Kolejne pozdrowienia znad Bałtyku

Jako że pałam odwieczną wręcz miłością do Bałtyku, mimo różnych jego humorów i że co roku spędzam tam około miesiąca,postanowiłam również napisać kilka słów o miejscu,w którym bywam.
Nie wszystko wyszło zgodnie z planem, bo prawie cały pierwszy tydzie córka przeleżała z wysoką gorączką, a ja przy niej, bo pojawiły się dodatkowe sensacje- i górne i dolne . Już myślałam,że przywlokła coś z Afryki, ale okazało się,że na szczęście nie.

Słone (aczkolwiek serdeczne) pozdrowienia znad Bałtyku




Pisać będę tak z doskoku, bo obowiązki pani domu wzywają (tym bardziej,że mamy jeszcze gościa w domu, na szczęście to bardziej gość córek niż mój, no ale zawsze), a i chałupkę też trzeba po dłuższej nieobecności doprowadzić do porządku.

Będąc nad Bałtykiem pomieszkujemy w Sławnie i czasami w Słupsku. Nocleg darmowy, więc z oczywistych względów nie podam adresów Jeśli chodzi o samo Sławno-mieścinka niewielka i niezbyt chyba ciekawa pod względem turystycznym niestety.Do zobaczenia jest kościół gotycki,jeszcze jakis mniejszy,ale do końca nie wiem w jakim stylu i dwie baszty - Koszalińska i Słupska, ale obejrzeć można je tylko z zewnątrz bo wewnątrz nic nie ma.
Od momentu, gdy miasto ma nowego burmistrza ( tak na marginesie p. Frankenstein-czyżby się go bali? ), zaczęło coś sie dziać-widać to wręcz na ulicach -są remontowane,chodniki są wykładane fajna kostką i stawiane są stylowe latarnie.Acha,uwagę co niektórych przyciąga również budynek poczty.

Dla niektórych interesujące mogą być także koncerty organowe w kościele,Festiwal Orkiestr Dętych (choć czasy świetności ma już chyba za sobą) oraz wykopaliska archeologiczne i związane z tym imprezy (ostatnio bardzo modne) w Sławsku i Borkowie.

ale ze Słąwna do np. Jarosławca tylko 25km (pół godzinki samochodem na luzie

paolooo napisał(a):ale ze Słąwna do np. Jarosławca tylko 25km (pół godzinki samochodem na luzie

Tak też i robimy, o czym kilka zdań później (jakieś 20 min )

W tym roku 1,5 miesiąca spędziliśmy nad Bałtykiem okolice Białogóry
rewelacja pogda była dobra ceny umiarkowane plaże super
pozdrawiam

Jak już wspomniałam turystów ściąga do Sławna chyba tylko możliwość zrobienia jakiś tam zakupów i poszwędania się po rynku-targu (?) w każdy wtorek i piątek,ja spędzam tam trochę więcej czasu.Tym razem pierwszy tydzień upłynął pod znakiem łóżka chorej córki (żeby nie było żadnych wątpliwości ) a że pogoda była raczej grillowo-ogródkowa, tam też spędzaliśmy najwięcej czasu.
Wyskoczyliśmy również z dzieciakami do parku wodnego w Darłówku-ceny jak dla mnie z kosmosu, no ale cóż wzięcie jest,szczególnie w sezonie,więc o interes trzeba dbać.Pogoda nie była plażowa,więc na basenie tłumy-najpierw godzina do kasy,a później godzinka na basenie.Bilet dla dorosłego 18zł, a dla dziecka 15zł.Sam basen to żadna rewelacja,pewną atrakcją jest basen odkryty z morską wodą.

Jęśli jest się w Darłowie to warto zajrzeć na ryneczek i zobaczyć pomnik rybaka oraz wejść do zamku.

Na weekend zapowiadają byle jaka pogodę (czyt. nie na plażę),więc planujemy wypad do Słupska- na Jarmark Gryfitów i może coś ciekawego w Baszcie Czarownic będzie, oczywiście oprócz czarownic

Jarmark nie zachwyca, nic szczególnego,a wręcz powiedziałabym,że jest coraz gorzej.Kiedyś było rękodzieło,hafty,koronki, miody,wyroby z wosku pszczelego,teraz prawie tego nie ma.Ma się wręcz wrażenie,że ludzie wyciągają graty z piwnicy i pędzą na jarmark ,szkoda. Stąd też i mina mojego małego dziecka.



