Klub Miłośników Wyspy Pag

kamil1929 napisał(a):

anakin napisał(a):Yhy........na Twojej.
Nie pytam czy się podobało.

Tak średnio tam było....

sie nam kolega nie naraża, bo jak trza to klub miłośników Pagu zrobi niepospolite ruszenie

Bea.ta napisał(a):

kamil1929 napisał(a):Tak średnio tam było....

nie no beznadziejnie powiedziałabym nawet
same kamory i nic więcej ...


jak przekręcę głowę w prawo to trzecie od dołu zdjęcie jest super

Se przekrecaj i oglądaj...a trzecie od dołu to moja przystań

kamil1929 napisał(a):Se przekrecaj i oglądaj...a trzecie od dołu to moja przystań

no a co robię??
cały czas oglądam

aquavita napisał(a):Mam pytanie o dojazd na Pag ,Novalja
zawsze jeździłem do końca autostradą i mostem przez ponad połowę wyspy ,
Czy ktoś jeździł z autostrady na Senj i E65 wzdłuż wybrzeża do promu w Prizna? niby bliżej o 100 km ale czy warto czasowo i stresowo (przejazd przez góry)
jeszcze 5 dni

Niecałe 2 tygodnie temu jechałem tą trasą - z autostrady drogą nr 23 na Senj, dalej Jadranską Magistralą do Prizny i promem do Žigljen. Dla kierowców z doświadczeniem w górach ta trasa jest jak bułka z masłem, ale dla mnie - szczura nizinnego, była przeżyciem dość ciekawym (ale fajnym). Trasa jest przepiękna widokowo, przy spokojnej jeździe w dobrych warunkach nie może się zdarzyć nic złego. Super jazda, tym bardziej, że do Senja było z górki. Natomiast żona była tą trasą przerażona i to mi jako kierowcy trochę przeszkadzało. W drugą stronę tamtędy nie pojadę, bo nie lubię, jak żona się tak stresuje i szkoda mi piłować obładowany samochód pod górę.

Natomiast odcinek między Senjem a Prizną to już zupełnie spokojna jazda, żadnych ekstremalnych podjazdów czy zakrętów, a widoki jedne z ładniejszych na całej trasie.

Dzisiaj przejechałem Jadranką w obie strony trasę Senj - Karlobag, bajka po prostu Dla mnie jazda Jadranką to jedna z większych przyjemności w czasie wakacji w Cro. Tylko trzeba się nigdzie nie spieszyć, przyjemnym uzupełnieniem jazdy jest chorwacka / jugosłowiańska / bałkańska muzyka, tudzież po prostu słuchanie chorwackiego radia. Chociaż mi dzisiaj najlepiej odbierało w aucie jakąś włoską stację. Też może być

Ludzie, co jest z wami, że się tak obawiacie zwykłych, niespecjalnie wysokich gór i zwykłych, standardowych dróg w tych zwykłych górach??? Jak czytam niektóre wypowiedzi to normalnie tak jakbyście mieli do przejechania Karakorum Highway co najmniej!
Ile razy można pisać: przyjrzyjcie się czym i jak często jeżdżą tymi drogami miejscowi i weźcie pod uwagę że na naszym kontynencie jest cała masa dróg w Alpach, Pirenejach i w G. Skandynawskich czy Sierra Nevada, gdzie się naprawdę zapieprza pod górę i to stromo i codziennie masa aut pokonuje te trasy- i nie są to tylko wozy z nowoczesnymi, mocnymi silnikami i napędem 4x4, ale masa zwykłych, tanich osobówek o średnich czy małych silnikach, czasem naprawdę starych i wysłużonych i jakoś wszyscy wjeżdżają a potem zjeżdżają- a nie macie jakieś niepotrzebne i dziwne fobie (albo niektórzy z was albo wasze żony) przed wjazdem/zjazdem na ledwie 8-10% nachylenia...
Przecież taka trasa przez góry ze zjazdem prosto nad morze to esencja fajnej przygody i pięknej trasy widokowej!
Jak macie sprawne hamulce i wiecie jak ich nie spalić na zjeździe to co za problem ???
To już choroba morska w czasie rejsu jest problemem ale nie taka fajna jazda.

