Hvar to piękna wyspa, zdecydowanie polecam ją wszystkim.
Jak dla mnie są tu w zasadzie dwie niezawodne rzeczy, pogoda i spokój. Kameralne plaże, na których stosunkowo mało turystów, a nam z reguły przede wszystkim zawsze o to chodziło
Przebywaliśmy na Hvarze kilka razy, w tej chwili od kilku lat jeździmy na Korculę.
Uwielbiam przebywać na plażach mało zaludnionych, za wszelką cenę, cenię sobie ciszę, prywatność i intymność, pewnie dlatego, że mieszkam i pracuję z młodzieżą w nieustannym hałasie.
Oazę spokoju stanowiło dla mnie południowe wybrzeże Hvaru, tuż za tunelem Pitve, a tam przede wszystkim nieustanny dźwięk cykad, co najmniej już od 7 rano i
błooogi spokój , również od samego rana...
Zavala, Ivan Dolac, Bojanic Bad, Sveta Nedielja, to bardzo ciche, kameralne, urokliwe plaże i mariny...
Przez kilka lat naszego pobytu, poznaliśmy tam mnóstwo wspaniałych ludzi, również Chorwatów, z którymi do dnia dzisiejszego utrzymujemy przyjacielskie kontakty
Owszem godne polecenia są takie miasteczka jak Vrboska i Jelsa, którą również bardzo lubię, ale na pewno nie wybrałabym jej na bazę docelową. Ostatnio, za dużo w niej hałasu i komercji...
Bardziej, cenię sobie małą, przytulną i malowniczą Vrboskę
p.s. z sentymentem wspominam, jak do jednej z tych małych miejscowości przyjeżdżał o 8.00 rano piekarz ze swoim asortymentem z pobliskiego Ivan Dolac. Ustawiała się wówczas długa kolejka, rozmawialiśmy z miejscowymi Chorwatami, wymienialiśmy się spostrzeżeniami, uwagami, czego dzisiaj, nigdzie raczej nie doświadczysz i wcale wówczas nie żałowałam, że np. w Bojanic Bad nie było żadnego sklepu...