napisał(a) AdamBeata » 22.07.2015 21:02
ilonacr napisał(a):Od tygodnia jesteśmy w Zuljanie. Poprzednia noc była straszna bo mieszkamy przy drodze do Trstenika i całą noc skręcały tam wozy strażackie więc czuliśmy, że coś się dzieje. Wczoraj pojechaliśmy do Orebica i okazało się, że nie był to dobry pomysł. Wracaliśmy (długo) , okresowo w dymie, a żywy ogień na zboczach był przerażający, szczególnie, że było już ciemno. Ranek powitaliśmy z warstwą popiołu na tarasie.W Żuljanie spokój ale długo będziemy pamiętać widok okolic Trstenika szczególnie, że spędzaliśmy tam kiedyś fajne wakacje.
U nas w Borku popiół jest od kilku dni. W Trsteniku pachnie jakby było ciągłe grilowanie. Dziś też popłyneliśmy do Żuljany i tam ogień nie dotarł i życie normalnie kwitnie. Dwa dni temu niebo po drugiej stronie góry było czerwone całą noc i płomienie wyskakiwały jak sztuczne ognie zza szczytu.
Wczoraj i dzisiaj byliśmy w Drace po małże i droga była przejezdna bez problemu.
Były chwilowe zamknięcia ale tylko przez krótkie chwile właśnie jak ogień przechodził przez drogę. Codziennie tędy jeżdżę i turyści też dojeżdżają normalnie od kilku dni od strony Stonu.
Pożar mimo, że wygląda strasznie jest w pełni kontrolowany. Tu strażacy nie gaszą sikawkami płomieni jak w bajkach czy na filmach tylko zalewają sektory wrażliwe aby ognia dalej nie dopuścić. Palą się przede wszystkim lasy i roślinność na wzgórzach. Póki się nie wypali może jeszcze kilka dni minąć.
Mój właściciel który mieszka tu od zawsze powiedział:
Adam jesteś u mnie. Jak Ci nie powiem, że trzeba uciekać to nie bój się i po prostu siedź na wakacjach jak zawsze.
Jak będzie trzeba spadać to Ci powiem. Jestem pewien, że jak ja byłbym w Polsce u Ciebie to byś mi powiedział kiedy mam uciekać, a kiedy mam zachować spokój. - Święte słowa.