Środa 14 lipca
Decyzja zapadła wczoraj, zaliczka wpłacona. Trzeba wstać wcześniej , mamy być w Baśce o 8.30. I prawie nam się to udało. Płyniemy Ageliną z Baśki naokoło Rabu i do Zavratnicy .
Naganiaczy, na rejs Angeliną, na "baśkowym" nabrzeżu jest kilku. My, po lekturze crorelacji, na rejs jesteśmy zdecydowani. Niemniej, udając brak zdecydowania, dajemy się "przekonywać". Podziwiamy profesjonalizm namawiającej nas pani:
-skąd jesteście?
z Polski,
-wspaniale! Polacy to najlepsi klienci, uśmiechnięci i zadowoleni.
a kiedy pływacie?
- w środy i piątki, ale koniecznie płyńcie jutro, w piątek będzie znacznie goręcej!
itd itp...
Album ze zdjęciami atrakcji mamy już przed nosem, pani nadaje jak karabin maszynowy o kolejnych punktach programu. Do tego "prawie" po polsku.
Aby rytuał odegrać do końca idziemy do naganiacza z konkurencyjnego stateczku. Ale konkurencja do Zavratnicy nie pływa. Wracamy do "naszej" pani. Wpłacamy zaliczkę. Wszyscy są zadowoleni.
Moja opowieść, o tym rejsie, nie jest pierwszą na croforum i na pewno nie będzie ostatnią. Cena ambitna, ponad 300KN od łebka ale raz się żyje. To były dobrze wydane pieniądze.
Trasę widzicie, odpływamy z Baśki o 9.00, powrót około 19.
Angelina to nieduży stateczek, na pokładzie komplet, myślę że płynie sto kilkadziesiąt osób.
Na początku rejsu przez głośniki słuchamy informacji o stateczku. Jest nadzwyczajny, nowoczesny, ma nawet GPS. Słuchamy tego 4 razy: po chorwacku, włosku, niemiecku i angielsku. GPS na pokładzie statku specjalnie nas nie wzrusza, ale klima pod pokładem bardzo się nam podoba.
Po chwili pierwszy punkt programu, rakija. Za dużo to jej nie polali., ale może i dobrze, gorąco .
Kapitan z uwagą śledzi wskazania wskaźnika GPS
Ale żarty na bok, płyniemy całkiem szybko.
Ciąg dalszy jutro.
pozdrowienia dla tych co tu dotarli