Z Jelsą jest tak, że ma swoich fanów ale są i tacy którzy wolą inne hvarskie miasteczka.
A nasz stosunek do Jelsy
Powiedzmy, że sparafrazuję zeszłoroczną relację
Dudka 2222:
Jelsa nie spodobała się nam wielce.No może przesadzam, może to dlatego, że nasz pierwszy kontakt z Jelsą
to był parking po 10 kun za godzinę
Jakoś z niego nie skorzystaliśmy.
Tym bardziej, że przy kościółku św. Michała można zaparkować za darmo.
A widok spod kościoła też godny polecenia.
A ostatecznie wybraliśmy się przecież do Jelsy jeszcze drugi raz.
Pieszo
Poza cenami parkingów Jelsa może jeszcze zaimponować dużą ilością palm.
Szczególnie, w założonym w 1870 roku, parku Perivoj
Zwiedzanie rozpoczęliśmy tą częścią nabrzeża, które akurat było w cieniu,
z widokiem na drugą, słoneczną stronę zatoki.
Na agawie było widać ostatnie błyski słońca, a na horyzoncie Brač i Biokovo.
A tu półwysep Glavice, po którym spacerowaliśmy wczoraj. Okazuje się,
że kamieni wcale nie ma na nim tak dużo i daleko mu do księżycowego krajobrazu
W Jelsie działa prężna firma wypożyczają łódki z motorkiem.
Crkva Gospe od zdravlja jest widoczna z prawie każdego miejsca w Jelsie.
Cieniście robi się już w całej Jelsie.
Crkva Sv. Marije w obecnym kształcie pochodzi z XVIw. A kaplice boczne z XVII i XIX w.
Zjadłoby się jedną, albo dwie.
Ta część Jelsy jest naprawdę urokliwa.
Ośmiokątny kościółek św Jana,
plac na którym stoi, sąsiadujące wąskie uliczki.
Wnętrze ubożuchne.
Jeszcze chcieliśmy pójść do muzeum.
Ale zamknięte było.
Tu nam się podoba.
Do tego stopnia, że nabraliśmy apetytu.
Już nawet wiemy, że kolację zjemy w
następnym odcinku.