napisał(a) AdamBeata » 22.05.2014 16:52
Bocian napisał(a):maluszek napisał(a): A to tak my mielismy u pierwszych gospodarzy w srodkowej Dalmacji, w okolicach Trogiru. Tylko, że gospodarze robili jedna kolację dla wszystkich. I też kończyło się wesoło
Tu też zamawiamy w tyle osób w ile jesteśmy. Bywało, że i w 14cie
Taką ekipą to można nieźle zawalczyć
Nasz Damir też bombowy gospodarz, co prawda takich uczt nie ma jak u Bobo, no i raczej nie znamy większości sąsiadów bo co roku na innych trafiamy ale atmosfera i zejście z tarasu prosto do morza nam wynagradzają brak smakołyków, choć często na jakieś przystawki się załapujemy jak akurat gospodyni ma ochotę pogadać z nami - moja ukochana tak jak i ona są pielęgniarkami więc przy pomocy mojego Chorwacko-Słoweńsko-Angielskiego tłumaczenia sobie czasem pogaworzą.