Klub Miłośników Wyspy Hvar

barti75 napisał(a):poniżej link do wspomnianego przeze mnie wcześniej filmiku od Plitve do Iavn Dolac co by tak nie "stresować" tych co się tam wybierają szczególnie na zatunelowy Hvar, ale drogi ich przerażają na Hvarze -miejscami wąsko, ale generalnie nie jest to, aż tak straszne przeżycie jak co niektórzy na szanownym forum pisali jak znajdę to dorzucę kolejny z tego samego odcinka jak ta trasa wygląda nocą(tzn po ciemku) bo tak nam zeszło w Dubrovniku, że wracaliśmy gdy było ciemno jak w przysłowiowej czarnej du....ie, ale uprzedzę że hardcoru, aż takiego nie ma jakby mogło się wydawać, bo największy stres to przejazd pierwszym razem.

FILM HD (droga)Plitve-Ivan Dolac

Jak miło się "przejechać" jeszcze raz tą drogą... Dzięki

mariusz_77 napisał(a):Jak miło się "przejechać" jeszcze raz tą drogą... Dzięki

nie ma problema czego się nie robi dla forumowiczów, a i mi miło czytać że komuś się podoba wspomnienia wracają z tych chwil na wyspie

barti75 napisał(a):

mariusz_77 napisał(a):Jak miło się "przejechać" jeszcze raz tą drogą... Dzięki

nie ma problema czego się nie robi dla forumowiczów, a i mi miło czytać że komuś się podoba wspomnienia wracają z tych chwil na wyspie

To ja będę miał łatwiej. Nauczę się tej drogi

A ja Wam powiem, że była hvarskimi drogami zawiedziona. Po opisach oczekiwałam jakiś ekstremalnych wrażeń, a tu kicha. Droga jak droga. Nie wiem, może Pelješac mnie już tak zaprawił w bojach Jedyne ekstremalne przeżycie to bliskie spotkanie z dwiema ciężarówkami na jednym z zakrętów na odcinku od Gdinj do Sućuraju. Blisko było, oj blisko naszego marnego końca w winogronach w dole drogi.

barti75 napisał(a):poniżej link do wspomnianego przeze mnie wcześniej filmiku od Plitve do Iavn Dolac co by tak nie "stresować" tych co się tam wybierają szczególnie na zatunelowy Hvar, ale drogi ich przerażają na Hvarze -miejscami wąsko, ale generalnie nie jest to, aż tak straszne przeżycie jak co niektórzy na szanownym forum pisali jak znajdę to dorzucę kolejny z tego samego odcinka jak ta trasa wygląda nocą(tzn po ciemku) bo tak nam zeszło w Dubrovniku, że wracaliśmy gdy było ciemno jak w przysłowiowej czarnej du....ie, ale uprzedzę że hardcoru, aż takiego nie ma jakby mogło się wydawać, bo największy stres to przejazd pierwszym razem.

FILM HD (droga)Plitve-Ivan Dolac

Też sobie z przyjemnością przypomniałem słynny tunel ale moim zdaniem przejazd rowerem zrobił większe wrażenie zwłaszcza na mojej małżonce pierwszy raz mając tylko słaba lampkę rowerową dobrze, że za nami jechał dość blisko autem Czech . Za drugim razem byliśmy przygotowani i każde z nas miało 2 potężne reflektory. Zdjęcia tego nie oddają ale widoczność mieliśmy niezłą

P.S. i to światełko w tunelu ........ nas utrzymywało przy życiu

jara napisał(a):To ja będę miał łatwiej. Nauczę się tej drogi

nie ma czego się uczyć, za pierwszym razem może jakiś tam stresik jest, ale generalnie następnym razem już nie ma czego się obawiać według mnie najgorzej jak się trafi na jakiegoś sierotę szczególnymi "mistrzami" mijanek są Włosi to faktycznie lusterka trzeba składać i cofanki robić, bo taka sierota stanie i ani do przodu, ani do tyłu, a miejsca ma jeszcze ze 30cm żeby spokojnie zjechać, ale po cojak lepiej stać jak ta krzywa wieża w Pizie i niech inni kombinują jak takiego mistrza kierownicy ominąć

Aldonka napisał(a):A ja Wam powiem, że była hvarskimi drogami zawiedziona. Po opisach oczekiwałam jakiś ekstremalnych wrażeń, a tu kicha. Droga jak droga.

dokładnie, po pierwszym przejeździe wszelkie ahy i ohhy mijają, tak samo jak strach, czego to ja się tu na forum nie na czytałem o tych drogach

