longtom napisał(a):Ruszamy więc do Stari Gradu.
... bardzo przyjemny spacer !
longtom napisał(a):Szczęśliwie akurat nikt nic nie wypożycza, można chwilę porozmawiać.
Przeważnie było tam pusto i cicho.
Co najwyżej jakieś rowery.
weldon napisał(a):Ciekawe skąd te konotacje?
Aguha napisał(a):Ech, miło się powłóczyć z Wami!
Franz napisał(a):Upał był, to i woda niemal się zagotowała...
dangol napisał(a):A z hvarskich miasteczek to właśnie Stari Grad ujął mnie szczególnie
Agasz napisał(a):Cudne są te kamienne uliczki...ech, dobrze, że chociaż wirtualnie można pospacerować...
mariusz-w napisał(a):longtom napisał(a):Ruszamy więc do Stari Gradu.
... bardzo przyjemny spacer !
Lidia K napisał(a):
Powoli zbliżamy się do najważniejszej atrakcji wieczoru, chyba wiem co będzie jeszcze
weldon napisał(a):longtom napisał(a):... ale ze zwiedzania nic nie będzie.
Standard, jak u nas.
"Prosimy nie zwiedzać kościoła w czasie mszy", a jak wyjdzie ostatni wierny, to zamykają kratę
weldon napisał(a):"Prosimy nie zwiedzać kościoła w czasie mszy", a jak wyjdzie ostatni wierny, to zamykają kratę
Lidia K napisał(a):Zauważyłam, że warto przyjść przed mszą.
I to właśnie się nam najbardziej nas zaskoczyło w świątyniach prawosławnych. Bardzo często zastawaliśmy otwarte - czekające na wiernych i przypadkowych gości. Często ktoś siedział, sprzedawał pisma, świece, dewocjonalia. Paliły się długie świece zapalane jako intencje albo za zmarłych.
tak, tak niby człowiek wie, gdzie jest, a tu mu takiego psikusa robiąlongtom napisał(a):Idziemy, idziemy tą Siberiją, Jakutów nie widać, Czukczów też nie ma, a na jej końcu zamiast Kamczatki plac św. Stefana.
Tymona napisał(a):longtom napisał(a):\A tak poza tym nostalgia i sentyment za Starim Gradem dzięki Waszemu spacerowi u mnie się włączyła
"Stary Grat" będzie kilkakrotnie występował w tej opowieści,
a do Pokrijewnika niestety nie dotarliśmy i "waszej" zatoczki nie odwiedziliśmy.Franz napisał(a):To zależy, czy preferujesz określenie polskie, czy włoskie.
Powrót do Nasze relacje z podróży