napisał(a) wiola2012 » 30.04.2024 20:05
piekara114 napisał(a):Wiola,
jeszcze bardziej do Maroko mnie zachęciłaś
no i że wypożyczenia auta to bardzo dobry wybór.
Cieszę się, że na coś się przydała moja
twórczość . Można zwiedzać Maroko bez auta, na YouTube widziałam filmiki wstawiane przez osoby preferujące taki sposób przemieszczania się, ale wg mnie to strata czasu. Chyba, że wykupi się wycieczkę na miejscu, trzy-, cztero- nawet siedmiodniową, wtedy organizator dowiezie w miejsca atrakcyjne, w które komunikacja nie dociera. Jeśli byście wypożyczali auto, to łatwiej znaleźć wypożyczalnię, która ma w ofercie full ubezpieczenie bez karty i ryzyka w Agadirze niż w Marrakeszu. W Agadirze są też niższe ceny.
piekara114 napisał(a):Teraz Maroko nie wypaliło (jak sama wiesz wypadło na przeciwległy kierunek), no ale jeszcze jesień przed mną niezagospodarowana... I wydaje mi się, że dla mnie to jednak będzie lepsza pora niż wyjazd zimą....
Fajnie masz w tej Turcji
. Nie wiem nic na temat pogody jesienią oprócz tego, że od października do grudnia trwa tzw. pora deszczowa. Z moim szczęściem, to padałoby przez cały tydzień
. Chociaż deszcz na Saharze mógłby być ciekawym doświadczeniem. Trzeba by popatrzeć na dane z lat ubiegłych.
piekara114 napisał(a):Czy w swoim planie, teraz po czasie coś byś zmieniła? Rozkład dni, coś ująć, bo nie w pełni zachwyciło?
Zabrakło mi dwóch dni na tę część Maroka. Gdybyśmy byli sami, to na pewno zwiedzanie byłoby bardziej intensywne. Marrakesz i Ouzoud zostawiłabym bez zmian, tak myślę, chociaż w cieplejszej porze roku być może Ouzoud zamieniłabym na dolinę Ourika i jakiś treking w okolicy. W MArakeszu chciałam zobaczyć ogrody Majorelle, ale nie starczyło nam czasu. Z Marrakeszu na pewno pojechalibyśmy do Ait Ben Haddou, potem Warzazat na godzinkę (niekoniecznie) i na nocleg do Zagory. Tam wschód słońca i przejażdżka po pustyni. W drodze do Agadiru chciałabym zatrzymać się w Tafraoute (koniecznie). Będąc w Sidi R'bat i Massa pojechalibyśmy pewnie dalej aż do Legziry. Zdążylibyśmy, bo Crocoparc zrobiłabym innego dnia. Essaouira koniecznie. Na kolejny raz w Maroko zostałby Rabat i okolice, Fez, Szafszawan, Dadès Gorges i Merzouga.