Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

60% ludności świata żyje w Azji. Chiny są tak szerokie, że naturalnie powinny przeciąć do 5 oddzielnych stref czasowych, ale mają tylko jedną - narodową strefę czasową. Obywatele Singapuru, Korei Południowej i Japonii mają najwyższe średnie IQ na świecie.
W Azji znajduje się najwyższy punkt na lądzie – Mount Everest (8848 m n.p.m.) oraz najniżej położony punkt – wybrzeże Morza Martwego (430,5 m p.p.m.). Spośród 10 najwyższych budynków na świecie 9 znajduje się w Azji.
margaret-ka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2746
Dołączył(a): 05.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) margaret-ka » 24.10.2024 19:49

majkik75 napisał(a): ... bo jak sądzę tam kąpiel jest dozwolona...


No Sanepidu nie ma, ani tu, ani na targowiskach ;)


wiola2012 napisał(a):
feniks7 napisał(a):Zastanawia mnie gdzie podziewają się "produkty toalet, wiesz moż?


Nie wiem jak to jest rozwiązane, ale w okolicach domków nic podejrzanego nie pływa, przynajmniej w części gdzie jest kąpielisko.



Żeby nie było, też kąpałam się w tej wodzie i to wielokrotnie; były to kąpiele rekreacyjne i wieczorne ablucje higieniczne. Tylko zęby myliśmy wodą z butelki. A, że nocowaliśmy w takiej chacie na wodzie to miałam czas obejrzeć zaplecze, tzn. okolicę kuchni i toalet. Zwłaszcza, że Niemcy, którzy z nami byli szukali oczyszczalni ścieków. Jak im wytłumaczyliśmy co to znaczy "odcedzić grubsze" - do końca pili tylko piwo butelkowane ;)
Oczywiście do wody skakaliśmy trochę dalej od tego miejsca. Przyjęliśmy założenie, że natura radzi sobie z tak niewielką ilością zanieczyszczeń biologicznych, bo przemysłowych nie było.


DSC_0916 (Kopiowanie).JPG



DSC_0917 (Kopiowanie).JPG



DSC_0918 (Kopiowanie).JPG



DSC_0919 (Kopiowanie).JPG



DSC_0920 (Kopiowanie).JPG



DSC_0921 (Kopiowanie).JPG



DSC_0922 (Kopiowanie).JPG



DSC_0923 (Kopiowanie).JPG



DSC_0924 (Kopiowanie).JPG
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 24.10.2024 20:06

AgaGy napisał(a):Ja się odważyłam spróbować duriana dopiero na Zanzibarze. W Tajlandii brakło mi odwagi. Dla mnie ma okropny smak i zapach. Nigdy więcej. :wymiotuje:

:lol:
A jednak są smakosze, nawet w Europie i podobno płacą za niego duże pieniądze :zeby: .
margaret-ka napisał(a):Żeby nie było, też kąpałam się w tej wodzie i to wielokrotnie; były to kąpiele rekreacyjne i wieczorne ablucje higieniczne. Tylko zęby myliśmy wodą z butelki...
Oczywiście do wody skakaliśmy trochę dalej od tego miejsca. Przyjęliśmy założenie, że natura radzi sobie z tak niewielką ilością zanieczyszczeń biologicznych, bo przemysłowych nie było.

Czytałam, jakżeby inaczej, Twoją relację z Tajlandii i Kambodży :) . Domki na Twoich zdjęciach, woda i te połamane deski wyglądają troszkę koszmarnie :bojesie: , te które widziałam były niezłe. Co do nieczystości, pewnie jest nadal tak jak było tylko może mniej na widoku ;) .
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 24.10.2024 20:39

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Budzę się. Myślę sobie, fajnie mieć rzekę tuż za domem, ale trzeba by się uodpornić na szum, bo spać nie można :spie:. Do budzika jeszcze 0,5 h, to może jeszcze przymknę oko, ale gdzież tam, miarowy szum intensywnie dociera do moich uszu. Wyglądam przez okno. To nie tylko rzeka, to ulewa! Nie ma szans na sen. Idę po cichutku do kuchenki, żeby zrobić sobie kawę i z parującym kubkiem zasiadam przed domkiem.

