Klub Miłośników Półwyspu Pelješac

Bocian napisał(a):

golibroda napisał(a):..........dowód jako tranzyt. Ale nigdy nie wiadomo na kogo trafisz.

Nie ma czegoś takiego jak jazda jako tranzyt. Przepisy są jedne.

dokładnie po to są żeby frycowego nie płacić wszystko się zgadza Panie Januszu, dzwoniłem przed cwilą do ambasady Bosni i Hercegoviny potwierdzają to co jest napisane na ich stronie TU, niezbędna jest zielona karta natromiast obywatele UE mogą przekraczać granice ich kraju na dowód osobisty.

W 2004 roku, kiedy jechałem z Baśka Voda do Dubrownika przed samym przejściem zorientowałem się, że poza zwitkiem banknotów w kieszeniach nie mam żadnego dokumentu. Nie wzięliśmy ani paszportów, ani papierów z auta. Zaparkowałem przed przejściem i przedstawiłem sytuację pogranicznikom. Zapytali tylko w jakiej miejscowości mieszkamy i pozwolili przejechać. W drodze powrotnej z obawy o konekwencje już nie pytałem, tylko z nieco wymuszoną pogodną miną próbowaliśmy przejechać .......................... no i się udało

Pomimo tego, że finał tej przygody okazał się szczęśliwy, to jednak wymagane dokumenty warto zabierać ze sobą.

jackuc jak może wizyta w Borje to może się zobaczymy
Co jak co, ale z Iliji nie rezygnujcie

O! Mamusia sie pokazała

Mamusia czuwa

Aldonka napisał(a):Mamusia czuwa

No, no Ufać znaczy kontrolować

Aldonka napisał(a):jackuc jak może wizyta w Borje to może się zobaczymy
Co jak co, ale z Iliji nie rezygnujcie

A w jakim terminie będziesz ?
Znaki szczególne jakich ew. wypatrywać ? Kapelusz z piórkiem + jesionka w jodełkę ?

jesionka w jodełkę...dobre sobie

Całe pierwsze dwa tygodnie sierpnia.
zielonego focusa....chyba, że się coś zmieni do wyjazdu

To z Klossa

Hmmm no to chyba się nie uda bo my druga połowa czerwca ... mogę Ci ew zostawić jakąś karteczkę pod umówionym kamieniem

Spoko będzie jak na Skazanych na Shawshank

Jak przesunie to jeszcze pół biedy, gorzej jak obsika lub co gorsza okupka Kotów nam się w Borje namnożyło i pies labrador doszedł, plus wszelkie inne dzikie zwierza to już całkiem niezły zwierzyniec jest.

No ja Ci pod kamykiem takiej niespodzianki bym nie zostawił, chociaż w młodości różne żarty się mnie trzymały

To trochę zmienię temat na bardziej wątkowy .
Ktoś korzystał w Orebic-u lub okolicach a jakiegoś fishpicnic-a ?, jeden dzień chętnie byśmy poświęcili na popływanie po okolicach, obu tylko rakiji nie podawali ciepłej w plastyku jak to miałem w makarskiej na calypso .

My korzystaliśmy, raz
Tutaj, od strony 4 znajdziesz opis owej wycieczki relacja-klisza-pisana-polwysep-peljesac-t38895-45.html