Klub Miłośników Półwyspu Pelješac

Witajcie poszukuje namiar na watery w Podobuce . Dla 4+1. Tylko namiary prywatne poproszę i z góry dziękuje. Pozdrawwiam

Witam, mam pytanko. Nigdy nie byłem na półwyspie Peljesac, a wybieramy się ze znajomymi i oczywiście z dzieciakami do Orebicia. Słyszałem różne skrajne opinie. Jedni chwalą, a inni twierdzą, że wszędzie daleko i nudno. W zeszłym roku byliśmy w Baśce Vodzie i było super. Teraz pora na coś innego. Myślałem też o Komarnej. Rezerwacje mamy w obydwu miejscowościach i nie wiemy na co się zdecydować. Proszę o obiektywne podpowiedzi. Z góry dziękuje

Wiesz...jak słusznie zauważyłeś, opinie nt. Orebicia są podzielone - pewnie dlatego, że różne mają ludzie preferencje. A Ty swoich nie podałeś...

Poczytaj może ten wątek.

Guinness79 napisał(a):Witam, mam pytanko. Nigdy nie byłem na półwyspie Peljesac, a wybieramy się ze znajomymi i oczywiście z dzieciakami do Orebicia. Słyszałem różne skrajne opinie. Jedni chwalą, a inni twierdzą, że wszędzie daleko i nudno. W zeszłym roku byliśmy w Baśce Vodzie i było super. Teraz pora na coś innego. Myślałem też o Komarnej. Rezerwacje mamy w obydwu miejscowościach i nie wiemy na co się zdecydować. Proszę o obiektywne podpowiedzi. Z góry dziękuje

Peljesac jest specyficznym miejscem...może być i nudno i z nadmiarem wrażeń Orebic to dobry wybór ( mimo, że ja tam nie jeżdżę, wolę Trpanj), sporo atrakcji zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Będąc na półwyspie i tak musisz się nastawić, że czasami trzeba wsiąść w samochód i gdzieś podjechać, jednak ja bym to określiła, że na Peljesacu wszędzie blisko

Może ktoś z Was zastanawia się nad wyborem miejscowości na Pelješacu, podzielę się więc wrażeniami z Viganja, mam wrażenie - mało popularnego wśród miłośników półwyspu. Mnie w przeciwieństwie do osławionego Podobuće (dlaczego nie podobało mi się, w poście kilka stron wcześniej) Viganj zachwycił.

Do Podobuče jechałam nakręcona jak króliczkowa armia Duracela, a rozczarowałam się; do Viganja wybierałam się, czując spory dystans. Wybraliśmy tę miejscowość (poza tym, że to Pelješac) tylko dlatego, że mąż pływa na desce i miał już dość ciągłego ładowania deski na dach samochodu i szukania dobrych miejsc do pływania.

Dlaczego nie paliłam się do Viganja? Uwielbiam zadoopia, a Viganj to ani zadoopie, ani klimatyczne miasteczko z ryneczkiem i kamiennymi wąskimi uliczkami. Ot rozciągnięte wzdłuż brzegu domy i - widziane oczyma mojej wyobraźni - tłumy windsurfingowców.

A tymczasem okazało się, że windsurfingowcy stłoczeni byli wokół kampingu, gdzie indziej w ogóle nie czułam ich obecności (zresztą nawet na plaży przy kampingu wieczorem i przed południem było prawie pusto, zdecydowanie ciszej i luźniej niż o tych samych porach na plaży w Podobuče).
Jako że większość domów w Viganju jest w pierwszej linii brzegowej, prawie każdy ma kawałek własnej plaży, nawet w szczycie szczytów sezonu nie ma tłoku, niemal się nie zdarza (przynajmniej w okolicy w naszego apartmana nie zdarzało się), by ktoś sobie rezerwował miejsce swoimi bambetlami i matą. Nasza plaża była więc prawdziwie zadoopiowa, luźna i cicha, a jednocześnie do dobrze zaopatrzonego sklepu i kilku konob oraz pizzerii było kilka kroków. Nie ma rynku, ale są stare kamienne domy (nowsze domy też dość ładnie wpasowane, prawie brak typowych nowych koszmarków) i śliczny mały kościółek. Dużo zieleni i piękny widok na Korčulę. Łatwo znaleźć w przyzwoitej cenie apartman 5 metrów od morza. Klimatycznie. Wiatr jest zaletą, przyjemnie chłodził (zresztą nigdy nie wiało cały dzień, raczej 2-3 godziny po południu). Woda - mimo wiatru - bardzo ciepła.

Wyjechaliśmy zachwyceni z rezerwacją na przyszły rok .

Guinness79 napisał(a):Nigdy nie byłem na półwyspie Peljesac, a wybieramy się ze znajomymi i oczywiście z dzieciakami do Orebicia. Słyszałem różne skrajne opinie.

Ja powiem tak. Sam Orebic, faktycznie taki sobie, nie czułem klimatu, natomiast widoki z Orebica w kierunku wysp lub z góry nad Orebicem są przepiękne.

poludnica napisał(a):Jako że większość domów w Viganju jest w pierwszej linii brzegowej (...)

A nie przeszkadzał Wam sznur samochodów poruszający się jednokierunkową jezdnią biegnącą przez całą długość Viganja między domami a morzem?

...
Aaaaj, no fakt - tam jest masakrycznie ciasno, surferzy wpadają na plażę i demolują wszystko, tylko jeden sklep i ceny bardzo wysokie, rowerzyści, samochody i motorowery gnają przez drogę jak szaleni, że strach dziecko wypuścić. Takie wielkie rury, chyba ze ściekami, wchodzą do morza kilkanaście metrów od brzegu. Wszędzie jest stamtąd daleko, a drogi wąskie i bardzo niebezpieczne. Byłem raz i już nigdy tam nie pojadę. Są tylko dwie knajpy więc ceny są dość spore- nie ma konkurencji. Lody są po 15 kun za małą porcję. Wg mnie to wina surferów, dla których te mocne wiatry, które normalnym nie dają spokojnie posiedzieć na plaży, są takie ważne i dlatego jest ich tam tak dużo. Wszędzie stoją ich kampery, namioty, samochody. Wszędzie suszą się ich pianki do pływania. Wygląda to gorzej niż w Chałupach. No i pożary,zamknięte drogi, brak możliwości ewakuacji lądem. Bankomat liczy tam E po 5 zł !

bigredone napisał(a):... Wg mnie to wina surferów, dla których te mocne wiatry, które normalnym nie dają spokojnie posiedzieć na plaży, są takie ważne i dlatego jest ich tam tak dużo. Wszędzie stoją ich kampery, namioty, samochody. Wszędzie suszą się ich pianki do pływania...

Pretensja do garbatego że ma dzieci proste
Tak to jest mekka surferów więc "inni" nie powinni się tam pchać, tak samo jak tekstylni na FKK

Dzięki gusia, że mnie poparłaś .

Orebicz jest fajny, miasteczko, knajpki, sklepy - w 100% zaspokaja potrzebę deptaku, lodów, zakupów, knajpek, dużej ilości spacerowiczów wieczorem na deptaku ...


My jak jeździliśmy na kwatery to raczej Kuciste - wg mnie mega miejsce, cisza spokój, sklep, plaża, knajpka, miejsce do gry w bule ... droga nie przeszkadza - wąsko więc wszyscy i tak powoli jeżdżą
Viganij - okolice kempingów to spot surfingowy - wiadomo czego tam się spodziewać, ale dalej jest urokliwa miejscowość o której chyba wszyscy zapominają.

od czasu jak jeździmy na kemping to wole np. Postup - kemping na "końcu świata" - cisza i spokój a do Orebicza na lody 5km - nie ma dramatu

Peljesac to miejsce chyba najfajniejsze w całej Chorwacji i na 100% każdy znajdzie dla siebie fajne miejsce i to czego potrzebuje na urlopie

Witam wszystkich miłośników Może pomożecie mi wybrać miejscowość na wrześniowy urlop ? Szukamy totalnego zadupia z dzikimi plażami, dobrze by było,żeby na miejscu była jakaś pekara, stragan z warzywami i owocami u co najważniejsze - żeby można było wybrać się tam z psem. Rok temu byliśmy w Bosanie na Pagu, w tym roku -Ivan Dolac na wyspie Hvar. Ze wszystkich miejscowości najbardziej urzekła nas jedna, wyjatkowa, na końcu świata - Gromin Dolac Szukamy czegoś podobnego. Średnio co drugi dzień wsiadamy w auto i zwiedzamy wyspę,więc nie zależy nam na sklepach, konobach...

^^
Szukaj raczej bliżej nasady półwyspu - Duba Stonska, Luka, albo niżej: Broce, czy po całości - Kobaš.

Marsallah napisał(a):^^
Szukaj raczej bliżej nasady półwyspu - Duba Stonska, Luka, albo niżej: Broce, czy po całości - Kobaš.

Albo Žuljana. Tam też można znaleźć "dzikie" plaże jest stragan, pekara, dwa małe sklepy i trzy całkiem fajne konoby.

A może Murvica na Braciu