W Breli byłem przez niecałe trzy pierwsze tygodnie września 2018. Przed wyjazdem korzystałem z informacji z tego forum i teraz postanowiłem się podzielić moimi odczuciami. Myślę, że może to się komuś przydać do planowania wakacji. Często pojawiają się pytania o pogodę we wrześniu, ceny, liczbę turystów, a także o podróżowanie z małymi dziećmi itd. Wszystko postaram się opisać, po części z perspektywy podróży z 3-4 miesięcznym niemowlakiem.
W Chorwacji byłem kilka razy i poznałem dość dobrze chorwackie wybrzeże od Zadaru do Makarskiej i Peljesac. Mieszkałem lub odwiedziłem większość miejscowości na tym obszarze, więc jakiś punkt odniesienia mam. Specjalnie odczekałem kilka miesięcy, żeby opisać swoje spostrzeżenia „na chłodno”.
Pogoda:Początek września – spodziewałem się pogody w kratkę, to znaczy zakładałem kilka dni pogody nie plażowej, może trochę deszczu… Praktycznie cały okres mieliśmy „lampę” – temperatura 27-30 st. Temperatura wody 25-27 stopni przez cały okres pobytu. Jak wyjeżdżaliśmy 20 września to ok. 18 woda miała 26 stopni. Warunki jak dla mnie idealne dlatego polecam wyjazd we wrześniu jak ktoś ma taką możliwość. Jedynym minusem jest krótszy niż w lipcu dzień.
Brela:Byłem w Breli jeden dzień w 2017 r. i miejscowość mi się podobała, chociaż wtedy tak naprawdę widziałem jedynie odcinek pomiędzy centrum a kamieniem brelskim. Odczucia generalnie mam umiarkowanie pozytywne. Miejscowość na pewno wyróżnia się na tle całego wybrzeża i to na plus. Świetna jest promenada ciągnąca się wiele kilometrów. Piękne widoki. Na plus zaskakuje też infrastruktura – np. toalety co jakiś czas, w części bezpłatne, ale zawsze czyste i nawet papier i ręcznik papierowy był, co w publicznych toaletach jest rzadkością. Generalnie miejscowość bardzo zadbana i doinwestowana, nastawiona na klienta z raczej grubszym portfelem, ale o tym później.
Ludzi jednak naprawdę dużo, nawet we wrześniu. Ceny dość wysokie. Konieczność pokonywania znacznych różnic w wysokości – te niedogodności trzeba brać pod uwagę, jeśli ktoś się decyduje mieszkać w tym miejscu. Na minus moim zdaniem jest również trochę mała ilość knajp i sklepów poza centrum.
Gdzie mieszkać? Przewyższenia.Jak tu było wiele razy pisane, przy wyborze noclegu odległość od morza nie jest kluczową kwestią, a raczej wysokość od morza. Poza promenadą ciągnącą się wzdłuż morza po Breli poruszamy się góra-dół i jest to jednak znaczna uciążliwość, szczególnie dla osób starszych i z małymi dziećmi.
Centrum – można podejrzeć sobie na mapach googla, typowe centrum z małym portem, restauracje, stragany… moim zdaniem średnie miejsce do mieszkania, ale oczywiście – co kto lubi.
