Ja jeszcze dodam, że pomijając mniejsze koszty to zwyczajnie nie cierpię pływać promami. Im krócej tym lepiej. Z Drvenika już mnie męczyło, aż dziw, że w zeszłym roku wytrzymałam godzinę ze Splitu na Brac. Dodatkowo okazało się, że mój starszy podczas rejsu źle się czuję, dopadła go chyba choroba morska.
Za to uwielbiam jeździć autem (jako pasażer ) więc u mnie wybór jest prosty