Baszta Czarownic



W baszcie czarownic już nie spotkałyśmy,zamęczono wszystkie,była za to wystawa 50 ze 100 najlepszych fotografii National Geographic,m. in. zdjęcie słynnej już teraz afgańskiej dziewczynki z niesamowicie zielonymi oczętami,które gościło na okładce National bodajże w 1985 roku.Fotograf pokusił się o odnalezienie jej i zrobił jej teraz zdjęcie z egzemplarzem pisma z nią na okładce.Zdjęcia b. interesujące,wzbudziły zachwyt u wszystkich.

Nie mogły się skupić na pozowaniu


Zdjęcia zdjęciom mogłam robić,ale nie zrobiłam,bo baterie odmówiły posłuszeństwa.

W Słupsku warto zajrzeć jeszcze do Zamku Książąt Pomorskich,który w tym roku opuściłyśmy, bo ileż można, tak co roku?

Jeśli chodzi o Sławno ,to faktycznie jest mieścinka w której nic nie ma.
Natomiast Słupsk jest wart odwiedzenia!

No pisałam przecież,że baszty i kościół , ja z kolei Słupskiem sie nie zachwycam, choć sporo się w ostatnich latach robi względem wyglądu miasta i nie tylko,choćby te przedstawienia przed ratuszem- w tym roku był to "Sen nocy letniej" pokazany przez angielski teatr.

Już od paru lat zamierzam zawitać do Swołowa-bardziej może znana jest Kraina w Kratę od strony Jarosławca i Łącka-blisko i po drodze do Słupska,więc gdy w niedzielę pogoda znów nie nadawała się na plażowanie,słońce tylko czasami wyglądało zza chmur,postanowiłyśmy pojechać do Swołowa.Mała wioska, w której jest kilka zagród - budowa szachulcowa lub tzw. mur pruski, które nadal są zamieszkiwane i tylko tabliczki zawieszone na bramach lub płotach informują o historii zabudowań-te nie są przeznaczone do zwiedzania.Jedna z zagród natomiast jest udostępniona turystom.

Przed bramą wiodocą do zagrody



Po wejściu kupujemy bilety,jeśli ktoś chce fotografować wnętrza, to musi wykupić dodatkowy bilet za 10 zł jak sie nie mylę. Jest to typowa wiejska zagroda,na środku znajduje się gnojownik, a wokół poprowadzone zabudowania-mieszkalne i gospodarcze. Można obejrzeć typowy wystrój mieszkania,narzędzia używane w gospodarstwie oraz pogłaskać np. owieczki.Dla maluchów to już totalna egzotyka,dla rodziców wspomnienia z domu dziadków,przynajmniej ja co niektóre rzeczy kojarzę i pamiętam z dzieciństwa.Niestety nie mam zdjeć bez ludzi, więc chociaż jedno



Jeśli pogoda nie dopisuje, a jesteście gdzieś w okolicy,macie ze sobą dzieci i nie macie ochoty na dłuższą podróż to polecam odwiedzić tę zagrodę. W każdą niedzielę o godz.12 jest przedstawienie dla dzieci przygotowane przez aktorów teatru "Tęcza" ze Słupska,a później prowadzone są dla dzieci zajęcia, gry i zabawy.Można także pojeździć na kucyku. My akurat trafiliśmy na zajęcia plastyczne nawiązujące do przedstawienia. Dzieciak miały fajną zabawę,mamy później też ... z praniem

Nasz dzieciak na tle dzieł



później będzie jeszcze o plażowaniu

Kocham Bałtyk i ja - to morze ma coś w sobie, jest jak tajemniczy mężczyzna o chmurnym spojrzeniu... intrygujący, nieprzewidywalny...

Ale Wasze kurtki to nie jest coś, co tygrysy lubią najbardziej nad Bałtykiem brakuje mi słońca

No niestety z tą pogodą bywa różnie,czasami nawet przez cały miesiąc trafi się tylko kilka pięknych dni.Wszystko prawie można o Bałtyku powiedzieć, ale że pogoda zawsze pewna to na pewno nie
Ja stamtąd pochodzę, więc zawsze będzie mnie ciągnęło w tamte strony i dlatego chciałam napisać choc kilka słów, bo stosunkowo rzadko pojawia sie Pomorze Środkowe jako cel wakacyjnych wypraw,a w sumie warto odwiedzić te rejony podczas urlopowych wojaży

Kocurek napisał(a):Kocham Bałtyk i ja - to morze ma coś w sobie, jest jak tajemniczy mężczyzna o chmurnym spojrzeniu... intrygujący, nieprzewidywalny...