Ulice Scit i Podrace – polecane tu na forum. I to jest punkt, w którym mam trochę inne odczucia od powszechnego przekonania na forum. W jednym się zgadzam. Są to dobre miejsca do mieszkania, lepsze od centrum. Jednak pomiędzy tymi ulicami różnice są ogromne. Mieszkałem na obu więc mam porównanie. Od promenady odchodzi ulica Podrace, która po jakimś czasie przechodzi w ul. Scit. Ma to dwa skutki – Podrace jest położona po pierwsze znacznie niżej (choć wcale nie nisko), a po drugie bliżej centrum (choć wcale nie blisko). Jak się wraca z centrum, a tam generalnie są knajpy i sklepy to trzeba przejść całą ulicę Podrace żeby dojść do ulicy Scit (+10 minut spaceru, pod górę, w słońcu). Ulica Podrace jest droższa i trochę bardziej „ekskluzywna” od ulicy Scit. Moim zdaniem to jedno z lepszych miejsc do mieszkania na wybrzeżu, a na pewno w samej Breli. Dlatego jeśli ktoś zastanawia się nad wyborem Scit czy Podrace? Zdecydowanie Podrace. Niestety, nie przez przypadek jest to ulica sporo droższa. Na samej ulicy Scit domy są położone na różnej wysokości, najniższe w pierwszej linii od promenady – myślę, że od ok. 80-100 schodów, najwyższe ponad ulicą. Od promenady do ulicy Scit jest 200 schodów, a zejścia publiczne zejścia na plaże są dwa – na końcu ulicy (równo 200 schodów) i ulicą Podrace (ok. 10 minut pieszo). Pozostałe zejścia są prywatne (często pozamykane), choć nam powiedziano, którym zejściem możemy schodzić bez ryzyka zaatakowania przez właściciela
Stomarica? Dalej niż Scit, ale dochodzi się do niej wyłącznie promenadą. Jeśli komuś nie zależy na tym, żeby mieć w miarę blisko do centrum to na pewno ciekawa opcja.
TłumyWybierając się we wrześniu (pierwszy raz byłem w Chorwacji w tym terminie) spodziewałem się jednak znacznej różnicy w oblężeniu plaż, czym się trochę zawiodłem. W pierwszym tygodniu września nie widziałem większej różnicy pomiędzy liczba ludzi w sezonie (a byłem w Breli w lipcu 2017), później może było trochę mniej osób, ale niewiele mniej. Zauważalnie mniej było po 10 września, ale to nie znaczy, że było mało. Wciąż plaże były napchane praktycznie do granic możliwości, choć może to moje złudzenie, bo zwykle wybieram miejsca i plaże mniej zaludnione, nawet w sezonie. Znośnie było po 15 września… Możliwe, że miało to związek z pogodą, która w ubiegłym roku była bardzo dobra. Chorwaci podkreślają, że nie pamiętają takiego września, zarówno pod względem pogody jak i oblężenia. Dobrym przykładem na liczbę osób jest to, że ok. 15 września ok. godz. 20-21 w Plimie (kanjpa położona jakieś 30 minut piechotą od centrum) nie było wolnego miejsca, a przed wejściem czekało od 10 osób. W centrum ogródki w bardziej popularnych knajpach również były wypełnione do ostatniego miejsca. Polaków było sporo na początku września, później – co mnie najbardziej zdziwiło – plaża Podrace została opanowana przez grupki Ukraińców albo Rosjan… których do tej pory w Chorwacji nie zauważałem.
Swoją drogą polecam właśnie plażę Podrace. Moim zdaniem najlepsza plaża w Breli i jedna z najurokliwszych plaż w całej Chorwacji. Wydaje mi się, że w sezonie może być zapchana tak, że ręcznika nie ma gdzie rozłożyć...
CenyNoclegi. Rezerwowałem na początku sierpnia, wysłałem ok. 40-50 maili. Ceny za 2+1 (3 miesięczny niemowlak) to ok. 30-40 e (oddzielna sypialnia i salon z kuchnią + łazienka + taras). Zdarzyło się kilka ok 50e, ale i miałem nawet 20-25e. Zarezerwowaliśmy za 35e – Scit 50 – na poziomie ulicy. Miejsce nie do końca spełniało nasze oczekiwania – pokonywanie 200 schodów z niemowlakiem i czasami z ciężkim, głębokim wózkiem to jednak lekka przesada. W wyniku tego i po drobnych nieporozumieniach z właścicielką zaczęliśmy szukać nowego noclegu, niżej i bliżej promenady. Najlepiej żeby nie trzeba było chodzić po schodach. I tak znaleźliśmy nocleg w pierwszym domu przy ul. Podrace. Salon z sypialnią (2+2). Warunki bardzo dobre – wydajna klimatyzacja, czysta, nowa i dobrze wyposażona kuchnia, ładna łazienka, i duży taras z niesamowitym widokiem na morze, kamień brelski i Punta Ratę. Cena 50e wdaje mi się dość atrakcyjna jak za apartament w takim standardzie i w takim miejscu.
W samej miejscowości jest drogo. Poza tym, że mam wrażanie, że ceny w normalnych sklepach rok do roku skaczą o jakieś kilkanaście procent, to w samej Breli też jest znacznie drożej niż w innych miejscowościach – zarówno w sklepach (może trochę mniej) jak i w knajpach. Danie, które będzie kosztowało gdzie indziej 70 kun, w Breli będzie kosztowało ok. 100 kun.
Jednak największy szok (a może raczej rozbawienie) przeżyłem patrząc na ceny owoców na straganach. Może dlatego, że wcześniej byłem w Zagrzebiu… gdzie na targu w samym centrum miasta kilogram winogron kosztował 3-5 kun. W Breli 50 kun
))) Później – od 10 września - było odrobinę taniej. 20 września winogrona kosztowały ok. 35-40 kun. Rozumiem, że to wybrzeże, że miejscowość turystyczna, że musi być drożej, ale przebitka dziesięciokrotna to jednak trochę przesada.
Wyjazd do Chorwacji z kilkumiesięcznym dzieckiem?Może wątek luźno związany z samą Brelą, ale mam nadzieję, że moderator nie usunie. Ogólnie polecam, o ile ktoś ma świadomość, że wakacje z takim dzieckiem różnią się od dotychczasowych wyjazdów. My uznaliśmy, że jeżeli mają być jakieś „problemy” to w Polsce też będą. Chorwacja to cywilizowany kraj – są szpitale, przychodnie, lekarze, apteki, nie ma tropikalnych chorób, robactwa i brudu. Generalnie dla nas to nie jest wielka różnica (pod względem ryzyka podróży z takim dzieckiem) pomiędzy wyjazdem nad polskie morze czy góry od wyjazdu do Chorwacji, a wakacje przydadzą się nam, a i bobas będzie na swój sposób zadowolony.
I tak było. My, a przede wszystkim żona, odpoczęliśmy, a synek przeżył pierwszą kąpiel w Adriatyku – co mu się bardzo podobało i spędził w ciepłym klimacie kolejnych kilka tygodni swojego życia.
Jak dojechaliśmy do Chorwacji? Syn jeździć samochodem nie lubi (co może wydawać się zabawne, skoro zrobiliśmy z nim w trakcie wyjazdu ok. 3 tys. kilometrów
), więc trasę podzieliliśmy na 3 etapy: Warszawa – granica PL-CZ (miejscowość 20 minut od Cieszyna), Granica PL/CZ-Zagrzeb, Zgarzeb-Brela. Jechaliśmy albo w porze drzemek (pierwszy i ostatni etap) albo w nocy – etap najdłuższy do Zagrzebia. Podróż przebiegła generalnie bez problemów, bo była dobrze rozplanowana. Na miejscu też nie było problemów innych niż by były w Polsce – ząbkowanie, nocne pobudki itp. Uważam, że decyzja o wyjeździe była bardzo dobrą decyzją i dziś podjąłbym dokładnie taką samą.
Jednak w Breli, z małym dzieckiem polecam zdecydowanie albo pierwsze domy przy ul. Podrace (brak konieczności pokonywania schodów i dużych różnic wysokości z wózkiem), albo… inną miejscowość.
Podsumowując Brela jest na pewno wyjątkowym miejscem na wybrzeżu Chorwacji, pewnie jedną z najpiękniejszych miejscowości. Piękne widoki, urokliwe plaże, dobra infrastruktura i miejscowość jednak mimo wszystko średniej wielkości. Jednak trzeba też mieć na uwadze, że są też niedogodności - przede wszystkim znaczne przewyższenia i związane z tym ciągłe pokonywanie schodów, wysokie ceny i tłumy. Jeżeli ktoś jest świadomy tych niedogodności i się na nie godzi to będzie na pewno zadowolony.
Ja osobiście również po wakacjach jestem zadowolony, głównie dzięki świetnemu apartamentowi na początku Podrace, który niwelował część niedogodności. Jednak ponownie do Breli pewnie nie pojadę, generalnie do Riwiery Makarskiej nie mogę się przekonać. Jest sporo innych urokliwych miejsc w Chorwacji. Osobiście kolejne na mojej liście są: ponownie Peljesac, Hvar i Istria, na której jeszcze nie byłem.