Klub Miłośników Półwyspu Pelješac

bigredone napisał(a):

wojstar napisał(a):rano około 9:00 z korcula pływał katamaran Krilo do Dubrownika. potem trzeba przejść na stare miasto do portu i tam wypływają stateczki na lokrum.
można też jechać samochodem do Dubrownika i potem stateczkiem na lokrum.

Czasowo nie wyrobi żeby wrócić Krilo. Chyba, że biegiem.

Powrót jest chyba o 16:00 - faktycznie trochę mało czasu jest. Dlatego polecam jazdę samochodem - sam tak robilem trzy razy i w tym roku tez pojadę samochodem

Czy ktoś wie, co się dzieje w tym roku na Divnej, skąd wziął się tam rój pszczół, które atakują plażowiczów? Wczoraj pojechaliśmy pierwszy raz na tę plażę i od razu zagadali do nas uciekający Polacy, mówiąc, że nie da się tam wytrzymać przez pszczoły. I rzeczywiście, kiedy zeszliśmy na dół, zaatakowały nas agresywne pszczoły, które były wszędzie, zaczęły żądlić, więc nawet się nie rozpakowaliśmy, tylko przenieśliśmy się na Dubę. Tam niestety też były pszczoły, ale zdecydowanie mniej niż na Divnej. Niestety kilka z nich się na nas uparło i nie dały nam odpocząć....

Pszczoły czy osy?

Ja już w domu.....

Obserwacje z powrotu:
1 - Omijać Wiedeń - straszne korki - do Cro jechałem z Budapesztu więc nie wiedziałem co się dzieje, ale straciłem ok 1,5 h na Wiedeń - rozkopany - nawet google maps sie poddało:-) gdybym wiedział wcześniej...

2 - Warto zatankować zaraz po zjeździe z promy w Trpanij - taniej niż przy autostradzie - PB95 9 kun, zamiast 9,22 kun, kolega zalał ON tego lepszego bo taniej - a co niech auto też ma cos z wakacji:-) - niby niewiele ale ale zawsze na całym zbiorniku ... oczywiście BiH najtańsza jak ktoś jedzie

Marsallah napisał(a):Pszczoły czy osy?

Osy to mi szynkę kradną rano przy śniadaniu z talerza
Na Korculi i na Hvarze miałem masakre z osami - jak tylko się pojawiło śniadanie to już były.\
Na Peljesacu - w Podobucach spokój - pojedyncze sztuki -chyba wszystkie są na plaży

Nie ukrywam że my tez walczyliśmy z osami w tym roku. Posiłku czasami nie dało się zjeść a spirale na "latadła" dymiły niczym pogorzelisko. Mimo to, za rok wracam na Peljesac

Os jest bardzo dużo w tym roku. I nie ma znaczenia gdzie, czy w domy, czy na plaży.
Ja już padłam ofiarą ukąszenia. Nawet nie wiem kiedy potwora na mnie usiadła i upierdzieliła. Bolało jak chol.... spuchło mega kolano. Opuchlizna zniknęła, ale miejsce ugryzienia boli do teraz.

Żana z Podobuc jak się coś stanie zawsze stosuje oliwe z oliwek, swoją.
Jak jeżowiec to okład z oliwy na dwie godziny jak osa to okład z oliwy na dwie godziny itd:-) Mi pomogło z jeżowcami

Bosm@n napisał(a):Ten lokal na górce ma piękny widok z tarasu - karty tam nie ma to fakt, ale można wejść i się umówić na za kilka godzin.... nawet faworki dla dzieci można dostać - a domaszcze wino - pyszne!

Polecam zmówić kalmara - maja takie "prawdziwe" z połowu - wielkie .... z oczmi

Z tego roku - pyszny!!!

Mam pytanko czy na Gorę Św. Eliasza można wjechać samochodem ?

Bosm@n napisał(a):

Bosm@n napisał(a):Ten lokal na górce ma piękny widok z tarasu - karty tam nie ma to fakt, ale można wejść i się umówić na za kilka godzin.... nawet faworki dla dzieci można dostać - a domaszcze wino - pyszne!

Polecam zmówić kalmara - maja takie "prawdziwe" z połowu - wielkie .... z oczmi

Z tego roku - pyszny!!!

O jakim lokalu mówisz? ☺ szukałam w Twoich wcześniejszych wpisach, ale nie znalazłam (lub źle patrzyłam ) ☺

A co do os i pszczół - zawsze je mylę, wybaczcie ale fakt jest jeden - ostro cięły

za miesiąc jestem w Boraku, jeśli idzie o te osy/pszczoły to przypomina mi się sytuacja ze Świnoujścia sprzed 12 lat temu , niesamowite chmary biedronek, ktoś mówił że to jakaś azjatycka odmiana, nie dało się leżeć na plaży bo od razu siadały na ciele.. nici z plażowania, bo tak było non stop przez cały tydzień...

Aldonka napisał(a):Os jest bardzo dużo w tym roku. I nie ma znaczenia gdzie, czy w domy, czy na plaży.
Ja już padłam ofiarą ukąszenia. Nawet nie wiem kiedy potwora na mnie usiadła i upierdzieliła. Bolało jak chol.... spuchło mega kolano. Opuchlizna zniknęła, ale miejsce ugryzienia boli do teraz.

cóż, mnie również ukąsiła, całe szczęście, że zabierałam ze sobą zawsze i wszędzie "Fenistyl", posmarowałam kilka razy i w dniu następnym nie było nawet śladu.

My będac Orebiciu nie zauważyliśmy jakiejś plagi os. Trafiały się czasem pojedyncze egzemplarze w czasie posiłku na balkonie.
W tym roku był to nasz pierwszy wyjazd na Peljasac i wygląda na to, że półwysep zyskał nowych miłośników

wojstar napisał(a):

bigredone napisał(a):

wojstar napisał(a):rano około 9:00 z korcula pływał katamaran Krilo do Dubrownika. potem trzeba przejść na stare miasto do portu i tam wypływają stateczki na lokrum.
można też jechać samochodem do Dubrownika i potem stateczkiem na lokrum.

Czasowo nie wyrobi żeby wrócić Krilo. Chyba, że biegiem.

Powrót jest chyba o 16:00 - faktycznie trochę mało czasu jest. Dlatego polecam jazdę samochodem - sam tak robilem trzy razy i w tym roku tez pojadę samochodem

Gdybym zdecydował się na podróż samochodem, jak wygląda sytuacja związana z parkingami ? Co możecie polecić ? Jakie ceny ? No i co najważniejsze jak dojechać (jakieś konkretne ulice?) ?