Klub Miłośników Półwyspu Pelješac

napisał(a) **Aldonka** » 30.05.2014 21:50

Choć niektórzy mają inne preferencje żywieniowe

napisał(a) **Bocian** » 30.05.2014 21:50

Aldonka napisał(a):W temacie jedzenia...peka w naszym wykonaniu jeszcze przed włożeniem do pieca...

A dla mnie peka to bardziej możliwość spędzenia czasu z przyjaciółmi i znajomymi niż samo jedzenie. Nie przepadam za peką, choć hobotnica była veoma ukusna

napisał(a) **Aldonka** » 30.05.2014 21:52

No to jeszcze mule na koniec

I kończę z tym jedzeniem bo na diecie jestem

napisał(a) **maluszek** » 30.05.2014 21:53

to mule w sam raz na dietę.... chyba one nie mają za wiele kalorii

napisał(a) **Aldonka** » 30.05.2014 21:55

Ja tam uwielbiam pekę. A w zasadzie dania spod peki

Hobotnica...cóż, nie gustuję, ciężko mi przechodziła przez gardło, smak ok, nawet mi smakowała, ale....no jakoś tak wolę co innego

napisał(a) **przemo99** » 30.05.2014 22:18

Ten wątek rozrasta się w niepowstrzymanym tempie... współczuję tym co po kilku dniach tutaj wpadają :mrgreen:

A może wiedzie nie na półwyspie można rowery wypożyczyć?

napisał(a) **jara** » 30.05.2014 22:29

przemo99 napisał(a):Ten wątek rozrasta się w niepowstrzymanym tempie... współczuję tym co po kilku dniach tutaj wpadają

A może wiedzie nie na półwyspie można rowery wypożyczyć?

Chyba w tym wątku, parę stron wcześniej, ktoś podawał adres z Orebica. Przekop się :smo:

napisał(a) **Horhusie** » 31.05.2014 11:04

Dziękuje za odpowiedzi na moje wcześniejsze pytania.Jak już napisałam postawiliśmy na Camp Ponta w Mokalo i dalej licze że to dobry wybór:).Wyjeżdzamy 13 czerwca wiec pewnie jeszcze kilka pytań będę mieć ale dzisiejsze to czy na kamp przyjeżdża codziennie pieczywo czy bedziemy musieli typować dziennie frajera który będzie "latał" do sklepu??

napisał(a) **piamir** » 31.05.2014 13:23

Horhusie napisał(a):Dziękuje za odpowiedzi na moje wcześniejsze pytania.Jak już napisałam postawiliśmy na Camp Ponta w Mokalo i dalej licze że to dobry wybór:).Wyjeżdzamy 13 czerwca wiec pewnie jeszcze kilka pytań będę mieć ale dzisiejsze to czy na kamp przyjeżdża codziennie pieczywo czy bedziemy musieli typować dziennie frajera który będzie "latał" do sklepu??

W sezonie wysokim, czyli lipiec-sierpień na camp Vala codziennie o 8 rano przejeżdża auto ze świeżym pieczywem. Z Ponty na Valę jest około 200-300 metrów.

napisał(a) **Horhusie** » 31.05.2014 13:29

W sezonie wysokim, czyli lipiec-sierpień na camp Vala codziennie o 8 rano przejeżdża auto ze świeżym pieczywem. Z Ponty na Valę jest około 200-300 metrów.[/quote]
Dzoękuje za odpowiedź, liczę że druga połowa czerwca to juz u nich sezon:D

napisał(a) **piamir** » 31.05.2014 13:39

Horhusie napisał(a):W sezonie wysokim, czyli lipiec-sierpień na camp Vala codziennie o 8 rano przejeżdża auto ze świeżym pieczywem. Z Ponty na Valę jest około 200-300 metrów.

Dzoękuje za odpowiedź, liczę że druga połowa czerwca to juz u nich sezon:D[/quote]
Napisz do nich i już będziesz wiedział.
adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 31.05.2014 15:06

Bocian napisał(a):
maluszek napisał(a):
Bocian napisał(a):
Dokładnie A dla mnie na przykład nuda jest oglądanie piłki nożnej.

No proszę kolejny mężczyzna, który nie lubi piłki nożnej....

Bo ja jestem mentalną kobietą

O ja p.... :roll:

...Kumplu, znam Cię kopę lat ... i takich rzeczy się dowiaduję :?:

napisał(a) **Basiulinek** » 31.05.2014 15:20

Slapolku, wyszlo szydlo z worka.... :oczko_usmiech:

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 31.05.2014 15:32

Basiulinek napisał(a):Slapolku, wyszlo szydlo z worka....

No masz...dobrze, że dodał słowo "mentalną" bo już całkiem bym zwątpił :wink:

....a że "haratania w gałę" nie lubi, to pewnie laskom na forum chciał się przypodobać :wink:

napisał(a) **Użytkownik usunięty** » 31.05.2014 15:38

Bocian napisał(a):...
Dla mnie Loviste ma jedna bardzo fajną cechę Dojazd do tej miejscowości My tam bywaliśmy w ramach wycieczki po półwyspie. Na kawę, lody... Mieliśmy tam także jeden mały zgrzyt gdy w okolicach południa chcieliśmy chyba w 12 osób w restauracji tylko czegoś się napić i kelner odmówił twierdząc, że tu się także jada Gó..o więc zarobił bo zmyliśmy się stamtąd Widać 200-250 kun go nie interesowało.

Potwierdzam, poczuliśmy się jak w PRL-u...(seta i galareta), chociaż my chcieliśmy się piwka napić i ew. napoju zimnego (kierowcy) :lol: