napisał(a) sviva » 28.11.2012 21:47
Jak nie jak tak..
O pogodę się bałem - było 40 st...
O dojazd się bałem minął %%% tzn wesoło...
O miejsce procederu się bałem a miałem najpiękniejszy zamecek w całej Croatii..
Upiliśmy całe stado Słowaków... Jedyne co pamiętali z Polski to (L)egia Warszawa i Jan Mucha
Tylko piwo jakieś takie mętne się zrobiło i mi coś nie podchodziło...:/
Musieliśmy do Radlerów Uniona spirytu z Polski dolewać bo inne nie dobre cos były...