(...)Siedziała na ławeczce, wpatrzona w tylko sobie wiadomy punkt, z wyrazem zauroczenia na twarzy. Wyciągnęła przed siebie bose stopy, które nie znalazły już schronienia pod daszkiem, ale nie zwracała uwagi na kąpiący je, ciepły deszcz. Próbowała zatrzymać kadr, zrobić w pamięci zdjęcie, a może film z tych ostatnich chwil, które dane było jej spędzić w małym raju. Chciała jak najdokładniej zapamiętać miejsce, które ją zauroczyło od pierwszej minuty. Kubek z kiepskiej jakości kawą już dawno był pusty, ale ona zdawała się tego nie zauważać.
On zastał ją w tym dziwnym stanie, który przez całe ich wspólne życie miał okazję oglądać nieczęsto. Wiedział, że tego stanu nie wolno przerywać, trzeba dać żonie czas dla siebie. Wrócił się więc po cichu do środka, żeby zaparzyć sobie kawę, ale nawet gdyby hałasował, czy Ona by to zauważyła? Zatopiona we własnych myślach zapatrzona przed siebie.
Po chwili wrócił i po cichutku przycupnął na ławeczce, objął żonę ramieniem i tak siedzieli przez chwilę. Wiedział, że nie tylko Ona, On też tę chwilę zapamięta na zawsze .
Trzask drzwi z domku obok i jednoczesne- Hejka! gotowi?! Wyrwał ją z hipnozy
- Prawie - odpowiedziała- Jeszcze chwilkę.
I wszystko wróciło do normy. Zerwała się z ławeczki i zarządziła pakowanie.(...)
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 24.10.2024 20:40

Płyniemy na Koh Phangan

Chcemy dzisiaj popłynąć na Koh Phangan. Musimy zatem się dostać do portu Donsak koło Surat Thani.
Dość popularna w Taj jest strona 12go.asia, na niej można zamówić i opłacić bilety. Jest to bardzo dobry portal oferujący za rozsądne pieniądze przejazd łączony z punktu A do punktu B. Nhie musimy się martwić o kolejne odcinki, wyznaczamy trasę np Khao Sok - Koh Phangan i otrzymamy kilka propozycji, a gdy już którąś opcję zakupimy, to będziemy pokierowani dokąd iść, gdzie się przesiąść, gdzie odebrać bilet itp. Na pewno byśmy skorzystali z takiej opcji gdybyśmy byli tylko we dwójkę. Dla naszej grupy bardziej opłacało się zamówić prywatną taksówkę, która zawiezie nas prosto do portu.
Początkowo chcieliśmy zdążyć na prom o godzinie czternastej, ale w międzyczasie okazało się, że jest jeszcze inny wcześniejszy o 11:30, który na miejscu jest przed drugą, więc dla nas jest to idealna godzina, bo od piętnastej mamy zameldowanie w hotelu i jeszcze całe popołudnie do dyspozycji. Wyjeżdżamy więc o 08:30, pani w recepcji zapewniała, że to odpowiednia godzina, to ona zamawiała nam auto i rozmawiała z kierowcą. Przed nami 3 h drogi ± 10 min w zależności od sytuacji, ale Tajka uśmiecha się i mówi, że spokojnie, zdążymy :)
Do pokonania jest 190 km całkiem fajna drogą. Jedziemy dość szybko i sprawnie bez korków i opóźnień, zadowoleni, tak nam się wszystko ładnie układa :D . Wtem kierowca zjeżdża na stację, żeby zatankować. Tankowanie rzecz ważna, ale on potem postanawia zrobić sobie przerwę na papieroska i nas zachęca do spacerku. Dopiero gdy mówimy, że mam się spieszy, że mamy mało czasu bo prom i bilety trzeba kupić, przeprasza i rusza prawie z piskiem. Szybko nadrabia stracone minuty :) . Podjeżdżamy prosto pod budynek gdzie są kasy. Jest 11:20, ja biegnę kupić bilety, ekipa zabiera bagaże i spieszy na prom, który już uruchomił silniki i zaraz odpływa .
Ufff! Udało się!

