Kolory i smaki Maroka

Ale za to ocean trochę chłodniejszy w maju

A ja będę się powoli chyba przerzucać na wyjazdy kwiecień i październik/listopad, a możliwości kąpieli czy w morzu czy w ocenianie nie odpuszczę, to dla mnie równie ważne jak możliwość zobaczenia czegoś nowego.

piekara114 napisał(a):Ale za to ocean trochę chłodniejszy w maju

A ja będę się powoli chyba przerzucać na wyjazdy kwiecień i październik/listopad, a możliwości kąpieli czy w morzu czy w ocenianie nie odpuszczę, to dla mnie równie ważne jak możliwość zobaczenia czegoś nowego.

W tej materii doświadczeń empirycznych nie mam, ale najpewniej masz rację ...

Ale skoro tak, to bym jednak skłaniał się do października ... w listopadzie to już może być znów zbyt wychłodzony ...

PAP

Wiolu , cała As-Suwajra to miejsce niesamowite , z klimatem takim , jaki wygenerowała moja wyobraźnia , gdy czytałem książki z fabułą związaną z Marokiem - potężne mury miejskie , wąskie uliczki , malownicze zaułki i sklepy ze wszystkim Na Twoich zdjęciach to jest ubrane w mrok nocy i ozdobione podświetleniami Dla mnie bomba


Pozdrawiam
Piotr

Kapitańska Baba napisał(a):Sympatyczny ten Wasz pokoik

Dla mnie priorytetem przy rezerwacji było ogrzewanie i lokalizacja. Tradycyjny klimacik to wartość dodana .

Kapitańska Baba napisał(a):Rozfalowany ocean to raj Obłednie wygląda na Twoich zdjęciach

Następnego dnia fale były większe, oczywiście pokażę .

Kapitańska Baba napisał(a):Starówka - wcale się nie dziwię że się po niej tyle czasu kręciliście. Widac i prawie czuć klimat

To prawda, bardzo nam się podobało .

piekara114 napisał(a):Jeszcze bardziej się przekonuję, że jesień w Maroko to byłby idealny okres: ciepło, piękne miasteczka i piękne plaże.

Wydaje mi się, że oprócz lata, każdy okres będzie dobry. Nie wiem tylko jak z roślinnością, trzeba poczytać czy po letnich upałach nie będzie wyschnięta.

PAP napisał(a):Jeżeli mogę swoje pięć groszy ... ja jednak bym Cię przekonywał do maja ... cieplej niż u Wioli, ale nie gorąco jeszcze ... ludzi znośnie do mało ... dzień jednak sporo dłuższy ...

Dłuższy dzień zdecydowanie by się przydał, bo jednak dość szybko robiło się ciemno, tak od razu ciemno bez szarówki, zmroku itp .

dangol napisał(a):Essaouira była jednym z tych miejsc odwiedzonych przez nas podczas marokańskiej wycieczki, którą z przyjemnością wspominam. Fajnie więc, że znów tam jestem dzięki Tobie

Cieszę się, że przywołałam miłe wspomnienia . Pamiętam, że pisałaś o niej w swojej relacji .

PAP napisał(a):

wiola2012 napisał(a):Powstała . Jeśli masz ochotę poczytać to zapraszam tutaj.

Z całą pewnością poczytam ... i w miarę potrzeby popytam o to i owo ...

Chętnie odpowiem, chociaż tam się wszystko szybko zmienia.

PAP napisał(a):Na tą chwilę mam roboczo w głowie wizję Jordania & Izrael autem, of course , ale wynajętym albo w Jordani albo Izraelu

W Jordanii jest zdecydowanie taniej

PAP napisał(a):... jakieś wstępne analizy robiłem przed wyprawą do Egiptu, ale temat poszedł w odstawkę, bo wtedy w październiku 2023 wygrał Egipt ... i w sumie to był głos opatrzności, bo wtedy w październiku to byśmy do tego Izraela chyba jednak nie dojechali w kilka dni po rozpoczęciu konfliktu ...
Teraz zaczynałem mieć nadzieję na jesień 2024, ale znów się tam zaogniło ... w każdym razie, relację będę analizował sczegółowo ...
PAP

My w październiku 2023 już mieliśmy bilety do Tel Avivu i Wizzair nam odwołał. Na Airbnb miałam rezerwację, okres bezpłatnego anulowania minął . Na szczęście za pośrednictwem Airbnb gospodarz zwrócił nam pieniądze.
Na powrót do Izraela trzeba będzie niestety trochę poczekać .

