Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Piękne miejsce , chyba nie umiałbym sobie odmówić wizyty tam będąc na Waszym miejscu

Dobrze wiem jakim zbawieniem w upale może być przymglone przez chmury czy mgły słońce dlatego doskonale rozumiem Twoją siostrę . . .


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Piękne miejsce , chyba nie umiałbym sobie odmówić wizyty tam będąc na Waszym miejscu

Podczas podróży promem na Koh Tao, mieliśmy przed oczami duży monitor i chcąc nie chcąc musieliśmy na okrągło oglądać filmiki z najciekawszych miejsc okolicy. Koh Nang Yuan było na pierwszym miejscu . Nie można było nie popłynąć

piotrf napisał(a):Dobrze wiem jakim zbawieniem w upale może być przymglone przez chmury czy mgły słońce dlatego doskonale rozumiem Twoją siostrę . . .

Dokładnie tak, zapewne zdjęcia w pełnym słońcu są cudowne, ale nasza pogoda była idealna.

wiola2012 napisał(a):Wybieramy dla odmiany knajpkę, która przyciągnęła nas zapachem grillowanego mięsiwa. Niestety musieliśmy usiąść w środku, bo stoliki od strony morza pływały .

Bo to zdecydowanie odpływowa knajpa była



Pozdrawiam
Piotr

^ tak, zdecydowanie

fajna relacja, a zdjęcia szczególnie te z pierwszej strony

Bardzo mi spodobały się twoje słowa wstępu, takie idealne do słowa Tajlandia. My byliśmy w grudniu 2014 roku na jednym z półwyspów Krabi. Polecieliśmy też na dzień do Bangkoku. Dla nas przygoda niesamowita i dobre jedzenie. Znajomi, którzy polecieli rok później w te same okolice powiedzieli, że dla nich totalna porażka.

piotrf napisał(a):

wiola2012 napisał(a):Wybieramy dla odmiany knajpkę, która przyciągnęła nas zapachem grillowanego mięsiwa. Niestety musieliśmy usiąść w środku, bo stoliki od strony morza pływały .

Bo to zdecydowanie odpływowa knajpa była

Plus tych pływów jest taki, że jak starowany turysta zarezerwuje miejsce ręcznikiem, to się nazajutrz zdziwi

Niezła ta knajpa. Siedzisz sobie spokojnie a tu obiad odpływa

ziemniak napisał(a):fajna relacja, a zdjęcia szczególnie te z pierwszej strony

Dziękuję
Czyli dobrze wybrałam na zachętę

ziemniak napisał(a): Bardzo mi spodobały się twoje słowa wstępu, takie idealne do słowa Tajlandia. My byliśmy w grudniu 2014 roku na jednym z półwyspów Krabi. Polecieliśmy też na dzień do Bangkoku. Dla nas przygoda niesamowita i dobre jedzenie. Znajomi, którzy polecieli rok później w te same okolice powiedzieli, że dla nich totalna porażka.

Otóż to.
Na pytania znajomych, rodziny „czy warto” udzielam podobnej odpowiedzi. Zależy co kto lubi i czego oczekuje.
Następny raz w Taj, … kiedyś…to będzie Krabi i okolice .

ziemniak napisał(a):fajna relacja, a zdjęcia szczególnie te z pierwszej strony

Dziękuję
Czyli dobrze wybrałam na zachętę

ziemniak napisał(a): Bardzo mi spodobały się twoje słowa wstępu, takie idealne do słowa Tajlandia. My byliśmy w grudniu 2014 roku na jednym z półwyspów Krabi. Polecieliśmy też na dzień do Bangkoku. Dla nas przygoda niesamowita i dobre jedzenie. Znajomi, którzy polecieli rok później w te same okolice powiedzieli, że dla nich totalna porażka.

Otóż to.
Na pytania znajomych, rodziny „czy warto” udzielam podobnej odpowiedzi.
Następny raz w Taj …kiedyś … to będzie Krabi i okolice .

Kapitańska Baba napisał(a):Niezła ta knajpa. Siedzisz sobie spokojnie a tu obiad odpływa

Dla mojej zimowej figury byłoby lepiej, żeby wszystkie posiłki odpłynęły

wiola2012 napisał(a):Część grupy, w tym ja z mężem, wypożyczamy skutery, żeby rozejrzeć się trochę po wysepce.

Skutery to fajny sposób na zwiedzanie, ale ja już chyba nigdy na niego nie wsiądę. Blizna na łuku brwiowym (na szczęście malutka) przypomina mi o tym, aby nie ryzykować.

megidh napisał(a):

wiola2012 napisał(a):Część grupy, w tym ja z mężem, wypożyczamy skutery, żeby rozejrzeć się trochę po wysepce.

Skutery to fajny sposób na zwiedzanie, ale ja już chyba nigdy na niego nie wsiądę. Blizna na łuku brwiowym (na szczęście malutka) przypomina mi o tym, aby nie ryzykować.

Osób jeżdżących na skuterach jest więcej niż tych chodzących pieszo: kobiety z małymi dziećmi, chłopcy, dziewczęta, turyści … bez kasków, wymuszający pierwszeństwo, wciskający się na skrzyżowaniu tuż przed innym skuterem czy autem. Z moim mężem, siedząc za jego plecami, czułam się bezpiecznie, szwagier po powrocie z przejażdżki powiedział : nigdy więcej .
Po powrocie do Polski rozmawiałam z koleżanką i pochwaliłam się min. ta przejażdżką. Była przerażona, jej kuzyn jeździ na wózku po wypadku w Tajlandii . Pech czy brak umiejętności?
Na Koh Samui nie wypożyczaliśmy skutera, bo nie było chętnych .

Ze skuterami jest tak , jak z każdym pojazdem , z rowerem włącznie . Potrafisz bezpiecznie go prowadzić , albo tylko tak się wydaje . Kilka razy jeździliśmy na skuterach , quadach , rowerach z wypożyczalni ( również w bardzo trudnym terenie ) i nie było z tym problemu , za każdym razem jednak mieliśmy do czynienia z bezmyślną brawurą i płeć ani wiek nie miały żadnego związku w tym Trzeba uważać i to bardzo na takich z "ułańską fantazją"


Pozdrawiam
Piotr

wiola2012 napisał(a):

Kapitańska Baba napisał(a):Niezła ta knajpa. Siedzisz sobie spokojnie a tu obiad odpływa

Dla mojej zimowej figury byłoby lepiej, żeby wszystkie posiłki odpłynęły

To absolutnie nie jest prawda!!!!!

piotrf napisał(a):Ze skuterami jest tak , ... Trzeba uważać i to bardzo na takich z "ułańską fantazją"

Tak, trzeba mieć oczy dookoła głowy, pewną wprawę i wyczucie, bo jednak nachylenie jezdni spore, a nigdy nie wiadomo czy hamulec zadziała i zostaje hamowanie metodą Freda Flintstone'a .