy na Koh Wua Talap i tam miło spędziliśmy czas aż do zbiórki.

Odpływaliśmy jako jedni z ostatnich. Plaża opustoszała, kajaki równo poukładane , czekają w gotowości na kolejny dzień i kolejnych turystów.

To był bardzo udany dzień :hut: