Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Kilwater pijany szczęściem. Peljesac.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.08.2014 09:34

A te dziurawe kamloty można wykorzystać jako ikebanę :lol:
Pod wplywem Twojej relacji przejrzałam oferty pływadeł w necie, jak tez namawiam małżona na targi
"Wiatr i woda", które właśnie odbywają się u nas w Gdyni. On patrzy na mnie jak na szaloną, bo po naszej przygodzie morskiej na Mljecie w zeszłym roku, powiedziałam, że nigdy więcej na jednostkę mniejszą od wodolotu nie wsiądę. :roll:
Patrzę na wasz gumiak i oczom nie wierzę-my w dwa razy większej łodzi-takiej pyrkawce z motorkiem i płóciennym daszkiem-o mało nie pożegnaliśmy się z życiem przy wyjątkowo energicznym mistralu...
Ekipa ratunkowa musiała nas ściągnąć.. :oops: Muszę dodać,że my amatorzy zupełni pierwszy raz wypuściliśmy się na morze na pierwszej lepszej łajbie jaką nam dali w wypożyczalni...
Załączniki:
P9040456.JPG
O, taką nam wypożyczyli dowcipni Chorwaci..
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 02.08.2014 17:27

Katerina napisał(a):Patrzę na wasz gumiak i oczom nie wierzę-my w dwa razy większej łodzi-takiej pyrkawce z motorkiem i płóciennym daszkiem-o mało nie pożegnaliśmy się z życiem przy wyjątkowo energicznym mistralu...
Ekipa ratunkowa musiała nas ściągnąć.. :oops: Muszę dodać,że my amatorzy zupełni pierwszy raz wypuściliśmy się na morze na pierwszej lepszej łajbie jaką nam dali w wypożyczalni...


Enegiczny mistral :mrgreen:
Ale musieliście mieć przygodę...

My mieliśmy wyjątkowe szczęście do pogody.
Nie dość, że była typowo chorwacka, a nie taka jak przez końcówkę lipca, to jeszcze Jadran był dla nas łaskawy.
Można było śmigać pontonem tam i nazot. Czasami robiły się fale, ale nie takie które mogły nas z wody wygonić, tylko takie które sprawiały, że wyprawy były mniej komfortowe ;)
ARTUR_KOLNICA
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 742
Dołączył(a): 19.05.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) ARTUR_KOLNICA » 02.08.2014 18:52

Witam.
Szkoda, że tak późno ale zaległości już nadrobione. Z uwagą śledzę wasz pobyt na wyspie, w planach mam właśnie Peljesac i może Korculę. Z dużą przyjemnością będę śledził dalszy wasz pobyt.

8O

:papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 03.08.2014 01:07

Enegiczny mistral :mrgreen:
Ale musieliście mieć przygodę...

My mieliśmy wyjątkowe szczęście do pogody.

My też mieliśmy we wrześniu wymarzoną pogodę (zawsze we wrześniu jest 99%-na nasze 18 dni
w HR 1-2 dni pochmurno deszczowe).
Nasza przygoda była jednak na Mljecie-wypłynęliśmy o 10 am przy totalnej flaucie z miejscowości osłoniętej kanałem , a potem opłynęliśmy cypel wyspy płynąc na Saplunarę...To już trochę otwarte morze w porównaniu
z Peljeścem. O 15tej ,w drodze powrotnej zaczęła się jazda-po interwencji dotarliśmy do naszej wioski o 19tej
(normalnie płynie się w jedną stronę 1-1,5 h).Siniaki i odbite nerki mieliśmy przez kolejne 3 dni, plus zemsta Ilirów.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 03.08.2014 10:28

ARTUR_KOLNICA napisał(a):Witam.
Szkoda, że tak późno ale zaległości już nadrobione. Z uwagą śledzę wasz pobyt na wyspie, w planach mam właśnie Peljesac i może Korculę. Z dużą przyjemnością będę śledził dalszy wasz pobyt.

