Klub Miłośników Wyspy Pag

Przemo1984 napisał(a):A tutaj moja relacja byłe na przełomie czerwiec/lipiec
https://drive.google.com/open?id=0B_ddk ... FhaQWZYaGM

Oglądałem z przyjemnością. Fajna relacja. Pozdrowionka jeszcze z pięknego Pagu.

marosmaro napisał(a):

Alka84 napisał(a):
Dzieci kazaly spytac gdzie te owieczki na wyspie znajdziemy, bo jak im opowiadalam to mowilam o barankach (czesto wspominane na forum) i tak jak jezdzimy tak ich tu za bardzo nie widac

Polecam wycieczkę na Sv Vid tam jest ich dosyć sporo w zagrodach i po drodze się wypasają. Jest po drodze w tej chwili malutki stawek i w jego okolicach było ze 100 szt. Byłem tam sześć razy i zawsze widziałem spore grupki owieczek.

Trochę późno to czytam bo już wracamy
Moje starsze dziecie czuje niedosyt jak to powiedział "Nie mam jeszcze wody i plaży po dziurki w nosie tylko tak do pępka" no ale wszystko co dobre szybko się kończy.. ..

marosmaro napisał(a):Witaj "mervik " po Twoim poście zostałem zdopingowany do przejechania się na podane lokalizacje. Miejsca są piękne oczywiście aparat tego nie oddaje. Niestety pod wodą strasznie szaro buro przy tej skale prawie nic nie widać nie wiem czy akurat tylko w tym dniu tak było. Widoczność tylko do 6-ciu metrów głębokości

......to jestem bardzo zaskoczony ...bo jak my tam pływaliśmy to nawet z materaca było widać dno i pełno różny rybek
...nie wiem co tam zaszło....
...za tą wysepką za zakrętem była prywatna plaża na której na głębokości1- 1,5m były ładne ukwiały

https://www.google.pl/maps/@44.478928,1 ... a=!3m1!1e3

mervik napisał(a):...za tą wysepką za zakrętem była prywatna plaża na której na głębokości1- 1,5m były ładne ukwiały

By najmniej nie żałuje bo tak jak pisałem miejsce super. Wycieczkę na pewno mogę dopisać do udanych. Jak gdzieś już jestem to płynę co najmniej 500 metrów w jedną jak i drugą stronę bo nie zawsze w obydwu kierunkach jest ładnie. Po drodze widziałem dwie plaże to pewnie ta pierwsza była prywatna. Nawet porobiłem kilka fotek ale musiałem usunąć bo niestety na wszystkich została kropla w obiektywie po wyjęciu z wody i były zamazane.
Jak by nie Ty to znowu by zostało zwiedzenie tamtego zakątka na następny rok.

marosmaro napisał(a):

mervik napisał(a):...za tą wysepką za zakrętem była prywatna plaża na której na głębokości1- 1,5m były ładne ukwiały

By najmniej nie żałuje bo tak jak pisałem miejsce super. Wycieczkę na pewno mogę dopisać do udanych. Jak gdzieś już jestem to płynę co najmniej 500 metrów w jedną jak i drugą stronę bo nie zawsze w obydwu kierunkach jest ładnie. Po drodze widziałem dwie plaże to pewnie ta pierwsza była prywatna. Nawet porobiłem kilka fotek ale musiałem usunąć bo niestety na wszystkich została kropla w obiektywie po wyjęciu z wody i były zamazane.
Jak by nie Ty to znowu by zostało zwiedzenie tamtego zakątka na następny rok.

...no to proponuję Ci jeszcze zwiedzenia po drugiej stronie tamtego zakątka

mervik napisał(a):
...no to proponuję Ci jeszcze zwiedzenia po drugiej stronie tamtego zakątka

Myślę że na pewno się pojawię na następny rok w tamtych okolicach i być może poświęcę trochę więcej czasu na opłynięcie okolicy.

marosmaro napisał(a):

mervik napisał(a):
...no to proponuję Ci jeszcze zwiedzenia po drugiej stronie tamtego zakątka

Myślę że na pewno się pojawię na następny rok w tamtych okolicach i być może poświęcę trochę więcej czasu na opłynięcie okolicy.

..jak będziesz miał jakieś pływadełko... to możesz jeszcze odwiedzić to miejsce..bo dojście lądem jest ciężko


https://www.google.pl/maps/@44.468581,1 ... 816!8i2112

mervik napisał(a):

marosmaro napisał(a):

mervik napisał(a):
...no to proponuję Ci jeszcze zwiedzenia po drugiej stronie tamtego zakątka

Myślę że na pewno się pojawię na następny rok w tamtych okolicach i być może poświęcę trochę więcej czasu na opłynięcie okolicy.

..jak będziesz miał jakieś pływadełko... to możesz jeszcze odwiedzić to miejsce..bo dojście lądem jest ciężko

DSCN1460.JPG

https://www.google.pl/maps/@44.468581,1 ... 816!8i2112

Za rok 3 tyg. na Pagu z pływadełkiem, także Veli Bok i przyległości jak najbardziej

mervik napisał(a):


..jak będziesz miał jakieś pływadełko... to możesz jeszcze odwiedzić to miejsce..bo dojście lądem jest ciężko

DSCN1460.JPG

https://www.google.pl/maps/@44.468581,1 ... 816!8i2112

Piękne miejsce ale raczej mi nie grozi żebym miał coś do pływania. Oczywiście poza moim sprzętem nurkowym i siłą mięśni.
Bardzo proszę o namiar gps. Zobaczę czy jest w moim zasięgu.

marosmaro napisał(a):

mervik napisał(a):


..jak będziesz miał jakieś pływadełko... to możesz jeszcze odwiedzić to miejsce..bo dojście lądem jest ciężko

DSCN1460.JPG

https://www.google.pl/maps/@44.468581,1 ... 816!8i2112

Piękne miejsce ale raczej mi nie grozi żebym miał coś do pływania. Oczywiście poza moim sprzętem nurkowym i siłą mięśni.
Bardzo proszę o namiar gps. Zobaczę czy jest w moim zasięgu.

