napisał(a) Natko_ » 07.09.2014 22:42
Dołączam do MWH
Oj, całym sercem dołączam, nogami, rękami, nosem i oczami - ile się dało, tyle z wyspy wchłonęłam w siebie i taka "zahvarzona" mam w planach chodzić przez bez mała rok - do następnego wyjazdu
Stacjonowaliśmy w Uvali Torac, na południe Gdinja.
Oczywiście obejrzeliśmy ile się nam udało przez te 2 tygodnie - jedynie Vrboska mi przeszła koło nosa i Grapceva Spilja została obejrzana zza krat niedzielnym popołudniem - wejścia są w poniedziałki, środy i soboty, o 9 spod konoby. Myśmy w niedzielę wpadli na "przeszpiegi", czy się da z małym dzieckiem, jak daleko i w ogóle jak się przygotować. I niestety zrezygnowaliśmy z wypadu z przewodnikiem, bo jednak najmłodsza za mała na samodzielne podboje, a za duża (za ciężka
) na nosidło - starszaki z Głowa Rodziny podeszli pod same kraty i mają w planach zdobyć jaskinię za jakiś czas
W Starim Gradzie przejechaliśmy 2 razy koło Pani Kasi, ale po zaparkowaniu i szybkim biegu na jej miejsce pracy... zastaliśmy przystojnego młodziana - Pani Kasi w uroczej błękitnej sukience (może była biała w błękitny rzucik - słońce mocno świeciło wtedy
) już nie było
A szkoda, bo chciałam osobiście podziękować za tłumaczenie, które z dobrego serca dla mnie przygotowała - dla naszego Domu Kultury i dla dzieciaków z "mojej" grupy - dzięki pani Kasi mogliśmy (teraz już zaprzyjaźnioną!) Klapę Pasika zaprosić w ich ojczystym języku na wizytę i występy w naszej gminie
Pani Kasiu - jeszcze raz dziękuję, a osobiście, to się podczas kolejnej hvarskiej wizyty umówimy na dobrą kawę
Jeszcze w głowie mi pachnie lawendą, jeszcze nie mam serca ruszać zdjęć, ale jak dojrzeję, to napiszę, jak Hvar widziały oczy moje, Głowy Rodziny i M,M&M'sów