8O


Witam serdecznie :)
W takim razie zapraszam na ciąg dalszy :)

Katerina napisał(a):Nasza przygoda była jednak na Mljecie-wypłynęliśmy o 10 am przy totalnej flaucie z miejscowości osłoniętej kanałem , a potem opłynęliśmy cypel wyspy płynąc na Saplunarę...To już trochę otwarte morze w porównaniu
z Peljeścem. O 15tej ,w drodze powrotnej zaczęła się jazda-po interwencji dotarliśmy do naszej wioski o 19tej
(normalnie płynie się w jedną stronę 1-1,5 h).Siniaki i odbite nerki mieliśmy przez kolejne 3 dni, plus zemsta Ilirów


No nieźle...
Raz czy dwa zdarzyło nam się wracać pod falę. Nerki odbite, szyja boli, ręce zmęczone po trzymaniu się linek... a to były małe fale. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jakby to było przy większych.
Dobrze, że się wszystko dobrze skończyło. Macie co wspominać ;)
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 04.08.2014 13:32

Alvaroo napisał(a):Witam, Dzięki za tak fajną relację, pozwoliłem się przysiąść i czytać z zaciekawieniem tym bardziej, że mam perspektywę urlopu w tym miejscu przed sobą. Na Campie Divna chcę parę dni kamperem przystanąć. Myślisz, że znajdę wolną parcele bez problemu, podczas waszego pobytu były wolne? Pamiętasz mniej więcej jak się kierować na kamping od Orebica? I jakie ceny w knajpce były na miejscu??

Pozdrawiam, i czekam na dalszy ciąg relacji :)


Byłam na Divnej chyba 23 lipca i zrobiłam rekonesans na kempie.
To co ukazało się moim oczom poraziło jak piorun!!! Chciałam dostrzec w tej plaży choć troszkę piękna zapamiętanego z fotek ... nijak nie wychodziło.
Ludzi jeden na drugim jeśli chodzi o plażę - w tym 90% nasi :D, widać po rejestracjach samochodów stojących wzdłóż ulicy tak z 1,5km.
Kemping zapchany na maxa. Tam gdzie stoją kampery - porażka. Tak nie da się wypoczywać. Ludziska przyjezdni leżeli prawie pod markizami stacjonujących tam kamperów. Łazili sobie niemalże po ręcznikach, matach itp.
Odradzam pobyt w tym miejscu w ścisłym sezonie. Podjechać, zobaczyć i zaliczyć tak - mieszkać tam NIE.
Woda była cieplutka więc popływaliśmy i opuściliśmy Divną jakoś bez żalu, przenosząc się na plaże Duby. Tam nawet na miejskiej czy tam wiejskiej :D niewiele ludzi a na kolejnych dwóch to już w zasadzie pustki całkowite.


Roxi, widzę że Wam trafiło się jeszcze przed najazdem i mieliście luzik. Taki termin to chyba ostatni gwizdek. :papa:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 05.08.2014 07:33

gusia-s napisał(a):Roxi, widzę że Wam trafiło się jeszcze przed najazdem i mieliście luzik. Taki termin to chyba ostatni gwizdek. :papa:


Był luzik. Na campie sporo miejsc było wolnych. Camperów przy plaży było może 3, więc też spoko.
Jeżeli chodzi o ilość ludzi na plaży, to czasami było ich rzeczywiście sporo, ale my wtedy wsiadaliśmy na ponton i płynęliśmy na zatoczkowe wycieczki. Po powrocie było już luźno.

Kolejna partia zdjęć zmniejszona, jedziemy z relacją ;)
konopackir
Odkrywca
Posty: 112
Dołączył(a): 30.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) konopackir » 05.08.2014 07:49

OK, w takim bądź razie uruchamiam częstsze odświeżanie :wink:
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 05.08.2014 07:58

U Ciebie też nadrobiłam zaległości :D .
Matko, jaka Twoja Cro jest piękna :P ,
moja w tym roku wyglądała zupełnie inaczej :roll: , coś jak te Twoje chmury na początku, ale jakoś nie mogłam doszukać się ich uroku :evil: ,
chyba pokarało mnie za to, że zdradziłam Dalmację :oops: :roll: :wink: .
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 05.08.2014 09:22

konopackir napisał(a):OK, w takim bądź razie uruchamiam częstsze odświeżanie :wink:


:)

mysza73 napisał(a):Matko, jaka Twoja Cro jest piękna :P ,
moja w tym roku wyglądała zupełnie inaczej :roll: , coś jak te Twoje chmury na początku, ale jakoś nie mogłam doszukać się ich uroku :evil: ,


Coś dziwnego w tym roku się z tą pogodą podziało :roll:
Przez przypadek trafił nam się wczesny termin wyjazdu i jak się okazało, był to strzał w 10.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 05.08.2014 09:32

6 lipca: Niedziela
Do Loviste

Wystarczyło jedno spojrzenie na poranny Jadran i już zapadła decyzja. Płyniemy na piwo do Loviste 8)
Dla pewności, odpowiednim sprzętem, zostały wykonane wszystkie niezbędne pomiary.
W sumie to zawsze mamy wiosła, ale lepiej jednak wiedzieć ile zapasu paliwa zabrać ;)

Obrazek

Płyniemy tutaj... plus kawałek za cyplem, aż do zatoczki.