trochę to zajęło, ale czasu brakowało obiecany wcześniej filmik czyli HVAR by NIGHT!!, a tak na prawdę to tylko trasa od Pitve do Ivan Dolac, tylko, że po zmroku, a mimo że prawko mam od 21 lat to przejazd przez wyspę po zmroku zrobił na mnie wrażenie, bo o 21 w sierpniu na wyspie robi się ciemno jak w przysłowiowej doop...e( co zapewne miłośnicy wyspy wiedzą, ale Ci co pjadą tam pierwszy raz nie koniecznie muszą to wiedzieć), miłego oglądania- w sumie rejestrator chodził non stop raz ino zdechł, wiec co jakiś czas postaram się zapodać jakiś filmik z wyspy jeśli pozwolicie, "starych"wyjadaczy wyspy to zapewne nie ruszają takie filmiki, ale dla nowicjuszy wybierających się pierwszy raz na Hvar myślę że będzie to w miarę fajna zachęta żeby samemu po obcować z ta cudną wyspą, będzie tez kilka praktycznych porad może za duożo napisane od z własnego doświadczenia gdzie zostawić auto itd( niemal, że google street view, ale tam fotki a u mnie filmiki ) czyli będzie min, prom Drvenik-Sucuraj czyli wjazd do Drvenika od Makarskiej i potem okrętowanie na promie i lądowanie w Sucuraju, będą parkingi w mieście Hvar, co prawda płatne, będzie Jelsa, Stari Grad jak czas pozwoli to postaram się powrzucać co tam na dysku odnośnie wyspy z tego roku mam, łącznie z piętrowym parkingiem w Dubrovniku , proszę o wyrozumiałość bo z polskiego zawsze cieńki jak barszcz byłem i pewnie dlatego wylądowałem na polibudzie, a nie na polonistyce więc sorki za błędy.

Pitve by nigth HD

jechałem tą drogą szarym wieczorem... widzę że nocą jeszcze atrakcyjniej

Uwielbiam takie jazdy
Jakoś mam takie "szczęście", że w nowe miejsce zawsze przyjeźdżam ciemną nocą. Tak było też w tym roku na Hvarze. Kolejnego dnia jadę tą drogą za dnia i jest WOW, nieźle

Witajcie Miłośnicy Hvaru
Jestem już wprawdzie miłośniczką innej wyspy, która urodę ma zgoła odwrotną niż Hvar, ale być może w przyszłym roku dołączę do Waszego grona...
A teraz piszę z takim pytaniem: Czy ktoś z Was był / spędzał wakacje w Uvali Skozanje? Wiem, że Maslinka tam zajrzała i fabiak dał radę, ale chciałabym się upewnić co do dojazdu, czy na tej szutrówce mi sprzęgło nie padnie i lakier nie zlezie z auta? Jak sama zatoczka - czy są tam jakieś czyhające na mnie i zwłaszcza na dzieci pułapki?
Koleżankę Aldonkę proszę o nie zniechęcanie mnie snuciem ponurych wizji - oprócz solarów w upatrzonym domu jest generator na zapas, a gospodarze są na miejscu
Jadę w szczycie sezonu i muszę być na zadoopiu, bo nie wytrzymam sytuacji na plaży jak na Makarskiej Rivierze...
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.
P.S. W czwartek mam przesłać zaliczkę...

Ja Cię tam zniechęcać nie będę
Droga nie jest zła. Ani nie spaliłam sprzęgła, nie zdarłam lakieru, nie zniszczyłam opon....co najwyżej się nieco zakurzyłam na owych drogach

Aldonka napisał(a):Ani nie spaliłam sprzęgła, nie zdarłam lakieru, nie zniszczyłam opon....co najwyżej się nieco zakurzyłam na owych drogach

Po Pagu kurz nam niestraszny Damy radę

Aldonko, jako że byłaś prawie po sąsiedzku w Uvali Rapak, mam jeszcze dwa pytania, które mnie nękają. Pierwsze to komary, a drugie jeżowce. Domyślam się, że są jedne i drugie, pytanie tylko w jakich ilościach

Mikromir napisał(a):Aldonko, jako że byłaś prawie po sąsiedzku w Uvali Rapak, mam jeszcze dwa pytania, które mnie nękają. Pierwsze to komary, a drugie jeżowce. Domyślam się, że są jedne i drugie, pytanie tylko w jakich ilościach

Z tych dwóch najbardziej wkurzające są....osy
Komar nie ugryzł mnie żaden, nie pamiętam też żeby użarł Julię czy Jacka. Siedząc na tarasie paliliśmy co prawda spiralkę anty komarową, ale też nie zawsze.
Jeżowcy przy brzegu nie było, dopiero na głębokiej wodzie, a to i tak niewiele. Wiadomo, że przy samych skałkach więcej, ale bez szału. Za to na głębokiej wodzie były te ładniejsze okazy, kolorowe
Za to osy.....od tych choler nie sposób było się opędzić.

Ja Wam powiem jedno....będziecie zadowoleni, bo pomijając kwestie lamp solarnych w moim przypadku to tam jest naprawdę pięknie. A widok na Korculę, Peljesac - cudowny.
I delfinki pływały

Aldonka napisał(a):Ja Wam powiem jedno....będziecie zadowoleni, bo pomijając kwestie lamp solarnych w moim przypadku to tam jest naprawdę pięknie. A widok na Korculę, Peljesac - cudowny.
I delfinki pływały

Dziękuję Aldonko Delfiny

No to już się nie waham. Przelewam kasę i czekam na sierpień, mimo tych os. Jakoś przeżyjemy, choć ich nie znoszę. Ale w tej części Chorwacji są chyba nie do uniknięcia. Na Peljescu były nawet w jakiejś samotnej zatoczce między Zuljaną a Trstenikiem - nie wiadomo skąd. Nie mówiąc już o plaży w Podacy...

Zaczynam się już cieszyć następnym sezonem