Wojstar, ja jak pisałem wybieram się 03.09. Zaklepałem sobie nocleg tu: Josipa bana Jelačića 45, 20250 Orebić, Chorwacja. Mam nadzieje, że jakoś to będzie
Janusz bardzo dziękuję za link
wiolek_lp napisał(a):kaeres napisał(a):Jest gdzieś jakaś relacja albo przewodnik po plażach Pelješca ?
Ale taki wiecie...hardrcore typu relacje Habanero o plażach Hvaru i Pagu.
Edit:
Czy Trpanj będzie dobrą bazą wypadową na cały półwysep ?
Nie chodzi mi o odległości, a bardziej o łatwość komunikacji (korki w sezonie, wąskie wyjazdy z miasta czy serpentyny górskie) ?
Ja powiem przekornie, jako miłośnik Hvaru, nie pchaj się na Pelje
W zeszłym roku chciałam poznać nowe, i po 10 dniach na Hvarze, spędziłam 4 noce w Żuljanie... To był koszmar, jak i cały Peljesac, który co prawda widokowo super piękny, ale był zatłoczony równie jak Riwiera Makarska, a czasem myślę, że bardziej...
I to w ostatnich dniach czerwca, nie chce myśleć co tam się działo w szczycie
Dobrze, że po tych kilku dniach popłyneliśmy na tygodniowy odpoczynek do Povlji na Brac, bo chyba bym się zapłakała takim zakończeniem wakacji.
Mnie Pelje mega mega rozczarował, i wrócę na niego tylko przejazdem na Korculę
Aldonka napisał(a):Tłumy na półwyspie? Jestem tam od 18 albo i dłużej. W zeszłym roku w lipcu, powiedzieć że był tam tłum to daleko idące nadużycie. Dawno tam takich pustek nie widziałam.
Aldonka napisał(a):Tłumy na półwyspie? Jestem tam od 18 albo i dłużej. W zeszłym roku w lipcu, powiedzieć że był tam tłum to daleko idące nadużycie. Dawno tam takich pustek nie widziałam.
Hvar, jak Havr. Na wakacjach byłam raz, wystarczy. Co roku dopływamy tam na żaglach, na dobę wystarczy.
piekara114 napisał(a): O Hvarze nawet nie myślę, aby wrócić....
piekara114 napisał(a):Wiola, mam wrażenie, że plażowałaś na najbardziej popularnych plażach na półwyspie, a na takich zawsze jest sporo ludzi....
Tu na forum pełno achów, zachwytów, jak cudownie, pustki w zatoczkach, klimacik miasteczek itp. No i Hvar nie dorósł oczekiwań i wysoko postawionej poprzeczki... Byłam w lipcu 2017 (więc kilka lat temu i przed pandemią): ludzi dużo, bardzo dużo, o całkowitej samotności w zatoczkach nie było co marzyć... Pod wodą wielkiego wow też nie było (dużo lepsze widoki trafiałam w innych miejscach, choć tu pierwszy raz widziałam przyszynkę szlachetną). Dojazd do plaż też sporo czasu pochłaniał (baza była w Jelsie), więc z części plaż zrezygnowaliśmy, bo nie uśmiechało nam się po 40 min w jedną stronę jechać... Byliśmy wtedy już po pierwszej wizycie w Grecji, gdzie trafiliśmy na piękną pustą zatoczkę tylko dla nas, po pustej zatoczce na Peljesacu (tylko dla nas), rewelacyjnym plażowaniu w Drage, gdzie plaża to nie było nic rewelacyjnego, a było wspaniale, po zabytkach pierwszej ligi z Toskanii, a świeżo w pamięci miałam wtedy wspaniałe mozaiki z Cypru oraz po chorwackich doświadczeniach z innych miejsc i Hvar wypad na tym tle u mnie blado.... Fajne widoki (wg mnie lepsze na fotkach niż na żywo), fantastyczny widok z twierdzy w Hvarze to dla mnie zdecydowanie za mało... Pewnie gdym Hvar odwiedziła za trzecim czy czwartym moim pobycie w Cro, odczucia miałabym inne, a Hvar to był mój 12 raz w Chorwacji (10 razem z mężem i synem) i wypad słabo, a wiedziałam, co Cro potrafi zaoferować.... 3 lata później (2020 r.) spędzałam wakacje na Pagu i mimo że też mogę się kilku rzeczy przyczepić (pogoda na 5- + wiatr, co pokrzyżowało możliwość odwiedzenia najbardziej znanych plaż, brak klimatycznych miejscowości, prawie zero zwiedzania zabytków, bo ich nie ma) to wyspa ma dużo dużo wyższe notowania u mnie... U mnie z Hvarem nie ma chemii i w najbliższym czasie drugiej szansy nie otrzyma...LUKASQ napisał(a):Tak z ciekawości czym cię aż tak Hvar zraził ? Nigdy nie byłem tam, ale po jednym z bardzo ciekawych wątków na cro.pl - "plaże na Hvarze" - to oceniłbym tą wyspę jako mega fajną a przynajmniej jej plażepiekara114 napisał(a): O Hvarze nawet nie myślę, aby wrócić....
Powrót do Regiony i miejscowości turystyczne