Klub Miłośników Półwyspu Pelješac

napisał(a) **luks** » 29.07.2015 10:50

Katerina napisał(a):Pos tnapisał(a) luks » 29.07.2015 12:17
pytanie z innej beczki:

zamierzam po raz pierwszy zakupić i ugotować mule, wspomóżcie dobrzy ludzie przepisem by wyszły niezapomniane w smaku

Oczyszczasz mule z wodorostów i przylepionych farfocli. Posiekaną cebulę i czosnek szlisz na oliwie z oliwek, gdy zlocista wrzucasz mule i zalewasz białym wytrawnym ( pół butelki) winem .Nie solisz!!!Przykrywasz i dusisz około 10-15 minut.Po tym czasie mule otworzą się.Te, które nie otworzyły się nie nadają się do jedzenia.Ja dodaję do sosu sera gorgonzola lub innego pleśniowego łagodnego, inni trochę śmietany.Na koniec świeżo mielony pieprz i natka pietruszki. Dla mnie- koniec skali
Możesz też po prowansalsku z pomidorami i ziołami, jednak ja wolę w bialym sosie Smacznego.

Dzięki wielkie, brzmi bardzo obiecująco :smo:

napisał(a) **ita** » 29.07.2015 11:17

luks napisał(a):
Katerina napisał(a):Pos tnapisał(a) luks » 29.07.2015 12:17
pytanie z innej beczki:

zamierzam po raz pierwszy zakupić i ugotować mule, wspomóżcie dobrzy ludzie przepisem by wyszły niezapomniane w smaku

Oczyszczasz mule z wodorostów i przylepionych farfocli. Posiekaną cebulę i czosnek szlisz na oliwie z oliwek, gdy zlocista wrzucasz mule i zalewasz białym wytrawnym ( pół butelki) winem .Nie solisz!!!Przykrywasz i dusisz około 10-15 minut.Po tym czasie mule otworzą się.Te, które nie otworzyły się nie nadają się do jedzenia.Ja dodaję do sosu sera gorgonzola lub innego pleśniowego łagodnego, inni trochę śmietany.Na koniec świeżo mielony pieprz i natka pietruszki. Dla mnie- koniec skali
Możesz też po prowansalsku z pomidorami i ziołami, jednak ja wolę w bialym sosie Smacznego.

Dzięki wielkie, brzmi bardzo obiecująco

ja robię podobnie, tylko na maśle. wcześniej je moczę w słodkiej wodzie. Pietruszka musi być!

napisał(a) **magg5** » 29.07.2015 11:23

Ja robię dokładnie tak samo i też jak ita na maśle. Nie dodaję do sosu żadnego sera, tylko świeżą pietruszkę.
Do dania zawsze podaję świeży chleb, który po zjedzeniu muli maczam w procentowym sosie - pychaaa

napisał(a) **Katerina** » 29.07.2015 11:54

Patent z serem przywiozłam z jednego z małych rybackich miasteczek na płd Francji. Ponieważ uwielbiam sery- śmierdziele kupiłam to od razu :oczko_usmiech:

Po co płuczecie w słodkiej wodzie? Żeby soli było mniej? Poznałam kiedyś biwakujących w Cro Bośniaków, którzy gotowali malże na kuchence turystycznej zalewając je wodą prosto z Jadranu. Wina nie dodawali, za to sporo sproszkowanej papryki - były naprawdę pyszne :!:

Ja jedna k wolę moją wersję z Prowansji :hut:

napisał(a) **ita** » 29.07.2015 12:00

tak, ja płuczę, żeby nie były takie słone.
Rano kupujemy małże, leżą sobie do popołudnia w słodkiej wodzie, potem faceci obierają, a kobiety gotują, jemy wspólnie, faceci sprzątają :mrgreen:

jak już gotujemy to kupujemy po kg na głowę, coby najeść się do syta :wink:

te z Drače zawsze były większe niż ze Stonu

napisał(a) **gusia-s** » 29.07.2015 12:25

Robimy tak samo tyle, że jak ita - na maśle i po przepłukaniu w słodkiej wodzie.
Cebulkę dajemy czerwoną - ładnie wygląda potem. Na koniec sos lekko redukujemy dodając jeszcze trochę masła, robi się taki zawiesisty. Do maczania w sosie grzanki z tostera.
Pycha

(w PL zrobiliśmy identycznie ze "świeżych" muli kupionych w hurtowni owoców morza - pakowane w pojemnikach z wodą morską, ale jakoś nie smakowały tak samo)

napisał(a) **ita** » 29.07.2015 12:28

o rany jakie zdjęcia

już za parę dni, za dni parę......

napisał(a) **gusia-s** » 29.07.2015 12:42

ita napisał(a):o rany jakie zdjęcia
już za parę dni, za dni parę......

Tych z pełną buzią nie publikuję :mrgreen:

3 kilo w 3 osoby wciągnęliśmy :oczko_usmiech:

, ilość przewidziana była na 4 os. ale 1 zrobiła wyłam i nie tknęła nawet. Wcale się nie zmarwiliśmy :nice:

napisał(a) **luks** » 29.07.2015 12:52

dzięki za obszerne odpowiedzi

)) Przy okazji dowiedziałem się, żeby do Drace jeździć po mule

byle do piątku :wink:

2ddw

napisał(a) **Bocian** » 29.07.2015 13:37

Katerina napisał(a):
Bocian napisał(a):Tutaj to są szakale. Kojoty to na Pagu.

Się wie, że szakale i to złociste.. Ale miejscowi mówią na nie " kojoti" lub po angielsku "koyots", więc się przyjęło.
Myślałam, że kojot zabrzmi groźniej, ale po dłuższym zastanowieniu uznaję, że szakal robi równorzędne wrażenie

A moi miejscowi mówią z gór wy syny bo im resztki z fajansu wyciągają

A tak po prawdzie to nazywają normalnie , cagalj.

napisał(a) **magg5** » 29.07.2015 13:50

Ale zdjęcia - aż się głodna zrobiłam

Katerina - najpierw wyjmujesz mule, do sosu dodajesz ser i czekasz aż się rozpuści, zgadza się? Ile mniej więcej go dodajesz? Też uwielbiam sery, więc chętnie wypróbuję Twoją wersję w tym roku:)

W zeszłym roku Gospodarz dał nam pół skrzynki muli... nie wiedziałam co z nimi zrobić, bo gotowane w winie już jedliśmy wcześniej, więc zrobiłam spaghetti z mulami - polecam!

napisał(a) **Bocian** » 29.07.2015 14:06

Ja dostałem z 5 kilo sardynek które złapaliśmy z Bobo (było ich więcej) i bujałem sie z nimi ze 2h

Zrobiłem z nich gavuni

Co do muli to gospodarze mieli niewielką hodowlę na linie od bojki ale swego czasu Polacy przyjechali i bez pytania zeżarli wszystkie a muszle wrzucili tam gdzie jest kąpielisko... To musieli być jacyś Ludzie Południa... :roll:

napisał(a) **viltob08** » 29.07.2015 14:07

Bocian napisał(a):To musieli być jacyś Ludzie Południa...

He,he, ciekawe :wink:

napisał(a) **Kobal66** » 29.07.2015 14:18

Ale mi smaka narobiliście na szczęście jutro dostawa to sobie zrobię

ja dodaję jeszcze trochę szafranu sos ma ładniejszy kolor

napisał(a) **Bocian** » 29.07.2015 14:22

Do Borka do Anadingac dotarli Krzysiek i Lidka

Zobaczymy czy im sie spodoba