kaeres napisał(a):Chyba miałeś mocno urlopowe podejście do wakacji.
Maślane oczy i mętny uśmiech
Nie wiem jak to rozumieć zdefiniuj mocno urlopowe podejście
andeo napisał(a):aaaa być może,my jechaliśmy drogą od strony Starego Gradu i była bardzo ok
no szkoda że tak wyszło w tym roku ze Sv Nikola dobrze ,że choć Bluesman nie ma tego problemu
kaeres napisał(a):bluesman napisał(a):kaeres napisał(a):Chyba miałeś mocno urlopowe podejście do wakacji.
Maślane oczy i mętny uśmiech
Nie wiem jak to rozumieć zdefiniuj mocno urlopowe podejście
Nie zwracać na nic uwagi tylko się luzować
bluesman napisał(a):... Sądzę, że wiem co masz na myśli ale piszesz to w bardzo zwoalowany sposób nie lepiej napisać wprost, że chodzi Ci o chlanie ?...
bluesman napisał(a):andeo napisał(a):aaaa być może,my jechaliśmy drogą od strony Starego Gradu i była bardzo ok
no szkoda że tak wyszło w tym roku ze Sv Nikola dobrze ,że choć Bluesman nie ma tego problemu
Tym razem jednak był problem Trasa wiodła z Vrboski przez Stari Grad dalej starą drogą do Hvaru skręt do Velo Grablije (zatrzymaliśmy się w bardzo klimatycznej knajpce gdzie poznaliśmy sympatycznych krakusów, knajpka niestety czynna od godz. 12 dopiero. W między czasie burza z obfitymi opadami) Przy okazji wrzucę zdjęcia bo dzisiaj rano wróciliśmy : ) Dalej szutrówka do Malo Grablije i zjazd do miejscowości Milna gdzie wzdłuż wybrzeża, dojechaliśmy do głównej, nowej drogi biegnącej z Hvaru i dalej jadąc nią tuż przed tunelem (w prawo) skierowaliśmy się na szutrówką prowadzącą na Św Nikolę. Cały czas aż dojeżdżając do Milny krążyły burze i dzięki temu nie odczuliśmy podjazdu (st. droga do Hvaru). Było pochmurno i stosunkowo chłodno. Po wjechaniu na wspomnianą główną drogę powrócił potworny upał, a późniejsza szutrówka w dużej części była w wąwozie. Licznik w pewnym momencie pokazał mi 38 st. szuter był strasznie luźny małżonka spasowała i prawie 3,5 km prowadziła rower pod górę. Dobrze, że mieliśmy duży zapas wody, a wspomnienie konoby Kolumbić z ew. zimnym piwem dodawało nam animuszu. Niestety nie napiliśmy się ! Okazało się, że mamy przy sobie tylko 35 kun, a Pan życzył sobie 20 kun za 0,5l Karlowacko. Zaproponowałem więc te 35 kun za 2 piwa na co on odmówił. Poddając się stwierdziłem, że zatem wezmę jedno i tu doznałem lekkiego szoku Pan stwierdził spokojnie, że nic mi nie sprzeda ! To był ten sam facet który 3 lata temu sprzedał nam piwo 0,33 za 10 kun (wówczas się nie targowałem) dostał 20 kun w banknocie i nie wydał bezczelnie reszty.
Powrót do Regiony i miejscowości turystyczne