Kilka informacji praktycznych: Za bilety na prom linii Seatran zapłaciliśmy po 250 thb za osobę , za vana 3000 THb, zatem koszt przeprawy z Khao Sok do portu Tong Sala na Koh Phangan wyniósł nas niecałe 600 thb za osobę czyli 66 zł .
Będziemy płynąć 2 godziny 15 min, w tym czasie można wypić kawę kupić przekąski lub skorzystać z tajskiego masażu. Można również pospacerować na zewnątrz i rozejrzeć się.

Przystań promowa Donsak Pier zostawiamy za sobą.
0.JPG

0a.JPG

1.JPG

4.JPG

3.JPG


Już dawno przestało padać, słońce stara się przebić przez chmury, ale niestety jeszcze powietrze nie jest tak przejrzyste jak być powinno.

7.JPG

8.JPG


Dopływamy. Słońce na chwilęvwygrywa bitwę z chmurami i przygrzewa z pełną mocą.

9.JPG

9a.JPG


Jeśli ktoś spodziewał się jakichś spektakularnych widoków, jakiegoś wielkiego wow, to może czuć się zawiedziony.
Nabrzeże Tongsala jest raczej zwyczajne. Chociaż może nie, ten kawałek miejskiej plażyczki widoczny za barierką wygląda ładnie.

10.JPG


W porcie czeka już ekipa taksówkarzy, którzy „polują" na turystów. Wśród nich panuje zgoda i widać dobrą współpracę. Mają ustaloną kolejność i posługują się jednakowym cennikiem. Samochody są iście turystyczne. Bagaże na dachu, pasażerowie na krypie :lol:. Za 10 km odcinek kasują 200 thb. Znośnie :spoko:, biorąc pod uwagę, że jeszcze dają dolę tym, co pomagają wrzucić bagaż na dach oraz uiszczają jakąś dziwną opłatę przy wyjeździe z miasta.
Na krypie trzęsie, walizki na dachu podskakują , śmiechu co niemiara, skuterów też co nie miara, jest świetnie :). Wychowana na filmach z Bruce Lee, Van Dammem i Chuckiem Norrisem, czuję wschodni klimat :D .

13.JPG


Zakręt, podjazd, skręt jeden, potem drugi i nawigacja ustawiona na Bayshore Resort, Haad Rin 141, mówi:
Dojechałeś do celu :hearts:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15068
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.10.2024 19:25

wiola2012 napisał(a):Budzę się. Myślę sobie, fajnie mieć rzekę tuż za domem, ale trzeba by się uodpornić na szum, bo spać nie można :spie:. Do budzika jeszcze 0,5 h, to może jeszcze przymknę oko, ale gdzież tam, miarowy szum intensywnie dociera do moich uszu. Wyglądam przez okno. To nie tylko rzeka, to ulewa! Nie ma szans na sen.

Ooo, ja bym tam świetnie spała :hearts: Uwielbiam spać, kiedy pada deszcz; im większa ulewa, tym lepiej :D Strumyk też mnie usypia, kiedyś mieliśmy miejscówkę przy rzeczce w Czechach i zasypiałam w kilka sekund 8)
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16228
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 26.10.2024 19:59

Mi ani deszcz ani burze ani żadne szumy nie przeszkadzają...
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 26.10.2024 20:27

maslinka napisał(a):
wiola2012 napisał(a):Budzę się. ...To nie tylko rzeka, to ulewa! Nie ma szans na sen.

Ooo, ja bym tam świetnie spała :hearts: Uwielbiam spać, kiedy pada deszcz; im większa ulewa, tym lepiej :D Strumyk też mnie usypia, kiedyś mieliśmy miejscówkę przy rzeczce w Czechach i zasypiałam w kilka sekund 8)

W domu też spałabym do południa, pewnie to emocje :) .
piekara114 napisał(a):Mi ani deszcz ani burze ani żadne szumy nie przeszkadzają...