Ale Wasze kurtki to nie jest coś, co tygrysy lubią najbardziej nad Bałtykiem brakuje mi słońca

Myślę, że to lato mimo wszystko na Pomorzu Środkowym nie jest takie złe. Biorąc pod uwagę to, co się działo w innych rejonach kraju to jest rewelacyjnie. Ominęły nas kataklizmy typu powódź, czy huragan, a na dodatek woda w Bałtyku jest wyjątkowo ciepła (przynajmniej w Darłowie). Wiem co mówie bo zaliczam się do tych, co nie lubią być morsami w lodowatej wodzie, a w tym roku muszę powiedzieć, że Bałtyk mnie mile zaskoczył. Ale mam jeszcze w tym miesiącu długo oczekiwany urlop na Ciovo i cieeeeeeeplutkie kąpiele w Adriatyku.

Czytam z ciekawością o tym naszym Bałtyku, tym bardziej, że właśnie odwiedziłem okolice Międzyzdrojów i może też coś niecoś napiszę.
Dobrze, że przynajmniej na naszym forum mamy już Polskę od morza do morza.

termondar napisał(a):
Myślę, że to lato mimo wszystko na Pomorzu Środkowym nie jest takie złe. Biorąc pod uwagę to, co się działo w innych rejonach kraju to jest rewelacyjnie. Ominęły nas kataklizmy typu powódź, czy huragan, a na dodatek woda w Bałtyku jest wyjątkowo ciepła (przynajmniej w Darłowie). Wiem co mówie bo zaliczam się do tych, co nie lubią być morsami w lodowatej wodzie, a w tym roku muszę powiedzieć, że Bałtyk mnie mile zaskoczył. Ale mam jeszcze w tym miesiącu długo oczekiwany urlop na Ciovo i cieeeeeeeplutkie kąpiele w Adriatyku.

Bo najlepiej mieć jedno i drugie gdybym tak miała, byłabym arcy-szczęśliwa

Bałtyk intrygujący, nieprzewidywalny i w tym roku faktycznie ... dość ciepły (jak na Bałtyk oczywiście )

Drugi tydzień naszego pobytu - tak od 27 lipca to już całkiem fajna,słoneczna i co najważniejsze plażowa pogoda,więc korzystałyśmy Pominę tu może kwestie zachodu słońca (może i dla niektórych wschodu-równie cudny jak zachód),pięknych piaskowych lub nieco kamienistych plaż, nie będzie też pięknych artystycznych ujęć naszego morza (pełno takowych i wykonanych przez fachowców co to potrafią patrzeć przez obiektyw)-pokażę, a przynajmniej postaram się pokazać, że nasz poczciwy Bałtyk to fajne miejsce na wypoczynek z dziećmi,dla których jego mroźność nie ma znaczenia.

My nie szukamy (z racji wygody?,wyrachowania?,lenistwa? czy czegoś tam jeszcze) miejsc gwarnych,zatłoczonych,tętniących życiem do samego rana,z tego też względu najczęściej można nas spotkać na plaży w Jarosławcu (który ku naszej rozpaczy ciągle się rozrasta ) lub Darłówku,ale to zdecydowanie rzadziej.Plaża w samym miasteczku nie jest może zbyt duża i porywająca, należy udac się kawałek dalej na tzw.pas-plaże zdecydowanie szersze i bardziej piaszczyste.

Bałtyk zaskakuje, to trzeba przyznać. Jednego dnia piski i radość dzieciaków ze skakania przez fale, a innego dnia... takie oto fale



No ale pomysłowe dzieciaki zawsze znajda coś do roboty, a im ich więcej tym lepiej-natychmiast nawiązują znajomości na plaży i budują, kopią układają,zasypują,łowią,pływają, ganiają itp. i itd. I o dziwo Bałtyk nigdy nie jest dla nich za zimny, a w tym roku ani razu nie wylazły z wody z sinymi ustami

Na dowód "ciepłoty" Bałtyku









a to jedno z dzieł małych budowniczych



Cóż jeszcze fajnego w Jarosławieckich plażach? Ano może to,że całkiem niedaleko brzegu jest mielizna, ludzie podpływaja do niej,stoją po pas czy kolana w wodzie, odpoczywają i wracają.Dzieciaki mają uciechę że tak daleko od brzegu i tak płytko.

Ludzie wracają do Jorku,nie tylko tacy, co maja w okolicy rodzinę.W tym roku spotkaliśmy ponownie starsze małżeństwo z Warszawy-od prawie 10 lat przyjeżdżają, bo to miejsce ich zauroczyło. I takich zauroczeń życzę,a w razie potrzeby służę informacjami o tym terenie.