Boicie się nie wiadomo czego- to nie Kaukaz i jakaś Czeczenia, że grozi upadek w przepaść, urwanie zawieszenia na dziurawej drodze po kamieniach albo porwanie!
To Chorwacja i jej dobre drogi oraz malownicze tereny nadmorskie!

BEZ OBAW!

A opisywaną trasą do Senj (tzw. Senjska Draga przez przełęcz Vratnik) jeździ co rok masa turystów. I jakoś nikt nie wymiotuje, nie dostaje ataku serca ani nie spada w "przepaść"...
Za to jakie widoki na Pag i dalej!
Zresztą tak samo na o wiele ciekawszej, wyższej i piękniejszej trasie z Gospić przez Ostarijska Vrata do Karlobagu- to wg. wielu znających takie drogi trasa nr 2 w CRO- po Sv. Jure.

POLECAM!


A teraz odpowiedź do "gorola ze Ślunska":

No to wg Ciebie, o co biega w takim zdaniu Nemamo slobodan apartman u tom terminu ali imamo poupansijon ili sobu sa kupalnicom,molimo da mi javite dali vam odgovara? Nie mają wolnego apartamentu, ale mają co?:) Pokój z kuchnią i wyżywieniem?? Chyba nie, bo jeszcze jest ili...

Wiesz, ja nie znam za bardzo chorwackiego, ale ogólna znajomość języków słowiańskich mówi mi, że:
"Nie mamy wolnego apartamentu w tym terminie ale mamy pokój z łazienką wraz z "półpensjonatem" (czyli wyżywieniem tego typu). Prosimy o odpowiedź czy wam to odpowiada."

Dlaczego tak napisali?
Ponieważ apartman ma kuchnię w której sami gotujemy i się żywimy. Natomiast w ofercie występują "sobe" czyli pokoje z łóżkami, ale bez kuchni i wtedy właściciele czasami proponują zakup wyżywienia u siebie- właśnie w formie pół-pensjonatu.
Nie jest to przymus w sensie formalnym, ale jeśli taką mają ofertę to widać chcą zarobić i na wyżywieniu. Ponieważ jednak w CRO w sezonie przebywa wielu gości stołujących się u gospodarzy (i bardzo chętnie korzystają z miejscowej kuchni- przede wszystkim Włosi i Niemcy) to nie dziwi mnie właśnie taka oferta.
Jednak nie można zmuszac gości do tego, by wykupili to wyżywienie- to powinna być opcja, ale jeśli tak skontruowana jest oferta i tego się chcą trzymać, to mają do tego prawo.
Ty możesz albo wykupić, albo zrezygnować albo...negocjować.
Jedni idą na dogadanie a inni nie chcą, bo wolą jak turysta wykupi pełny pakiet. I tyle.
Pozdrawiam krajana.

Fatamorgana napisał(a):Przecież taka trasa przez góry ze zjazdem prosto nad morze to esencja fajnej przygody i pięknej trasy widokowej!

Otóż to! W takich to miejscach następuje klekot przedsionków, który za chwilę przeradza się w zauroczenie, aby skończyć się miłością:). Ale ładnie napisałem, nie?:) I to nie musi być wcale Chorwacja:).

Fatamorgana napisał(a):Zresztą tak samo na o wiele ciekawszej, wyższej i piękniejszej trasie z Gospić przez Ostarijska Vrata do Karlobagu- to wg. wielu znających takie drogi trasa nr 2 w CRO- po Sv. Jure.

Tą trasą właśnie zamierzam się dostać niebawem na Księżyc:). Jeśli dobrze liczę, to powinienem być w okolicach "bramy" na wschód Słońca. Powrót, z racji śródlądowania w Bratysławie, przez most.

Fatamorgana napisał(a):ogólna znajomość języków słowiańskich mówi mi, że:
"Nie mamy wolnego apartamentu w tym terminie ale mamy pokój z łazienką wraz z "półpensjonatem" (czyli wyżywieniem tego typu). Prosimy o odpowiedź czy wam to odpowiada."

Google przetłumaczyło to tak:
Nie mamy bezpłatne mieszkanie w tym okresie, ale poupansijon lub pokój z kupalnicom, proszę dać mi znać, czy pasuje ci bardzo.

Po moim dopytaniu, o co chodzi z dwoma słówkami, dostałem taką odpowiedź:
Jest to pokój z łazienką ze śniadaniem i kolację lub po prostu chcesz pokój z łazienką, ale bez kuchni, proszę dać mi znać, czy pasuje ci bardzo.