Mojemu mężowi też nie :lol: .
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 28.10.2024 22:58

Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024

Beyshore, Haad Rinn

Teraz przez kilka dni pożyjemy dla odmiany trochę luksusowo :mg: . Meldujemy się. Po raz kolejny spotkaliśmy się w Tajlandii z ogromną sympatią ze strony personelu. Spełniono również, wysłaną mailem, prośbę o ulokowanie nas w sąsiednich pokojach. Czekał w nich zestaw powitalny i miły liścik z życzeniami udanego pobytu.
Hotel spełnił nasze oczekiwania i sądzę, że jest wart polecenia. Wszystko mi się tu podobało: śniadania, basen, otoczenie , wygodne łóżka , dobrze działająca klimatyzacja, łazienka, balkon z palmą i kokosem przed nosem ...

nied 0.JPG

nied 2.JPG


...i oczywiście dobra cena, którą upolowałam na Agodzie. Gdyby jednak nie posiadał tych wszystkich zalet, typowych bądź co bądź dla wakacyjnych resortów, to dostałby ode mnie 10/10 za lokalizację.

Widok ze wspólnego tarasu:

niedziela-21.jpg

niedz 2.JPG

niedziela-22.jpg

niedziela-23.jpg


Plaża za płotkiem:

niedziela-24.jpg

niedziela-20.jpg


To na tej plaży odbywają się słynne full moon party. Podczas pełni księżyca zamienia się ona w klub pod gołym niebem, podobnie jak całe miasteczko. Teraz jest prawie pusto i spokojnie, miejscowość śpi, przygotowuje się do cyklicznej, niesamowitej podobno imprezy.

Hoteli na wyspie jest dużo, w różnym standardzie i jest w czym przebierać. W czasie kiedy ja robiłam rezerwację, był jeszcze naprawdę duży wybór. Największy problem może stanowić plaża, a ściślej mówiąc woda, bo są odpływy. Widziałam plażę w trakcie odpływu , pokażę ją w dalszej części relacji i naprawdę bardzo się cieszę, że wybraliśmy te miejscówkę :tak: .

W części, w której jesteśmy, odpływy też występują, widać to po drewnianych palach podtrzymujących napis. Nie uniemożliwiają jednak kąpieli, ale najfajniej pływało się wieczorem :oczko_usmiech: .
Rano:
niedziela-19.jpg

Po południu:
niedziela-18.jpg


To idźmy w końcu na tę plażę. Plaża jest szeroka, piasek jest mięciutki, ciepły, w sam raz do chodzenia boso, woda spokojna jak zupa na talerzu i prawie tak samo ciepła. Woda czyściutka ale nie turkusowa :).

niedziela-26.jpg

niedziela-27.jpg

niedziela-28.jpg


Rozglądamy się dookoła:

niedziela-29.jpg

niedziela-31.jpg


Schodki z hotelowej restauracji prowadzą prosto na plażę:

niedziela-30.jpg

niedziela-33.jpg


Przy zejściu przymocowano tablicę informującą o niebezpiecznych stworach zamieszkujący te wody 8O . Meduzy, bo to o nich mowa, są realnym zagrożeniem, ale nasza wycieczkowa sekcja medyczna jest przygotowana na ewentualność spotkania z tą galaretowatą potworą, który może skutecznie popsuć wakacje :mg: .

niedz 12.JPG


Nie minęła nawet godzinka radosnej kąpieli gdy szwagier wychodzi z wody lekko poirytowany.
- No chyba mnie dosięgła.
Natychmiast natarto mu poparzenie gorącym piachem co by pozbyć się parzydełek (nie gołą ręką oczywiście) , spłukano słoną wodą, natarto octem i pozostawiono do obserwacji. Wg tablicowych wskazówek powinniśmy udać się na pogotowie. Nie było na szczęście takiej potrzeby. Udzielona szybko pierwsza pomoc wystarczyła :spoko: . Trochę piekło tego dnia i następnego , ale chyba nie za mocno , bo poszkodowany nie unikał wody. Nie unikał też innych płynnych medykamentów co mogło pozytywnie wpłynąć na proces leczenia :). Był to na szczęście jedyny przypadek poparzenia przez meduzę podczas tego wyjazdu w naszej grupie.

