napisał(a) Jurek » 12.06.2012 16:15
Pierwsze dni nie znaliśmy zwyczajów wyspy. Sporo jeździliśmy po wyspie i zaczęliśmy podglądać.
U nas górale do zaganiania owiec używają psów, w Australii quadów, motocykli itd. Na Pag widziałem poganiaczy w autach
.
Kolumnę otwierało stare Reno w środku oczywista owce, z tyłu Mercedes SLK. Mają fantazje
!
W sumie owce wiedzą same gdzie ich miejsce. Na te ruchy trafialiśmy wieczorami, nie wiem czy latem tak przeganiają. Teraz nie było ruchu mogli sobie na to pozwolić. Do tych renówek to mają chyba sentyment, niektóre naprawdę cacuszka. Wożą nimi wodę na pastwiska. Właśnie wieczorkiem.
spotkaliśmy parę razy swobodnie wałęsające się, chyba czasem puszczają samopas, pewnie są i takie co się same puszczją
Zauważyliśmy jak nasi gospodarze ładują wodę do renówki, myślę mają owce. Rano poszedłem z tym zapytaniem. W odpowiedzi zostałem zaproszony do domu i tam pokazali mi skrytkę, a w niej sam paški sir
Skrytka była pod naszym apartamentem, dlatego napisałem, że na nim spałem. Pierwszy sir kupiłem w sklepie, potem już tylko domačy! Nie odbiegał od Grigora i był tańszy. Na dodatek syn gospodarzy rybaczył, więc mieliśmy i ryby. Wieczorkiem zajadałem się sirem, pšrutem i popijałem graševinem. Pychota!!!! Trochę sira jeszcze mam, ktoś wpadnie? Rakiję do popijania też mam! Zapraszam!!!
Wrócimy tam jeszcze!!!