Witajcie!
W tym roku moje wakacyjne wyjazdy ograniczyły się tylko do kilku wypadów nad kaszubskie jeziora. Nie narzekam, bo miejsca te jakoś tak kojąco na mnie wpływają, z Kaszub zawsze wracam pełna energii do działania, wypoczęta. Nie narzekam, ale jednak czegoś mi brakowało...Chorwacji
Z wielu powodów tegoroczny wypad do CRO okazał się niemożliwy. Kombinowałam, kombinowałam jak koń pod górę...może Turcja albo Tunezja? może Grecja? nieee za drogo. to może Bułgaria? Oczywiście żaden z powyższych planów nie doszedł do skutku. Jednak pewnego sierpniowego dnia padł jeszcze jeden pomysł - Paryż Moje drugie miejsce na ziemi. Uwielbiam Paryż, jego mieszkańców, zabytki, atmosferę, nawet ten zaskakujący ruch samochodowy. W Paryżu jestem co roku, przede wszystkim z racji kierunku, który miałam okazję studiować Tym razem jednak miał być to zupełnie inny wyjazd. Inny, ponieważ towarzyszami mojej podróży tym razem zostali moi Rodzice - ich pierwszy pobyt we Francji, ich pierwsza podróż tak daleko za granicę. Moja rola - pokazać im to miasto z jak najlepszej strony
I tak oto postanowiono - pod koniec września ruszamy. Kierunek Paris!
No i zaczęło się.
Przygotowania
Po 1 - znaleźć nocleg
Po 2 - obmyślić trasę. Tak, tak, decyzja zapadła, jedziemy samochodem. Pierwsza tak daleka podróż, a kierowca tylko jeden
Po 3 - nocleg na trasie ?
Do przygotowań zabrałam się dość późno, dlatego też większość miejsc, do których pisałam z zapytaniem o nocleg była już zajęta. Trafiłam jednak na portal wimdu.pl (który serdecznie polecam, jeśli mogę ). Jest to strona, na której znaleźć można prywatne mieszkania do wynajęcia na krótki okres czasu. I udało się. Znalazłam 2pokojowe mieszkanie w pięknej kamienicy tuż obok Sacre Coeur. Mon Dieu!
Trasą zajmowała się oczywiście głowa naszej rodziny. Nie wtrącałam się, moja pomoc ograniczała się jedynie do siedzenia z mapą i obsługiwania GPS Trasa wyglądała następująco: Gdańsk - przejście w Kołbaskowie - Aachen (Niemcy), tam jeden nocleg - Belgia - Paryż. Autostrady płatne dopiero we Francji.
A co do noclegu na trasie...Pojawił sie pomysł pokonania całej trasy na jeden raz, jednak po dłuższych dyskusjach stwierdziliśmy, że nie ma co się męczyć, w końcu to są nasze wakacje Wypisałam kilkadziesiąt namiarów na hotele na trasie, w których ewentualnie moglibyśmy się zatrzymać kiedy kierowca poczuje zmęczenie. Trafiło na Aachen. Wykonałam kilka telefonów i znalazłam dla nas miejsce w hotelu Best Western Hotel Royal.
Ciąg dalszy nastąpi...wkrótce