Kitesurfing, windsurfing,nurkowanie - kurs

Witam

Chciałabym się dowiedzieć czy w okolicach Istrii znajduje się jakaś polska szkoła kitesurfingu, windsurfingu bądź nurkowania. Stacjonować będziemy w Poreć, natomiast na kurs mogę dojeżdżać - tylko nie do Orebic bo to troszkę daleko

Co do nurkowania. Jak chcesz kurs - zrób w Polsce.
Dostaniesz materiały, dużo teorii , praktykę basenową i wody otwarte. Wbrew co mówią ten sport nie jest do końca bezpieczny - musisz sie wiele nauczyć - zachowań itp. Za granicą zarobisz 3 stówy a wiedzy nie będziesz miała za grosz. Nie polecam tych kursów.

Program kursu nurkowania (np. PADI ) jest identyczny w polsce, chorwacji, egipcie. Książki też są identyczne. Jedynym problemem czasami jest dostępność w języku polskim. Testy też są identyczne

W Chorwacji jak prowadzi polska baza nurkowa na Hvarze - być może.
Co do Egiptu - mam wątpliwości a nawet ich nie mam - czy poświęca Ci tyle samo czasu co u nas w kraju.

I tu się możesz mylić. Robiłem OWD w polsce - 8 osób, 1 instruktor, 4 nurkowania po 45 minut na zakrzówku. Znajomy robił w egipcie. Pierwsze 2 nurkownia w grupie 4 osobowej ( 3 osoby robiły scuba diver) 2 następne sam na sam z instruktorem. Oczywiście możesz mieć w polsce szkolenie w grupie 1, 2 osobowej ale kosztuje to dodatkowo.

Zatem wygląda to tak, że wszystko zależy od instruktora i jego podejścia - czy robią masówkę czy podchodza indywidualnie. My mieliśmy szczęści - 4 osoby.
Poz

janek.pl napisał(a): Znajomy robił w egipcie. Pierwsze 2 nurkownia w grupie 4 osobowej ( 3 osoby robiły scuba diver) 2 następne sam na sam z instruktorem.

A co z teorią? Co z wykładami?
"Nie gadamy nurkujemy, tu mamy maskę, tu butle i oddychamy"... czy było coś więcej?

Odpowiedzialne i bezpieczne nurkowanie to nie tylko umiejętność zejścia pod wodę i pociągania powietrza przez automat

Nie chce tutaj rozpisywać się o różnicach w szkoleniu, zależy na czym komu zależy.

Z tego co wiem to teoria trwała cały dzień. Po angielsku. Dodatkowo filmy po polsku. Książka po polsku, testy na koniec po polsku. Nie twierdzę że jest lepiej, uważam że nie powinniśmy demonizować kursów poza granicami polski, prowadzonych przez inne nacje. Parę miesięcy później byłem w tym hotelu, nurkowałem z tym centrum. Było małżeństwo które chciało zanurkować. Pokazali logbooka, okazało się że mieli roczną przerwę. Instruktor zrobił z nimi scuba review i dopiero wtedy sami mogli nurkować. Było tak jak mnie w polsce nauczyli

Z nurkowaniem jak jest zobaczysz dopiero wtedy jak zejdziesz pod wode. Teoria jest prosta - praktyka nie do końca. Musisz to poczuć. Sa ludzie , którzy łapią od strzału , są tez i tacy , którzy potrzebują dłuższej praktyki.
Prawda jest taka, że praktyka jest najważniejsza-jak wszędzie zresztą.
Musisz sie nauczyć kilku podstawowych spraw do perfekcji.
Inaczej lipa. Pamiętaj, ze z 18 metrów jak zabraknie Ci powietrza z powodu Twojego błędu czy niewiedzy lub zachłyśniesz sie wodą nie będziesz miała czasu na szybkie wyjście. W tym sporcie nie ma mowy o rutynie - nigdy.
Statystyki ( jest firma nurkowa bodaj USA, która je prowadzi) pokazują, że najwięcej jest wypadków wśród zawodowców i tych mocno zaawansowanych. Nowi i amatorzy raczej sie bardzo pilnują.
Reasumując - proponuje się przyłożyć do tego i nie bać sie pytać instruktora i jak napisałem na początku - ćwiczyć i powtarzać aż do opanowanie danej sekcji. Gdzie to zrobisz - wybór jest Twój. Jak znasz angielski - to do dzieła i rób za granicą.

Venom555 napisał(a):Z nurkowaniem jak jest zobaczysz dopiero wtedy jak zejdziesz pod wode. Teoria jest prosta - praktyka nie do końca.

Pamiętaj, ze z 18 metrów jak zabraknie Ci powietrza z powodu Twojego błędu czy niewiedzy lub zachłyśniesz sie wodą nie będziesz miała czasu na szybkie wyjście. W tym sporcie nie ma mowy o rutynie - nigdy.

Jeżeli to było kierowane do mnie, to zapraszam tutaj: niezatapialny-sen-nurkowanie-od-a-do-z-t33672.html

Oczywiście zgadzam się z Tobą, że praktyka i ćwiczenia pod wodą to podstawa, ale zawsze możemy podyskutować

To chyba do koleżanki pisał kolega Venom. Cytat kolegi ...najwięcej jest wypadków wśród zawodowców i tych mocno zaawansowanych...... Niech koleżanka Roxi uważa na siebie. Szkoda by było takiej fajnej kolezanki żeby nie wypłyneła z 18 m. Niech koleżanka uważa na tych pseudoinstruktorów. Nie dosyć, że niewiele co wiedzą to jeszcze mogą koleżankę przytopić w otchłaniach wody w bliżej niewiadomym celu. Niech kolezanka nie rozstaje się z harpunem albo kuszą. Pozdrawiam