Klub Miłośników Szkocji

Uzupełniłem mój pierwszy wpis o zdjęcia, póki co tyle, będziem więcej napewno. Byłem w styczniu 2011, okolice Edynburga i trochę na północ Saint Andrews było najdalej na północ poznane przeze mnie

longtom napisał(a):I ja też tam byłem,

A masz jakiś dowód?

longtom napisał(a):A tą książkę znasz?

Słyszałem o niej wiele dobrego. Dobrze, że mi przypomniałeś. Trzeba będzie zacząć oszczędzać.

MRK napisał(a):Ech Szkocja...plan nr.3. Najpierw Kanada, potem Norwegia:)

Podobno ostatni będą pierwszymi.

labusm napisał(a):...

Dobrze by było, jak byś napisał co jest na zdjęciu.

Moje wkupne jako dowód pobytu na ziemi Szkotów

leopantera, a co to za zamek? Tak go ukryłeś, jakby to miała być zagadka.

Ciekawy temat;) Na pewno będę tutaj zaglądał.

1. Zamek w miejscowości Dollar
2. Monolit Pomnik Williama Wallace'a w Stirling - tego Wallace'a

3. wiadomo, wszystkim, że to zamek w Edynburgu
4. Początek Highlandów niedaleko Stirling

Ja się wkupię takimi obrazkami:
Gdzieś na Royal Mile w Edynburgu, pełno tam takich atrakcji:


Owieczki na wzgórzach Pentland Hills:


Urquhart Castle nad Loch Ness


Scone Palace


Uploaded with ImageShack.us

jan_s1 napisał(a):leopantera, a co to za zamek? Tak go ukryłeś, jakby to miała być zagadka.

Miejscowość z nazwy podobna do tej z tajemniczym kręgiem (jednak nie ma z nią nic wspólnego) a pisze się to STONEHAVEN.
Mamy szczęście mieć niedaleko rodzinę i średnio co 4 lata robimy wypad na północ zamiast na południe.
Zamiast zamku z Loch Ness mam takie

a samego potwora nikt nie ma...

i jeszcze jak się wyleguje na plaży w ABERDEEN

jan_s1 napisał(a):W Szkocji nigdy nie byłem ...

Ja również ... ale syn ją "zjechał" ... więc trochę jakbym był !

jan_s1 napisał(a):Myślę, że w tym roku około września mój zamiar w końcu się powiedzie ...

... i tego Tobie serdecznie życzę !

Pozdrawiam.

wawerek, witaj w Szkocji.

labusm napisał(a):... tego Wallace'a

Ten Wallace wygląda bardzo wiarygodnie.

helen napisał(a):Urquhart Castle nad Loch Ness

Ładnie Ci wyszedł.

leopantera napisał(a):Zamiast zamku z Loch Ness mam takie

No, to jest całkowite przeciwieństwo potwora.
Ale widzę, że jest i bestia.

mariusz-w napisał(a):

jan_s1 napisał(a):W Szkocji nigdy nie byłem ...

Ja również ... ale syn ją "zjechał"

A Ciebie tam nie ciągnie?


Widzę, że jak na razie, jako punkt docelowy wygrywa Edynburg.


A to jest mój punkt docelowy
http://streetmap.co.uk/map.srf?x=197500 ... +and+Bute+[City/Town/Village]&searchp=ids.srf&mapp=map.srf

Nawiasem mówiąc bardzo fajna mapa.

Ps. Nikt nie napisał ani słowa na temat prezentacji, do której zamieściłem adres w pierwszym poście. Zachęcam do obejrzenia, bo choć nie pierwszej świeżości, na mnie zrobiła duże wrażenie.

jan_s1 napisał(a):Bałem się, że nikt się nie odezwie (oprócz Wojtka - bo przyznam, że Jego wizyty oczekiwałem ) bo szukanie entuzjastów Szkocji na forum chorwackim to trochę karkołomne przedsięwzięcie. Tym bardziej mnie cieszy, że jednak są osoby czułe na piękno tego kraju.