Wychodzi mi na to, że mam dwie opcje: albo biorę pokój z łazienką plus śniadania/kolacje, albo sam pokój z łazienką. Oba są bez anaksu kuchennego... Tak to rozumiem, bo użyli słówka "ili"...a jeśli dobrze rozumuję, to muszę chyba szukać dalej:).

Fatamorgana napisał(a):Pozdrawiam krajana.

Jak widzisz, jestem związany z obydwoma brzegami Brynicy:). Pozdrowionka:).

Albo...albo...

Dobrze kumasz stary.
No i co? Pasuje Ci bardzo czy nie bardzo?

Fatamorgana napisał(a):Albo...albo...

Dobrze kumasz stary.
No i co? Pasuje Ci bardzo czy nie bardzo?

Kurcze, a teraz nie wiem, czy piszesz o kwaterze, czy też może o byciu związanym z dwoma brzegami Brynicy...

Co tam jakaś Brynica- smródka, skoro tu chodzi o wakacje w CRO. W dodatku na Księżycu!

proszę dać mi znać, czy pasuje ci bardzo.

Fatamorgana napisał(a):Co tam jakaś Brynica- smródka, skoro tu chodzi o wakacje w CRO. W dodatku na Księżycu!

proszę dać mi znać, czy pasuje ci bardzo.

Aaaaaaaaaa....myślami już wbijam Polską flagę na Księżycu, więc nie pojąłem myśli Twych:).

W ogóle mi nie pasuje:). Kuchenne rewolucje też są częścią wakacji, więc przyda się jakaś kuchnia...

Kurcze, zaczyna mi się wydawać, że meta w Mecie może się nie udać. Jakoś nie widzę możliwości jechania w ciemno akurat tam. No nic...zobaczymy. Pogrzebie się jeszcze. Tak czy siak, cisnę na noc, więc czasu trochę będzie w razie czego na miejscu.

MRK napisał(a):...

Kurcze, zaczyna mi się wydawać, że meta w Mecie może się nie udać. Jakoś nie widzę możliwości jechania w ciemno akurat tam.

Gorolu a kiedy się do Mety wybierasz?

MRK napisał(a):Kurcze, zaczyna mi się wydawać, że meta w Mecie może się nie udać. Jakoś nie widzę możliwości jechania w ciemno akurat tam. No nic...zobaczymy. Pogrzebie się jeszcze. Tak czy siak, cisnę na noc, więc czasu trochę będzie w razie czego na miejscu.

Kiedy chcesz tam jechać?
Jeżeli już mówiłeś, to sorry, ale zapomniałem.
Taki widok by Cię interesował?

Rysio napisał(a):

MRK napisał(a):...

Kurcze, zaczyna mi się wydawać, że meta w Mecie może się nie udać. Jakoś nie widzę możliwości jechania w ciemno akurat tam.

Gorolu a kiedy się do Mety wybierasz?

Będę 03.08 w godzinnach porannych na miejscu. Gorolu Ci pado... Przez Paniówki i okolice czasem cisnę do pracy, więc...no!:)

anakin napisał(a):Taki widok by Cię interesował?

Czy ja wiem...gdyby nie ten słup:).
Nie no spoko...ale jeśli to u Daniela, to już "po ptokach".

MRK napisał(a):
Będę 03.08 w godzinnach porannych na miejscu. Gorolu Ci pado... Przez Paniówki czasem cisnę do pracy, więc...no!:)

To doopa bo ja będę dopiero 7 albo 8.08. Jakbyś jechał później to bym Ci poszukał.

A jak bez Paniowki jeździsz to dej se pozor na tym blicer przi Gliwickij bo wali foty ostatnio aż miło. Ponoc w łobie strony. Kumpel mioł sprawdzić czy to prowda na motorku z moherowym na tabulce ale niy wiym czy już do tego prziszoł.

MRK napisał(a):Czy ja wiem...gdyby nie ten słup:).

ja myślę, że dzieki temu słupowi to Rikardo miał wino zimne z lodówki

MRK napisał(a):Nie no spoko...ale jeśli to u Daniela, to już "po ptokach".

chyba, że jest dwóch u Daniela