Obrazek

Jadran wyglądał tego ranka prawie jak jezioro 8O

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mijamy Dubę, wypatrując delfinów. Niestety nic nie widać, pewnie śpią :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy takiej flaucie mkniemy w ślizgu i cieszymy się słońcem, widokami...

- Uważaj na tą dużą reklamówkę na wodzie.
- To nie reklamówka, to skała wystaje. Ominę ją lewej...
Ejjjjj to nie skala, to nie reklamówka! To żółw!
Ruda, po co do Egiptu jeździć, jak tu mamy i delfiny i żółwie!


I tak to było. Lewą burtą minęliśmy dużego żółwia, który wygrzewał sobie skorupę w słońcu. Zanim wyjęłam aparat, zanim się ustawiłam... byłam dla niego zbyt wolna. Odpłynął.
Co widzieliśmy, to jednak nasze ;)

Obrazek

Jesteśmy coraz bliżej cypla, gdzieś za nim jest Loviste.

Obrazek

Obrazek

Zwalniamy i powolutku płyniemy wzdłuż brzegu. Jest pięknie.

Obrazek

Obrazek

Pięknie i tak... płasko :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatni zakręt.

Obrazek

Obrazek

I jesteśmy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wpływamy do mariny i kotwiczymy.
Pełnię bardzo poważną funkcję, trzymacza liny ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dwa kroki i jesteśmy w knajpie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zrobiliśmy sobie krótki spacerek i stwierdziłam, że w tym Loviste to jest całkiem ładnie... a widzieliśmy tylko malutką część tej mieściny :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szyszunie :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pokazały się fale. Czas wracać. Przed nami kawał drogi, a nie wiadomo jak wygląda Jadran za zakrętem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Loviste :papa:

Obrazek

Obrazek

Droga powrotna była trochę bardziej urozmaicona, bo zrobiły się małe fale. Trzeba było się linek trzymać, ale ponton dalej szedł w ślizgu.

Zanim wylądowaliśmy na plaży, wymyśliłam sobie... narty wodne ;)
Wyskoczyłam z pontonu i zażyczyłam sobie liny, którą Artur miał mnie do brzegu pociągnąć. Chciałam zrobić tak jak filmach- narty wodne bez nart ;)
Nie dałam sobie wytłumaczyć, że nic z tego nie wyjdzie. Musiałam się o tym sama przekonać...i się przekonałam :) Słona woda skutecznie przeczyściła mi zatoki, a kawałek za sobą zostawiłam strój kąpielowy :mrgreen:

W końcu dopływamy na naszą plażę.

Obrazek

A tak wyglądała nasza wycieczka:

Obrazek

Tego dnia przepłynęliśmy trochę ponad 20km w jedną stronę i zużyliśmy coś z 12l paliwa.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 05.08.2014 09:46

Roxi napisał(a):... a kawałek za sobą zostawiłam strój kąpielowy. :mrgreen:


To musiało być znacznie ciekawsze niż delfiny i żółw.

Ja to mam pecha.
Nie widziałem ani delfinów, ani żółwia ... :D

pzdr :wink:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 05.08.2014 12:00

Taaaa...ten żółw robi wrażenie. Ja raz widziałam wolno biegającego po bruku w Stonie, ale malutki był, i równie dobrze mógł komuś ucieć z terrarium :oczko_usmiech:

Szkoda,że nie macie zdjęć z wyczynu na nartach wodnych! :lol:
Załączniki:
P8310247.JPG
Stoński "dziki" żółwik.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 05.08.2014 12:17

longtom napisał(a):Ja to mam pecha.
Nie widziałem ani delfinów, ani żółwia ... :D


:twisted:

Katerina napisał(a):Szkoda,że nie macie zdjęć z wyczynu na nartach wodnych! :lol:


Jest film :lol:
Ale cenzura obowiązuje :twisted:

Faaaajny ten żółwik :!: Ten w wodzie był chyba z 3x taki, zupełnie jak te z Egiptu ;)
konopackir
Odkrywca
Posty: 112
Dołączył(a): 30.12.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) konopackir » 05.08.2014 12:18

Takiego samo-podobnego spotkałem w tamtym roku koło Stonu na drodze - grzecznie przepuściłem mimo braku pasów :mrgreen:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Kilwater pijany szczęściem. Peljesac. - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone