Klub Miłośników Wyspy Pag

Rysio napisał(a):A ta plaża jak Ci się podoba ?



Albo ta



Na tej też czuliśmy się samotnie



Straszna kicha na tym Pagu, ale za tydzień znów jadę

Bea.ta napisał(a):

koralinka *xyz napisał(a):...Ale uwazam ,żę błedem jest uczepianie sie jednych i tych samych plaz...

Bea.ta napisał(a):

MRK napisał(a):

koralinka *xyz napisał(a): ..a z 2 strony- czytajac opisy na forum troszke zawiódł...

To zanim powstanie relacja, to ja poproszę o odpowiedź, dlaczegóż to?

Ty już Marek nie kombinuj tylko jedź tam w końcu

Rysio napisał(a):A ta plaża jak Ci się podoba ?

MRK napisał(a):Ja nic nie kombinuję. W piątek ok.17.00 startuję...przy czym mała zmiana... Do 08/08 najprawdopodobniej będę siedział na Rabie, a 08/08 melduję się w Metajnie. Ten Rab tak średnio, póki co, mi leży...no ale...zobaczymy.

MRK napisał(a):Ale Ty ciśniesz gumjokiem, więc prościej Ci dotrzeć w te miejsca...

Bea.ta napisał(a):

MRK napisał(a):Ja nic nie kombinuję. W piątek ok.17.00 startuję...przy czym mała zmiana... Do 08/08 najprawdopodobniej będę siedział na Rabie, a 08/08 melduję się w Metajnie. Ten Rab tak średnio, póki co, mi leży...no ale...zobaczymy.

a na Rabie to gdzie kotwiczysz????

Rysio napisał(a):Albo kupujesz swój,

Rysio napisał(a):albo uśmiechasz się do gospodarza albo bierzesz z wypożyczalni

Rysio napisał(a):albo uśmiechasz się do mnie jak już będziesz w Metajnie

MRK napisał(a):...i może to powinno mi dać do myślenia?:)

MRK napisał(a):
A drogo sobie życzysz?

MRK napisał(a):Nie mam zielonego pojęcia:). Nic zaklepanego, nic zaplanowanego, nic nie wiem:). Znajoma właśnie wróciła i namawią mą żą i teraz mą żą myśli, coby i Rab obskoczyć. Polecono mi dzielnicę Rabu - Palit, jakaś Suha Punta, czy jakoś tak się przewinęło...a odradzono Lopar....i tyle wiem:).

Wyjazd w piątek, więc czasu raczej mało na rozpoznanie. Pojedziemy, zobaczymy. Jak chcesz rzucić jakąś nazwą - ciś:). Niestety, ale Klubu Miłośników Wyspy Rab nie ma...i może to powinno mi dać do myślenia?:)

Rysio w innym miejscu.... napisał(a):1. Zamiast skał i kamieni/otoczaków na większości plaż smętny "mułopiach" w którym miejscami nawet trawa czy inne tataraki i wodorosty rosły,
2. Generalnie wyspa spacyfikowana przez równie smętnych emerytów niemieckojęzycznych,
3. Całą wyspa płaska jak krowi placek,
4. Miasteczka wyglądają jak targowisko w Częstochowie tudzież inny odpust z tandetnymi straganami,
5. Poza samym miastem Rab, całkowity brak uśmiechu i serdeczności u ludzi i nie jest to moja wina bo gdzie indziej z czymś takim się nie spotkałem, ale jak turyści zachowują się jak pacjenci z geriatryka to nie ma się czemu dziwić,
6. Zero jakichkolwiek atrakcji aczkolwiek to akurat można sobie zapewnić przez własną inicjatywę,
7. Jedzenie w knajpach a byłem w 4 czy 5-ciu rożnych, równie bezpłciowe jak cała wyspa. Kuchnia generalnie miałem wrażenie również przystosowana pod kuracjuszy, którzy nie załapali się na Ciechocinek. Kelnerzy/kelnerki bez uśmiechu i jakiejkolwiek inwencji, może emeryci nie zostawiają napiwków. Sam również nie zostawiłem, bo jak na vocni sok dla malej musiałem czekać 1/2h i 3 razy się o niego upomnieć to mam ich w d ...,
8. W innej knajpie podali mi rybę z "grilla" a smakowała jak z mojego parowaru i nawet nie wiedzieli, że ryba najlepsza jest podawana z czosnkiem i pietruszką choć wszyscy inni Chorwaci spoza Rabu o tym wiedzą,
9. Pokój niby niedrogi i w nowym domu, ale odkurzacza to tam chyba nie mieli, bo w rogach zalegały kłaki kudłów i kurzu. Znów wyszło lenistwo i znudzenie tambylców,
10. W żadnej z knajp w których byłem nie było mjesanego mjesa,
11. Za 18 kn podali mi ciepłe piwo bo im w lodówce brakło a stała niemal pusta tylko z lenistwa nie miał kto go tam włożyć. To ostatecznie przelało szalę goryczy i jak dla mnie wyspa jest do zaorania, może oprócz samego miasta Rab, bo to jedyne ciekawe miejsce na tej wyspie.

Rysio napisał(a):Jakby co odrobisz w polu

Bea.ta napisał(a):jeśli chodzi o RAb - to mogę napisać, że odradzam bo...

MRK napisał(a):Ale trzy razy pojechałaś:)... Nie no, zobaczymy po trasie... Pełen luzik i kulturka... Będą chęci - zjadę w Jablanac... nie będzie chęci - Prizna...

EDIT: a jak mnie najdzie, to sobie na Hvar znowu pojadę i tez będzie dobrze:)