...tutaj zostawiasz samochód i ścieżką w dół

https://www.google.pl/maps/dir//44.4724 ... a=!3m1!1e3

Dziękuje bardzo ''Mervik''. Znam to miejsce bo jakiś czas temu dostałem fajny namiar od kolegi ''Boboo'' który zwiedził chyba wszystko dookoła pontonem. Ono jest bardziej w prawo ale do Twojego też jakoś powinienem dotrzeć.
Pozdrawiam

Byłam w tym roku na Pagu, nie wiem, czy przyjmiecie mnie do klubu, bo zdjęcia robię żałosne, czym tu się wkupić?
Jechałam z wieloma wątpliwości, raczej z poczuciem, żeby raz zobaczyć , krótko, szybko i potem ruszać w kierunku wzgórz obrośniętych zieloną winoroślą. Na krótki pobyt asekuracyjnie wybrałam zielony pas Bosany (taaa… zielony to on był chyba tyko na mapie ). Dodam, że całe życie szukając mieszkań do wynajęcia czy wreszcie kupna, kierowałam się tym, czy z okien widać zieleń. Mieszkam prawie 40 km od miasta (i codziennie do pracy w tę i z powrotem robię prawie 80 km), bo życzę sobie mieć za oknem stare drzewa i las w zasięgu wzroku. Do tego - nie lubię wysokich, łysych, nieprzyjaznych Tatr, przywiązana jestem do zielonych łagodnych bieszczadzkich wzgórz. Sami przyznacie, że Pag to nie dla mnie.

Zakotwiczyliśmy się w Sveti Marko (jeszcze raz wielkie podziękowanie dla Mikromir , to dzięki jej relacji wybrałam miejscówkę). Dziękuję zresztą za wszystkie relacje, nie ma lepszego przewodnika. NIE dziękuję tylko mitycznemu Anakinowi (a co mi tam! Jeszcze mnie nie przyjęliście do klubu, to i wywalić nie możecie, mogę więc wykazać się odwagą ). Mimo, że od Metajny (ja tam dziękuję za hardkory, jestem zwykła turystką bez ambicji) trzymałam się z daleka, to Anakinowi zawdzięczam kilka bezsennych nocy. Sveti Marko jest super przyjazne w ciągu dnia. Prawie pusta plaża (mimo najazdu ludzi z Pagu, na który zgodnie jeżyli się wszyscy mieszkańcy Sveti Marko). Jak już najeźdźcy z Pagu zabiorą się na koniec dnia do siebie na swoje pizze na ryneczku i do swoich apartmanów wśród deptaków, uroczych kamiennych uliczek, sklepów i innych miejskich pierdółek, to łatwiej spotkać owcę niż człowieka. Zejście i wejście po klifie na plażę/z plaży dużo łatwiejsze, niż spodziewałam się po obejrzeniu zdjęć i filmików. Ale nocą… to zupełnie inna historia. Nocą wieje z.... Metajny . I z wiatrem (choć to nie bora) przywiewa dźwiękowe straszydła i koszmary. Raz obudził mnie dźwięk trzaskających o mur okiennic. Umarłego by obudził (poza moim starym).
Przebudzone dziecko pyta:
- Co to za hałas?
- To okiennice trzaskają. – mówię
- Ale okiennice są zamknięte... – mówi dziecko (no kurde są, przecież widzę, że haczyk trzyma!)
- To okiennice sąsiadów! – odpowiadam
Pytanie dziecka dlaczego okiennice sąsiadów łomoczą w NASZE ściany (wiem, że drewno w wilgoci się rozciąga, ale aż taaak?) postanowiłam uprzedzić, mówiąc, że 2 w nocy to nie jest czas na zadawanie pytań i 11-latki mają o tej porze spać (gdyby powiedział, że nie może spać w tym hałasie, miałam jeszcze w zanadrzu pytanie o czystość uszu). Potem żałowałam, że dziecko spacyfikowałam, bo musiałam do rana sama słuchać nie tylko okiennic (które na haczykach nie miały prawa trzaskać!), ale i:
1. chrobotania;
2. szeleszczenia;
3. drapania;
4. sapania;
5. popiskiwania;
6. pojękiwania.
Czy owce mogą drapać w drzwi, dyszeć i jęczeć? Dodam, że przeczytane w młodości opowiadania Allana Edgara Poego i relacja Anakina nie pomagały.

I na koniec – Pag roztrzaskał w drobny mak zasadę, że poza ulubionym miejscem w Bieszczadach, nie wracamy w to samo miejsce. Pod koniec pobytu nieśmiało zapytałam swoich chłopaków, czy nie moglibyśmy tutaj wrócić. Byłam pewna, że mnie wyśmieją, a usłyszałam gromkie TAK. No i jedziemy znowu!

poludnica napisał(a):1. chrobotania;
2. szeleszczenia;
3. drapania;
4. sapania;
5. popiskiwania;
6. pojękiwania.

Eeee, to normalne odgłosy suszącego się Prsutu

No to ja dorzucam wkupne i proszę o przyjęcie do Klubu
P.S.
To nie są tanie rzeczy

Ale czy to normalne, że na Pagu suszący się prstut jest... eee... tego... niewidzialny?