Koko, koko, Hvar jest spoko. Snoorkowania sezon III

Jolanta M napisał(a):Pień miały, koronę miały, a owoce? Czy w tym wieku to już... no... za późno na owoce?

Nie wiem czy to dobrze, czy źle, o mnie świadczy, ale tym wiekowym pod listki nie zaglądałem.
pzdr

W nagrodę za dżentelmeńskie zachowanie, owoce młodej oliwki z Krk-u.

longtom napisał(a):Pomiędzy oliwkami rosną takie, nienazwane

Właśnie
Może ktoś by je nazwał?
W Chorwacji ich nie spotkaliśmy, dopiero w tym roku w GR było trochę i bardzo nas zadziwiały...

A Kulka nr 2 czuje się pozdrowiona, bo niektóre relacje też nadgania, a od tej właśnie zaczęła , tylko coś nie wiedzieć czemu dopadła ją niechęć do publicznych wypowiedzi

No i mam nadzieję że na dachu Pagu lepszą pogodę mieliście niż my

Pozdrawiamy

Jolanta M napisał(a): owoce młodej oliwki z Krk-u.

Takie młode, krągłe są....



najlepsze.

pzdr

kulka53 napisał(a):Może ktoś by je nazwał?

Ktoś, gdzieś, w zeszłym roku nazwał te stwory, ale nie pamiętam, w której relacji.

kulka53 napisał(a):A Kulka nr 2 czuje się pozdrowiona, bo niektóre relacje też nadgania, a od tej właśnie zaczęła .

Cieszę się i miło mi

kulka53 napisał(a):No i mam nadzieję że na dachu Pagu lepszą pogodę mieliście niż my

Oj tak
Zdjęcia już się szykują.
pzdr

No to zaczynamy.
W tajemniczy sposób z oliwnych gajów Lunu i Tovarmele znaleźliśmy się na samym krańcu Pagu, na przylądku Lun gdzie stoją ruiny kaplicy św. Marcina.



Ruiny to chyba zbyt wiele powiedziane, ale kawałek ściany jeszcze stoi



Z przylądka widać, zapowiadany już, Rab.





W Tovarmele trochę ludzi się kręciło, tu jesteśmy sami,



no prawie sami.





To jest dobre miejsce aby wypić resztkę dzisiejszych zapasów wody.



Jeszcze rzut oka na Velebit,



na Losinja z Televriną,



I powoli zaczynamy wracać.



Ścieżka najpierw jest wąska,



potem szersza.



Tu już idzie się całkiem wygodnie.



Najbardziej na północ położona winnica na Pagu.



Zanosi się na romantyczną kolację w promieniach zachodzącego słońca.



Dziś dla odmiany pizza.
Czas oczekiwania skracamy fotografując okolicę,



i sąsiadów.
przy okazji pozdrowienia dla forumowych "dolomitożerców"



Ruch dość duży więc trochę czekamy,







Ale było warto,



chyba



W drodze powrotnej mieliśmy fotografować drogę Lun-Novalia, ale z przyczyn obiektywnych zaniechaliśmy.
pozdrowienia

longtom napisał(a): Ruch dość duży więc trochę czekamy,

Ale było warto,

chyba

Zdecydowanie!!!

A na deser... rogalik.


Pzdr

longtom napisał(a):Tu już idzie się całkiem wygodnie.

Tu odbywa się też "tworzenie" plaży

Przepiękny zachód słońca

Pzdr

Wszystko mi się podoba ... i zdjęcia ... i pejzaże ... i ścieżka ... i pasikoniki ... i zachód słońca ... a także ta dolomitowa kamizelka !

Wieczorne fotki super !

Pozdrawiam.

Jolanta M napisał(a):Zdecydowanie!!!

Nam też się podobało

kulka53 napisał(a):Przepiękny zachód słońca

Jeszcze kilka ładnych nam się trafiło.

mariusz-w napisał(a):
Wieczorne fotki super !

Pozdrawiam.

To wdzięczny temat.

pzdr

mariusz-w napisał(a):Wszystko mi się podoba ... i zdjęcia ... i pejzaże ... i ścieżka ... i pasikoniki ... i zachód słońca ...

Pewnie byśmy tam wszyscy wspólnie z wielką frajdą na jakiś ciekawy temat pomilczeli...

mariusz-w napisał(a):a także ta dolomitowa kamizelka !

Dolomiti Friulane... Zahaczyłem o nie w zeszłym roku. Ale pojawią się w wątku alpejskim, a nie dolomickim, gdyż nie mieszczą się w ogólnie przyjętym, wąskim rozumieniu Dolomitów.

Pozdrawiam,
Wojtek

Wiekowe oliwki i niepokalanki , przez moment poczułam się jak na Krecie . A to przecież Pag, na którym mnie jeszcze nie było, nie licząc wirtualnycn forumowych wycieczek...

dangol napisał(a):Wiekowe oliwki i niepokalanki , przez moment poczułam się jak na Krecie . A to przecież Pag, na którym mnie jeszcze nie było, nie licząc wirtualnycn forumowych wycieczek...

Dzień dobry koleżance. Dawno koleżanki nie było na forum. Czyżby podrózowała po świecie. Nie każdy może w zimę jeżdzić na lodowiec na narty, a latem jachtem pływać po adriatyku i zawijać do eksluzywnych konob. Cóż niektórym to wiatr w oczy nie wieje . Koleżanka to życia użyje, oj użyje. Pozazdrościć operatywności i zamożności.

longtom napisał(a):Ale było warto,

Warto, warto.
Pizza też pewnie pyszna była

Pięknie , zachód słońca

Wszystko mi się tam podoba . . .

Ciekawe , jakie szczepy owocują w tej północnej , paskiej winnicy


Pozdrawiam
Piotr