Kolory i smaki Syjamu - Tajlandia 2024
Khao Sok -Jezioro Cheow Lan
Po tym jak po raz pierwszy obejrzałam rolkę udostępnioną na facebook przez pewnego podróżnika, było bardziej niż pewne, że podczas pobytu w Tajlandii odwiedzę to miejsce i zafunduję sobie rejs po Cheow Lan. To był żelazny punkt wycieczki. I chociaż dzisiaj z perspektywy czasu może wybrałabym innego organizatora, to samo miejsce spełniło wszystkie moje oczekiwania.
Zbiórka po śniadaniu o 8:30 przy recepcji, gdzie kierowca już na nas czekał. Po drodze zabraliśmy jeszcze dwie osoby.
Mniej więcej po godzince zatrzymujemy się w małym miasteczku. Jest to uwzględniony w programie przystanek koło sklepu (w programie było napisane na lokalnym targu ), aby zaopatrzyć się w przekąski i zapasy. Jak dla mnie to moglibyśmy ominąć ten punkt, ale jak już się zatrzymaliśmy to wyjdziemy.
Mydło i powidło, czyli jak komuś brakuje piwa, wody, przekąsek, pepsi, mąki, ręcznika, butów, plecaka, kapelusza, środka na owady i do opalania, to znajdzie tu wszystko . No i jest tanio.
Oto nasza dzisiejsza, kolejna już Toyotka
Zastanawiałam się co to za bulwy i co z tego wyrośnie:
W tym czasie pod sklep podjechał drugi, mniejszy samochód, wysiadło z niego kilka osób, które jak się okazało będą z nami płynąć oraz przewodnik. Witamy się, poznajemy się i ruszamy dalej do przystani w Ratchaprapha.
Parkujemy, zbiórka i udajemy się do Visitor Center.
Widoczki z parkingu i z drogi na pomost:
Będziemy płynąć tradycyjną tajską łodzią typu longtile. Zacumowanych jest kilka, wśród nich jest i nasza. Niektóre łodzie mają ławki prostopadłe do burty, niektóre wzdłuż. Wolałabym tę co ma wzdłuż, ale niestety
Zajmujemy miejsca, każdy pasażer otrzymał kamizelkę, butelkę wody i odbijamy.
Mniej więcej w okolicy tej tamy nasza łódka zawraca.
Przewodnik żartuje, że to koniec wycieczki, ale nikt się nie śmieje. Podpływamy znów do nabrzeża. Nic się nie dzieje. Myślałam, że może załoga zapomniała dokumentów (kiedyś tak mieliśmy podczas rejsu na Plażę Wraku, też wracaliśmy ), ale nie. Po jakiś 5 może 10 minutach na pokład wsiada kilka osób. Zapomnieli o nich czy to turyści last minute? Zrobiło się ciasno. I to jest ten powód, dla którego mam mieszane uczucia odnośnie organizatora. Dalsza część wycieczki przebiegła zgodnie z planem i bez zastrzeżeń.
Jezioro Cheow Lan, położone jest w sercu Parku Narodowego Khao Sok, a powstało w wyniku budowy tamy Ratchaprapha na rzece Klong Saeng w 1982 roku. Tama została zbudowana w celu wytwarzania energii, a jej konstrukcja doprowadziła do zalania ogromnego obszaru dżungli, tworząc sztuczny zbiornik o powierzchni ponad 165 km². W wyniku tego działania wiele dolin zostało zalanych, a pozostałości ich górzystych formacji stworzyły wyspy i majestatyczne wapienne klify, które teraz dominują w krajobrazie jeziora. Gdy zerkniemy na mapę to zobaczymy jak niespotykaną linię brzegową ma jezioro, ile tam znajduje się wysepek, przesmyków, całe mnóstwo atrakcji. Nie dziwne, że staje się coraz bardziej popularne . Krajobrazy zapierają dech.
To jakiś prywatny rejs.
Zatrzymujemy się przy trzech skalach, charakterystycznym miejscu, które kojarzę z przewodników i folderów.
Gdy podpływają inne łódki, my odpływamy, żeby zrobić im miejsce i żeby też mogli strzelić sobie pamiątkową fotkę
(...)