poludnica napisał(a):Mikrut - na stronach ang., chorwackich i niemieckich są zupełnie sprzeczne informacje odnośnie wielkości apartamentów i tarasów. Raz jest to 31, raz 40 raz 45 metrów (nie jestem zafiksowana na wielkości, ale jednak 30 a 45 metrów to jest różnica), czy rzeczywiście są takie różnice w wielkości i jeśli tak, to które apartamenty są większe? To samo z balkonami, raz są podawane przy jednych mieszkaniach 10 metrów, raz 15, raz chyba tylko 5 (w każdej wersji językowej jest inaczej). Ze zdjęć wydaje mi się, że wszystkie balkony są takie same, ale może się mylę. Drugie pytanie - balkony są od zachodu, do jakiej godziny da się na nich wysiedzieć?
I jeszcze jedno pytanie - w opisie jest, że klima jest tylko w pokoju dziennym i jadalni, czy da się wytrzymać w sypialni? (w tym roku Zavali na Hvarze mieliśmy domek bez klimy i było naprawdę ciężko, więc teraz dopytuję).
I jeszcze jedno - na zdjęciach wydaje się, że apartamenty Żółty i Zielony mają nowsze meble niż Różowy i Niebieski. Nie jest to jakoś bardzo istotne, ale skoro już pytam.. Acha - czy apartamenty na rogu od morza to są Żółty i Niebieski?
Pozdrawiam serdecznie,
Południca (Magda)
p.s. nawiasem - czy Aldonka ma coś wspólnego z Teatrem Ósmego Dnia?
Byłam u Drazana Mikruta w tym roku.
Mieliśmy apartament niebieski - ma największy taras/balkon, bo jest niewielka wnęka w pokoju dziennym, która sprawia, że na tarasie jest więcej miejsca (bez problemu stoi stół na 5 osób i nie trzeba się "przeciskać". Pozostałe apartamenty maja bardziej balkony - raczej ciężko będzie w 4 osoby przy stoliku usiąść bezkolizyjnie, aczkolwiek miejsca na nich sporo, bo są przez całą długość apartamentów.
Ten apartament niebieski, jako jedyny ma w łazience pralkę. Powierzchni nie mierzyłam, ale mieszkający w apartamencie wyżej Polacy, którzy od 5 lat do błękitnego jeździli, mówią, że ten na górze jest większy.
Apartament niebieski jest dostępny z poziomu terenu od podwórza, a od morza jest na 1 piętrze, narożny taras, w kierunku morza. lokalizacja kapitalna, apartament czysty, wszystko sprawne. Nie jest nowe, ale w porządnym stanie. Klima zamontowana na ścianie z tarasem w pokoju dziennym dała radę wychłodzić też sypialnię - nie jakoś mocno, ale wystarczająco. Zresztą sypialnia z racji zasłoniętego cały dzień okna nie nagrzewała się tak jak część dzienna, gdzie drzwi na taras były ciągle otwarte. Na tarasie słońce pokazywało się dość późno, tak koło 10-11 chyba. Natomiast od +/- 13-14 w tej wnęce dało się siedzieć pod parasolem, ponieważ sporo cienia dawało drzewko rosnące na tarasie parteru
Obok niebieskiego, dostępny ze wspólnego wiatrołapu jest ap. różowy. Ten jest najmniejszy, ponieważ z niego "wykrojone jest" pomieszczenie gospodarcze. Ten różowy jest też taki chyba najmniej zadbany - ale to może wrażenie, bo widzieliśmy go tylko zastawionego bambetlami gości.
Apartamenty na 2 piętrze dostępne są z poziomu terenu schodami na tyłach budynku. Są najnowsze i to po meblach widać. Są też - wg opinii gości - większe - przynajmniej zielony. Zielony znajduje się nad różowym i pom. gospodarczym, a żółty nad niebieskim, więc też jest narożny.
Apartamenty na 2 piętrze mają bardziej nasłonecznione balkony (nie dosięga drzewko
) - ale też są parasole - w tym sezonie były kremowe (bo na zdjęciach są jeszcze czerwone
).
A - jeszcze ważne - apartament niebieski ma łazienkę dostępną z sypialni, reszta apartamentów z części komunikacyjnej albo dziennej.
Od strony wejścia do apartamentów jest duży taras z grillem - stół i krzesła są wymienione na nowe, wygodne. Też jest parasol duży. Węgiel/drzewo do grilla we własnym zakresie każdy organizuje, natomiast podpałki i grillowe sztućce były na miejscu. Jest ruszt do pieczenia ryby. Grill dość oblegany był za naszego pobytu, ale dało się umawiać z innymi gośćmi i nie było problemów, że ktoś robił całonocną posiadówkę
Odnośnie apartamentów u Niksa zaczep ausscro - Ania z rodziną tam była. Ja też ją odwiedziłam i wiem, że wszelkie uwagi od Ani są zgodne z prawdą.
Ania też podpowie ci, gdzie warto się zatrzymać, bo sprawdzałyśmy kwaterki pod tym kątem, ale ja nie mam pamięci do nazw, poza tym z Mikruta byliśmy zadowoleni na tyle, ze chcemy tam wrócić
Dodam jeszcze na zachętę, ze Drażan łódkę motorową własną przywiózł (akurat jak my wyjeżdżaliśmy, to miał ją ściągać do zatoki...) i ma w planach wozić swoich gości w razie potrzeby