Nie jest karkołomne.
Jeden taki obiecywał, że coś napisze. Fata mu było.

Wydałem zarządzenie, że napisanie choćby jednego zdania w tym wątku skutkuje automatycznym przyjęciem do klubu.
A zdjęcia? No, między innymi dlatego mnie tam tak ciągnie.

Dobra, rób Pan legitymację członkowską dla mnie.

adikos napisał(a):Faktycznie Szkocja jest ladnna szczegolnie Edynburg...

To nieco inny rejon. Moje ewentualne miejsce zakotwiczenia powoduje, że szczególnie interesuje mnie Argyll and Bute, oraz Highlands.

Albo miasta i Edynburg, albo krajobraz i.... te wymienione.

Esencją Szkocji nie jest Edynburg- on jest jej stolicą kulturalną i historyczną.
Esencja zawiera się w Highlands...

Dobra, w wieeeeelkim skrócie.

Punkty obowiązkowe: Nie Loch Ness (moim zdaniem poza fajnym jeziorem i mitem o potworku g...o tam jest- za to są tłumy, podniecające się resztami zamku Urquart- wg. mnie niewartymi uwagi) ale Loch Lomond, Wyspa Skye, okolice Ben Nevis, trasa z Loch Lomond przez Fort William na Skye lub do Oban- skąd promem można na Skye (bardzo fajne są te rejsy przy dobrej pogodzie!), koniecznie nie pominąć osławionego widokami Glen Coe o niemal tatrzańskim charakterze, najsłynniejszy z zamków czyli Eilean Donan, Torridon (Upper i Lower), Loch Loyne i na deser któraś z wysp na Hebrydach Wewnętrznych (Uig lub Mull czy Jura).

Sława szkockich zamków dorównuje sławie szkockich jezior.
Poza Eilean Donan sławne i warte obejrzenia są: Kilchurn, Ballindalloch.
Reszta- cały wykaz jest tu;
http://www.castlexplorer.co.uk/maps.php


Odnośnie tanich noclegów- bo to jest najlepsza opcja- hostele i hostele młodzieżowe- ceny najniższe, standard naprawdę dobry.
http://www.independenthostelguide.co.uk/

http://www.syha.org.uk/hostels-in-scotland.aspx

Proponuję to sobie zapisać i dobrze przechowywać.

A teraz kilka zajawek...







Loch Lomond


Glen Coe


Rannoch Moor


P.S. Prośba do ewentualnych "Adasiów".
Nie próbujcie przypadkiem "rąbnąć" jakiegoś zdjęcia- zwłaszcza tego ostatniego.

piotrf napisał(a):
Janie , życzę Ci realizacji planów i wspaniałego pobytu ...

Wielkie dzięki.

Co do mojego wrześniowego wyjazdu, myślę, że coś się wyklaruje na początku czerwca.

Tereny, jakie na początek chciałbym zobaczyć nie są aż tak rozległe i o wymienionych przez Ciebie Orkadach , Szetlandach i Hybrydach nawet nie myślę.

Fatamorgana napisał(a):
Jeden taki obiecywał, że coś napisze. Fata mu było.

Hm, na tą okoliczność wymyśliłem porzekadło: Co miałeś zrobić wczoraj, zrób jutro.

Fatamorgana napisał(a):Dobra, rób Pan legitymację członkowską dla mnie.

Masz Pan legitymację honorową.

Fatamorgana napisał(a):
Esencja zawiera się w Highlands...

Masz 100% racji, chociaż jest mnóstwo innych miejsc wartych zobaczenia.

Fatamorgana napisał(a):Punkty obowiązkowe:

Moje punkty obowiązkowe trochę odbiegają od Twoich. Pewne rejony odrzuciłem automatycznie z powodu zbyt dużej odległości od mojego miejsca stacjonowania (Minard), które pokazałem na mapce.