PAP napisał(a):

wiola2012 napisał(a): Po drodze chcemy odwiedzić Taghazout.

Zdecydowanie dobry wybór ... bardziej nam przypadła do gustu 'nasza' wioska Imi Ouaddar parę kilometrów dalej na północ, ale plaża widzę u Was była bliżniacza do naszej ... zdecydowanie idealna na długie spacery ...

Też odniosłam takie wrażenie, że te plaże na zachodzie są bardzo do siebie podobne.

PAP napisał(a):

wiola2012 napisał(a):Przez ten punkt przejeżdżamy bardzo powoli, bo słynie on z częstych kontroli policyjnych, które zawsze kończą się mandatem. Policjanci stali, ale nas nie zatrzymali, więc określenie „zawsze” jest nieprecyzyjne .

To dowód naukowy, że zbytnie wczytywanie się w info na forach może być szkodliwe dla spokoju ducha przed wyjazdem ... a na poważnie, ja nigdzie takiej info wcześniej nie wyczytałem,

Takie ostrzeżenia znalazłam na grupie facebookowej

PAP napisał(a):

wiola2012 napisał(a):Po starówce przejdziemy się wieczorem , a tymczasem zmierzamy wprost na nabrzeże. Parkujemy za grosze na na tym świetnie położonym parkingu.

wiola2012 napisał(a):Parking Bab Marrakech płatny za dobę 50 dih, znajduje się za murami, 250 metrów od Riadu . Tam zostawiliśmy auta.

Parkingi widzę też 'zwiedzaliśmy' te same ... my wybraliśmy jednak od razu ten drugi, wszak na pierwszym Pan chciał kluczyki od Niunia, aby móc go sobie przestawiać, co spotkało się z naszą automatyczną odmową ... pytanie jak to było w waszym wypadku ? ... może z tym przestawianiem to tylko tak w szczycie sezonu mają, kiedy miejsca na parkingu mało ???

Na parkingu przy porcie było bardzo mało miejsca, tworzyła się kolejka, przeważnie wpuszczano kolejny samochód, gdy ktoś wyjechał, jednak nikt nie zaproponował nam usługi parkowania . Ta miejscówka jest naprawdę jedną z najlepszych, a drugi, tak jak już pisałam był 2 minuty drogi od naszego mieszkania więc był bezkonkurencyjny .

PAP napisał(a):Tej wieczornej Essaouiry to szczerze zazdraszczam ... ale twoje zdjęcia tylko mnie upewniają, że przy kolejnym Maroku jeden punkt programu już mam jasno określony = przyjazd bardzo wczesnym popołudniem, nocleg w mieście, i możność spacerowania do zmroku ...

Tak, podpisuję się pod tym i polecam nocleg. Ostatnio coraz bardziej doceniam możliwość wieczornych lub porannych spacerów po mieście, gdy wyjadą "jednodniowi" turyści .

PAP napisał(a):Nie widzę u Ciebie jednak murów obronnych od strony morza ... może następnego dnia będą ? ...

