ja się generalnie na ogniu nie znam nic a nic, zastanawia mnie dlaczego to się pali takimi szlaczkami??
pewnie wyjdzie ze mnie teraz blondynka...ale co tam
slapol napisał(a):Adam,
za niesianie paniki, za rzeczową ocenę sytuacji, za całokształt...stawiam Ci browara na wrockowym Rynku...termin do uzgodnienia
Pozdrav
majeczka napisał(a):
... cóż, myślę, że od tysiącleci cykl klimatyczny regulowało i regulować będzie słońce, osobiście nie wierzę w żadnych podpalaczy.
jacaj napisał(a):Przepraszam, że zmienię temat, ale potrzebuje małej pomocy ......
Jednym słowem, czy ktoś tam zatrzymał się na dłużej, niż tylko przejazdem? Odpuścić gratis i czegoś szukać? Czy potraktować jako bazę wypadową. W planach mieliśmy ze 2 razy Dubrownik, Ston ale to raczej z Borka chciałem ruszać.
Sam już nie wiem ...
asikx napisał(a):Mnie zadziwia czasem inna rzecz: beztroska z jaką lokalesi podchodzą do spraw związanych z bezpieczeństwem ppoż. Przewaliło się drzewo - niech leży. Wycięte krzaki - na kupę, niech schną. Gałęzie obłamane - leżą w stosach. Nikt nie sprzątnie, nie wywiezie, a to przecież doskonała pożywka dla ognia. Nie mówię o tym, by sprzątać zbocza gór, wystarczy wokół gospodarstwa, wokól swojego podwórka, tym bardziej, że mieszka się na przysłowiowej beczce prochu.
R.
Kris napisał(a):Kuna jak to Kuna - nie nad wodą ale jako baza wypadowa niczym nie grzeszy - do Dubrownika i Stonu z Borka czy z Kuny ta sama droga więc jako baza wypadowa O.K. Przez Oskorusno do plaż w Divinie czy Dubie bliżej niż z Borka, do Trpanij na kawę czy na zakupy także. W Kunie masz konobę Antunovica (super), przychodnię lekarską , sklep, kościół i galerię. Więc jeżeli bliskość wody nie jest priorytetem to może być No i możesz przejechać się EKSTREMALNYMI serpentynami z Kuny do portu w maleńkiej Crkvice - wycieczka niezapomniana.