Koło restauracji coś się zaczyna dziać. Zanosi się na klimatyczny wieczór.
To może chodźmy się ogarnąć do kolacji.
Z racji tego że jest niedziela, to będziemy ją jedli słuchając muzyki na żywo. Można usiąść również na tych miękkich pufach, posłuchać, pośpiewać, zrelaksować się z drinkiem czy potańczyć:)

niedz 20.JPG

niedz 21.JPG

niedz 22.JPG


Po kolacji poszliśmy jeszcze na wieczorny spacer po miasteczku, by skorzystać z innych, drobnych przyjemności :)
Aglaia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1628
Dołączył(a): 03.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aglaia » 29.10.2024 13:48

Miejscówka wygląda świetnie ale niestety te meduzy załatwiają temat jak dla nas. :bojesie: . Moje dzieci już by do wody nie weszły. Meduzy skutecznie obrzydziły im plażowanie na Malcie i jak gdzieś widzą takie stworzenie to nawet palca nie zamoczą.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16228
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 29.10.2024 17:45

Te chmury cały czas tak wisiały nad wyspą? Bo coś słoneczka mi brak na tych zdjęciach ...
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15068
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.10.2024 17:51

Słabo z tymi meduzami :( Plaża piękna, wieczorem niezwykle klimatyczna, ale bałabym się tam kąpać. Wiem, jak oparzenie meduzy boli, nie chciałabym tego znowu doświadczyć.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 29.10.2024 18:13

Aglaia napisał(a):Miejscówka wygląda świetnie ale niestety te meduzy załatwiają temat jak dla nas. :bojesie: . Moje dzieci już by do wody nie weszły. Meduzy skutecznie obrzydziły im plażowanie na Malcie i jak gdzieś widzą takie stworzenie to nawet palca nie zamoczą.

Nie dziwię się, początkowo też miałam lekkie obawy, ale poza tym jednym incydentem nic nam się nie przytrafiło. Najpierw Panowie wchodzili do wody, nurkowali i sprawdzali teren, a potem my. Widać to była jedna zabłąkana meduza ;) .
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 29.10.2024 18:18

piekara114 napisał(a):Te chmury cały czas tak wisiały nad wyspą? Bo coś słoneczka mi brak na tych zdjęciach ...

Dobrze zauważyłaś, tego dnia słoneczko było trochę schowane, czasami się pojawiało i uwierz, cieszyłam się, że znów się schowało :lol: . W kolejne dni będzie trochę chmur, bo to jednak pora deszczowa, ale deszcz nie padał ani razu, a słońca było dużo.
wiola2012
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2739
Dołączył(a): 26.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiola2012 » 29.10.2024 18:22

maslinka napisał(a):Słabo z tymi meduzami :( Plaża piękna, wieczorem niezwykle klimatyczna, ale bałabym się tam kąpać. Wiem, jak oparzenie meduzy boli, nie chciałabym tego znowu doświadczyć.

Pamiętam jak opisywałaś tę "przygodę" w swojej relacji. Tak jak już pisałam Aglai, wiem, że tam są meduzy bo jest tablica, szwagra lekko poparzyła, ale nikt z nas żadnej nie widział i więcej nie spotkał. Co więcej, obserwowałam ludzi na plaży, ich reakcje w wodzie i nic się nie działo. Później to nawet przestaliśmy uważać.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16228
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 29.10.2024 18:53

Te meduzy były widoczne w morzu? Takie duże fioletowe z długimi parzydełkami?

Ja też miałam bliskie spotkanie z nimi...w Toskanii..
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Azja

cron
Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024 - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone