Klub Miłośników Wyspy Hvar

bluesman napisał(a):Pani Kasiu ostatnia próba Czy Pani wie co to są za umocnienia wojskowe na cypelku Kabal ?

W którymś wątku już odpowiedziałam.. chyba w tym, o pomocy medyczej na wyspie.. że niewiele wiem....to po prostu nieukończona baza armi JNA...

Tadziorek napisał(a):Jak na rejony chorwackie, które zwiedziliśmy było tam mało kotów, a włściwie prawie wcale...To duży minus tego regionu, nawet w Dubrowniku i w Trogirze było ich mnóstwo, a na całym Hvarze kilka dzikusków przemykających cichcem.Chciałam kolejny album z chorwackimi kotami, a tu taki zonk
Ale i tak było bosko...

Czy ja wiem, czy tak mało? Wystarczy usiąść w knajpie wieczorem, gdzieś w uliczkach....

Nie trafiliśmy na nie , w Basinie było kilka dzikusków, a z każdych wakacji miałam mnóstwo zdjęć chorwackich kotów, są tak różne od naszych, a tym razem się nie udało, ani w ciągu dnia ani wieczorem,może w przyszłym roku się uda więcej zrobić...Prawdopodobnie wyspa Brać

Tadziorek napisał(a):Nie trafiliśmy na nie , w Basinie było kilka dzikusków, a z każdych wakacji miałam mnóstwo zdjęć chorwackich kotów, są tak różne od naszych, a tym razem się nie udało, ani w ciągu dnia ani wieczorem,może w przyszłym roku się uda więcej zrobić...Prawdopodobnie wyspa Brać

Basina to osiedle w zatoce.. kocury szwędają się w wąskich uliczkach miasteczek...

Kotów w zeszłym roku ku uciesze mojej córki było dużo Nawet jedna kotka przychodziła na jedzenie do nas do domu w odnodze Basiny Rosohotnicy.Może mieliśmy szczęście? Córka oczywście wniebowzięta, wreszcie spokojny, niegryzący i nieuciekający kot lubiący dzieci - nie tak jak nasza wściekła złośnica domowa

Witam. Jeszcze z Hvaru, a konkretnie z Jelsy. Szkoda Elizasz, że i Ciebie nie udało mi się wypatrzeć, choć okupowałyśmy to samo miasteczko. Może innym razem się uda.

Tadziorek napisał(a):Byliśmy,zobaczylimy,wróciliśmy...16 noclegów w Basinie,fajny,spokojny urlop.Jak ktoś lubi urocze zadupia to polecamy Basinę.Cena apartamentu z tarasem bardzo dobra,czekamy na następny urlop, jeszcze tylko rok...Mamy nalepkę na aucie ale nikt nas nie wypatrzył ani my nikogo.Jak na rejony chorwackie, które zwiedziliśmy było tam mało kotów, a włściwie prawie wcale...To duży minus tego regionu, nawet w Dubrowniku i w Trogirze było ich mnóstwo, a na całym Hvarze kilka dzikusków przemykających cichcem.Chciałam kolejny album z chorwackimi kotami, a tu taki zonk
Ale i tak było bosko...

Jeżeli jeździcie Oplem vectrą to może jednak ktoś je ustrzelił???

No niestety,mamy szarą Xsarę picasso, z nalepką i nickiem na niej.

No i jesteśmy na Hvarze:) Jest cudownie. Pogoda piękna, widoki jeszcze lepsze:) Wczoraj byliśmy na wycieczce w Starim Gradzie. Chcieliśmy odwiedzić Panią Pani Kasiu i się przywitać, niestety nie udało nam się Pani zastać. Samo miasteczko jest bardzo urocze, całkowicie inne od Hvaru, w którym teraz jesteśmy. Gorąco pozdrawiamy

Mam jeszcze pytanie. W zasadzie nie wiem czy to odpowiedni wątek, ale jadąc z Dubrovnika do Drvenika po drodze w okolicach miejscowości Opuzen, Ploce mijaliśmy mnóstwo straganów, w których miejscowi sprzedawali owoce, warzywa, zrobione przez siebie oliwy, różnego rodzaju rakije (pomarańczowa, wiśniowa... czy też miody, np. pomarańczowy. Nawet zatrzymaliśmy się przy jednym z nich i zrobiliśmy trochę zakupów. Teraz stwierdziliśmy, że chcielibyśmy dokupić parę rzeczy. Jak wiadomo jednak nie opłaca nam się wracać do domu tą samą drogą. Wracamy przez Split. I tu jest moje pytanie, do tych osób, które tą trasę już znają: Czy po drodze ze Splitu na autostradę w Chorwacji stoją także takie stragany? Bardzo proszę o podpowiedź, gdyż chciałabym zrobić jeszcze kilka prezentów a z drugiej strony nie chciałabym pozostać z kunami w ręku wracając do domu. Jeszcze raz gorąco pozdrawiam i proszę o pomoc. Jak zwykle będąca w rozterce Andzia:)

Ja również mam pytanie
Od poprzedniego wpisu wertuję forum w poszukiwaniu czegoś na temat miejsc takich jak Tor i Galeśnik (przepraszam za pisownię przez "ś", ale nie wiem jak zrobić "dziubek" ). Nic jednak nie udało mi się znaleźć... byliśmy przy ruinach twierdzy Tor, a męska część dotarła na Galeśnik.
Czy ktoś z Was był w tych miejscach?

Andzia. Trafiają się stragany z owocami, ale w małych ilościach i trochę trudno się przy nich zatrzymać. Tych w drodze do Dubrownika w porównaniu z terenem, o który pytasz jest faktycznie wyjątkowo dużo. Sama robiłam tam zakupy, i też żałuję, że zajrzałam do wszystkich.

Tadziorek napisał(a):No niestety,mamy szarą Xsarę picasso, z nalepką i nickiem na niej.

Nie martw się mnie też nikt nie ustrzelił w tym roku.

Basiku, dziękuję za odpowiedź. Już przy najmniej wiem, że będziemy musieli jechać czujnie, aby ich nie przegapić. Pozdrawiam

Nie ma sprawy. Na Twoim miejscu rozejrzałabym się tam gdzie odpoczywacie, za takimi specjałami. Na Hvarze miody były tańsze niż u tych kobitek w drodze do Dubrownika. Wierz mi, że możesz mieć problem ze zrealizowaniem swojego zamiaru kupienia ich w drodze powrotnej. Szukaj tabliczek lub tym podobnych fiszek z napisami med, maslinovo ulje, vino, prosek itp. Polecam Ci miód lawendowy, rozmarynowy czy też szałwiowy. Mówię Ci bomba. Jest do kupienia na ryneczku w Starim Gradzie. Ale i w Jelsie czy w Hvarze też można dostać różne specjały np. wyroby z lawendy czy rozmarynu. Polecam Ci różne olejki, z których słynie wyspa - lawendowy, rozmarynowy, do opalania czy też katarion (bardzo dobry na oparzenia). Kasię najlepiej zastać w budce po południu.

Elizasz napisał(a):Ja również mam pytanie
Od poprzedniego wpisu wertuję forum w poszukiwaniu czegoś na temat miejsc takich jak Tor i Galeśnik (przepraszam za pisownię przez "ś", ale nie wiem jak zrobić "dziubek" ). Nic jednak nie udało mi się znaleźć... byliśmy przy ruinach twierdzy Tor, a męska część dotarła na Galeśnik.
Czy ktoś z Was był w tych miejscach?

W tym temacie może pomóc tylko Kasia. I pewnikiem niedługo Ci odpowie na Twoje zapytanie.