Koko, koko, Hvar jest spoko. Snoorkowania sezon III

[quote="longtom"]Popołudniem zwiedziliśmy najbliższą okolicę. Stwierdziliśmy, że:
-cykady cykają,
-woda w Adriatyku jest gorzka a nie słona i szczypie w oczy,
- nie ma komarów (kilka się późnej znalazło).

Sobota, 3 lipca

Drugi dzień zaczęliśmy śniadankiem z polskich zapasów. A potem nad wodę
. Płetwy na razie zostały w namiocie. Maska i rurka na początek wystarczy. Pierwsze zderzenie internetowej teorii z praktyką nie było bardzo bolesne. A podwodne widoki zachwycały i pozwalały zastępować umiejętności wytrwałością. No i jeszcze ten aparat.
Ale nie demonizujmy, szło nam całkiem dobrze.
Oto widoczki z pierwszego podwodnego safari:







Czy ktoś z Was zna się na adriatyckich rybach
Napstrykałem mnóstwo zdjęć i chętnie bym się dowiedział jak się nazywają napotkane ryby.

cdn[/b][/quote
Czy możesz napisać gdzie konkretnie (miejscowość,plaża) pływałeś i robiłeś te fajne foty

Ricardo123 napisał(a):Czy możesz napisać gdzie konkretnie (miejscowość,plaża) pływałeś i robiłeś te fajne foty

W kilku miejscach na S od Vsaru

Lidia K napisał(a):Nie jadam karpia, bo mają niebezpieczne ości no i szkoda mi takich "mądrych" ryb....

ja tam b. lubię karpia

Lidia K napisał(a):a pokazali wyczyn akrobatyczny.

jeden nawet robił jakieś fikołki

Niedziela 4 lipca

Rano, jak co dzień, obudziły nas sójki.
Skrzeczą jak sroki a dużo ich było.



trzeba wyjść z namiotu



Cykady zaczynały później. Śniadanko i nad wodę.

Jak mieliśmy dość wody i słońca odpoczywaliśmy pod oliwkami.



Pod wodą nadal mnóstwo ryb, ukwiałów, krabów i gąszcz roślin. Jedyny problem, nazwać to wszystko.



to w każdym razie jest krabik i ukwiał



a to sam krabik (5cm może miał)



dla odmiany ukwiały bez kraba



i ukwiał jeden



tych zawsze było najwięcej, są dość spore (do 30cm), pływają w ławicach po kilkaset sztuk



a najładniejszą rybkę upolowałem drugiego dnia pobytu (max 10cm miała)



Po południu mieliśmy jechać do Rijeki na głosowanie. Ale zbuntowałem się, 150 km w jedną stronę, gorąco, przedwczoraj było 1400km. Szczęśliwie wszystko dobrze się skończyło.
Poszliśmy pieszo do Vsaru, bliziutko było.



[

O Vrsarze możecie przeczytać m. in. tu

http://cro.pl/forum/viewtopic.php?t=20975&postdays=0&postorder=asc&start=176 w relacji istryjskiego "prawie rezydenta"
Janusz Bajcera

Nad miasteczkiem góruje kościół św. Marcina:

z oleandrem



z cyprysem



z palmą



zgadnijcie co było na późny obiad




oczywiście też



nie jestem pewien, czy biały mi odpowiada. Może kupię czarny



wspinamy się na kościelne wzgórze i pstrykamy sobie zdjęcia.





wcale nie jesteśmy zmęczeni, zdjęcia tylko robimy





w końcu dotarliśmy



w dół idzie się dużo lepiej



najważniejsze, to skręcić gdzie trzeba




a to kościółek św. Antoniego. Obok rośnie mimoza, właśnie kwitła. Ale ja kwitnącą mimozę pokażę wam później, w Rovinju.



za chwilę będziemy przy nabrzeżu



pora wracać na camping



cdn.

Czarny by ci się strasznie nagrzewał zarówno w środku, jak i na zewnątrz.

Nie polecam.

longtom napisał(a):Po południu mieliśmy jechać do Rijeki na głosowanie. Ale zbuntowałem się, 150 km w jedną stronę, gorąco, przedwczoraj było 1400km. Szczęśliwie wszystko dobrze się skończyło.

Hehe, mieliśmy ten sam problem. Z Drage do Splitu też około 150 km. W dodatku był to dzień naszego przyjazdu, więc padaliśmy na nos. Plan głosowania był, karteczki wzięte z urzędu miasta też. Ale nie daliśmy rady, zasypialiśmy co chwilę na plaży, a nawet na wodzie, na materacu

Znajomi mówili, że nas zabiją, jak nie zagłosujemy. Na szczęście nie musieli. Upiekło się nam. Ale gdyby był inny wynik, byłoby z nami krucho

Rybki przepiękne A ta ostatnia jak z akwarium! Cudna! Tych czerwonych ukwiałów też mamy sporo sfoconych.

weldon napisał(a):Czarny by ci się strasznie nagrzewał zarówno w środku, jak i na zewnątrz.

Nie polecam.

będę pamiętał
a zdjęcia lecą z Twojego fmixa.

maslinka napisał(a):

longtom napisał(a):
Rybki przepiękne A ta ostatnia jak z akwarium! Cudna! Tych czerwonych ukwiałów też mamy sporo sfoconych.

Dla nas wszystko pod wodą było fascynujące, no może poza strzykwami.
Brrr, nie lubiliśmy nad nimi pływać. I ciekawe, jak były strzykwy jakoś nic innego w ich okolicy nie było

Ukwiał mnie powalił na kolana, albo kupię na przyszły rok ten aparat albo nie jadę

Aldonka napisał(a):Ukwiał mnie powalił na kolana, albo kupię na przyszły rok ten aparat albo nie jadę

Ten Canon to model z zeszłego roku. Do przyszłego wypuszczą pewnie kolejny. Wtedy ja będę zazdrościł Tobie .

longtom napisał(a): . Płetwy na razie zostały w namiocie. Maska i rurka na początek wystarczy. Pierwsze zderzenie internetowej teorii z praktyką nie było bardzo bolesne. A podwodne widoki zachwycały i pozwalały zastępować umiejętności wytrwałością. No i jeszcze ten aparat.
Ale nie demonizujmy, szło nam całkiem dobrze.
Oto widoczki z pierwszego podwodnego safari:







Czy ktoś z Was zna się na adriatyckich rybach
Napstrykałem mnóstwo zdjęć i chętnie bym się dowiedział jak się nazywają napotkane ryby.

cdn[/b]

Gdzie znajduje się takie piękne dno? i z ilu metrów pod wodą robione są te zdjęcia?

sandraimarcin napisał(a):
Gdzie znajduje się takie piękne dno? i z ilu metrów pod wodą robione są te zdjęcia?

Istria okolice Vrsaru. Zdjęcia są ładne bo to wszystko płyciutko było, max 2m. Za kilka dni będzie jeszcze podwodny reportaż z Cresu i Krku.
pzdr

Witam "Longtomki"
...foty super, nad- i podwodne.
Cieszę się, że jak wstępnie widzę....miło było w Crolandii
Serdeczne pozdravki

slapol napisał(a):Witam "Longtomki"
...foty super, nad- i podwodne.
Cieszę się, że jak wstępnie widzę....miło było w Crolandii
Serdeczne pozdravki

cześć
W Cro było super... większość czasu było mniej gorąco niż w Polsce .
Zdjęć jeszcze trochę mam, będzie czym męczyć cromaniaków
pzdr dla "Slapolków"

longtom napisał(a):

.. i nie ma więcej pytań. DOSKONAŁE !