Nr 1 to oczywiście tereny od Rannoch Moor, poprzez Glen Etive do Glencoe - czyli rejon drogi nr 82. Pisałeś kiedyś, że są miejsca w Szkocji, które fotografują wszyscy, a prawdziwą sztuką jest znaleźć fajną miejscówkę zupełnie nieznaną. To oczywiście prawda, ale... Buachaille Etive Mor, czy Kilchurn Castle widnieje na milionie zdjęć, jednak każdy (ja też) chce zrobić milion pierwsze - nic nie szkodzi, że mniej lub bardziej podobne do innych, ale za to własne.

Nr 2 to czworokąt Inveraray - Lochawe - Oban - Lochgilphead. Obejrzałem to sobie przy pomocy pana Google'a Eartha i zapewniam Cię, że jest tam kupa ciekawych miejscówek zupełnie nieznanych.

Nr 3 - Niesamowity rejon Glen Croe

To już jest bardzo dużo - jak się uda mam jeszcze na uwadze Glen Shira, Glen Fyne i drogę nr 828 od Connel do Ballachulish.

Fatamorgana napisał(a):Odnośnie tanich noclegów...

Ten punkt na szczęście mnie nie dotyczy, bo w Minard zamieszkuje moja córka, zięć i takich dwóch małych łobuzów.

Fatamorgana napisał(a):A teraz kilka zajawek...

Zajawki pierwsza klasa.
A propos - nie wiedziałem, że jest tyle znaczń tego słowa. Jeśli używasz go w znaczeniu: zwiastun (a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie jest), to przed nami jeszcze sporo oglądania.

Szkocja kojarzy mi się z filmem Waleczne Serce i jak dla mnie piękną ścieżką dźwiękową i z ... zamkami

Będę tutaj obecna, bo jeżeli wszystko pójdzie po Twojej myśli, to będzie relacja pierwsza klasa.

Pisałeś kiedyś, że są miejsca w Szkocji, które fotografują wszyscy, a prawdziwą sztuką jest znaleźć fajną miejscówkę zupełnie nieznaną. To oczywiście prawda, ale... Buachaille Etive Mor, czy Kilchurn Castle widnieje na milionie zdjęć, jednak każdy (ja też) chce zrobić milion pierwsze - nic nie szkodzi, że mniej lub bardziej podobne do innych, ale za to własne.

Pojechać zobaczyć te miejsca obfotografowane przez wszystkich, zrobić swoje zdjęcia, zachwycić się Szkocją i wrocić szukać własnych zakątków...

My pojechaliśmy spontanicznie, bez planów, wskoczyliśmy na wolne miejsca na nauczycielskiej wycieczce z zaprzyjaźnionym biurem podroży. Mieszkaliśmy w ośrodku skautowskim Bonaly Camp, żywiliśmy się głównie na bazie produktów zabranych z Polski, sami gotowaliśmy i zmywaliśmy, prawie jak na młodziezowym obozie, miało być tanio.

Nie zapomnę jak wjechaliśmy na teren Szkocji, nasz przewodnik (zakochany po uszy w tym kraju mlody czlowiek) przerwał swoje trajkotanie, włączył płytę i powiedział: Witajcie w Szkocji. Przy dźwiękach Amazing Grace chłonęliśmy migające za oknem wzgórza, wrzosowiska, owce... a Edynburg powitał nas pokazem sztucznych ogni. I chociaż wciąż byliśmy "na smyczy" i nie bardzo mogliśmy poruszac się na wlasną rękę, cieszę się, że ktoś umiejętnie pokazał nam te najważniejsze miejsca, odpowiednio je komentując. Jednak ogrom godzin spędzonych w autokarze skutecznie zniechęcił nas do wycieczek autokarowych

Jak znajdę płytę z oryginałami zdjęć cos tam jeszcze powrzucam.