Mury będą jeszcze, ale nie od strony morza. Nie zdążyliśmy .

piotrf napisał(a):Wiolu , cała As-Suwajra to miejsce niesamowite , z klimatem takim , jaki wygenerowała moja wyobraźnia , gdy czytałem książki z fabułą związaną z Marokiem - potężne mury miejskie , wąskie uliczki , malownicze zaułki i sklepy ze wszystkim Na Twoich zdjęciach to jest ubrane w mrok nocy i ozdobione podświetleniami Dla mnie bomba
Pozdrawiam
Piotr

Cieszę się, że Ci się podoba . Czytanie książek daje nam nieograniczone możliwości, odkrywamy nieznane, rozbudzamy wyobraźnię i puszczamy wodze fantazji. Młode pokolenie niewystarczająco docenia walory literatury. Kto nie czyta, nie potrafi się tak ładnie wypowiadać opisując nocne zdjęcia

maslinka napisał(a):Świetne nocne klimaty! I ten fikus! W Walencji widzieliśmy podobne A i kebsa bym wsunęła

Rośliny na południu nie mają żadnych zahamowań w rośnięciu . A smak kebaba mąż do dziś wspomina . Bardzo dobrze, że skusił się na takie prawie uliczne jedzenie, bo zawsze był ostrożny pod tym względem, może teraz będziemy korzystać częściej .

W internetach można śledzić gościa, który z matiza zrobił mini kampervana i pojechał nim z Częstochowy na Saharę. Ma w nim nawet prysznic i toaletę (około 11 minuta w filmie).

Pobieżnie tylko zerkam, ale Maroko ma już chyba zaliczone i w tej chwili jest w okolicach Barcelony.

ziemniak napisał(a):W internetach można śledzić gościa, który z matiza zrobił mini kampervana i pojechał nim z Częstochowy na Saharę. Ma w nim nawet prysznic i toaletę (około 11 minuta w filmie).
Pobieżnie tylko zerkam, ale Maroko ma już chyba zaliczone i w tej chwili jest w okolicach Barcelony.

Szanuję i podziwiam kreatywnych ludzi, ale w mojej opinii, nie widzę sensu budowania takiego tyci-kampera. Skłaniałabym się ku takiej wielkości jak Piotra "osiołek". Nie wiem ile matiz pali na setkę , ale wcale nie musi być oszczędniejszy niż większe, a wygodniejsze auto .
Natomiast sam pomysł, żeby wyruszyć z własnym domkiem w świat jest świetny .

ziemniak napisał(a):W internetach można śledzić gościa, który z matiza zrobił mini kampervana i pojechał nim z Częstochowy na Saharę. Ma w nim nawet prysznic i toaletę (około 11 minuta w filmie).

Ludzie mają niesamowite pomysły . Ten mini kamper to chyba jest jednoosobowy, więc we dwójkę byłoby trudno nim podróżować. Chyba że się mylę i ten mój ziomek z Częstochowy jeździ nim w towarzystwie.
Będę go wypatrywać na ulicach Częstochowy .

wiola2012 napisał(a):Szanuję i podziwiam kreatywnych ludzi, ale w mojej opinii, nie widzę sensu budowania takiego tyci-kampera. Skłaniałabym się ku takiej wielkości jak Piotra "osiołek".

"Osiołek "Piotra faktycznie jest świetny.

wiola2012 napisał(a):Natomiast sam pomysł, żeby wyruszyć z własnym domkiem w świat jest świetny .

Też bym chciała zwiedzać świat w taki sposób, ale to marzenie ściętej głowy.

PS. Wiola, czy Ty już wróciłaś z Italii ?

megidh napisał(a):
Też bym chciała zwiedzać świat w taki sposób, ale to marzenie ściętej głowy.

Daleko w świat raczej bym się nie odważyła, ale nad Morzem Śródziemnym w takim kombi-domku jest spoko ( bez prysznica i toalety da się ). W ten sposób zwiedzaliśmy Peloponez, Milos i Sardynię (przy tej ostatniej podróży było też Monachium i Dolomity, ale na campingach, nie na dziko), częściowo bagażnikowe spanie realizowaliśmy też w Rumunii. Mam cichą nadzieję, że kiedyś jeszcze tak odwiedzimy jakąś grecką wyspę...

megidh napisał(a):PS. Wiola, czy Ty już wróciłaś z Italii ?

Tak Gosiu, to był krótki wypad, taki czterodniowy i zleciało jak mgnienie oka .