w tym roku w Tatrach cały cza kicha pada i końca nie widać
górki zasypane wieje wiatr i mgła więc z małymi przebłyskami z widoków nici
pozdrawienia z okolic górskich
Leszek Skupin napisał(a):Może był tak zapracowanym człowiekiem, że nie zdążył wcześniej Tylko dopiero na urlopie A może miał jakiś problem z samochodem i szukał odpowiedzi
wojan napisał(a):Tego koncertu Alphaville też Ci zazdroszczę
Dzięki ,czytało i ogladało się znakomicie.
marsylia napisał(a):Janusz bardzo miło się z Wami leniuchowało , szczególnie w taką pogodę jak dzisiaj , tylko nie podobał mi sie ten deszcze na końcu
ziomek napisał(a):w tym roku w Tatrach cały cza kicha pada i końca nie widać górki zasypane wieje wiatr i mgła więc z małymi przebłyskami z widoków nici
pozdrawienia z okolic górskich
janusz.w. napisał(a):wojan napisał(a):Tego koncertu Alphaville też Ci zazdroszczę
Dzięki ,czytało i ogladało się znakomicie.
Niestety kondycja wokalna lidera zespołu pozostawia wiele do życzenia
Ale w sumie i tak fajnie było powspominać czasy liceum
janusz.w. napisał(a):... ciągle lało, parę kilometrów za Grazem zjechałem na parking.....
... W Opolu byliśmy około godziny 15. Rozpakowaliśmy samochód, szybki prysznic, chwila oddechu, no bo o godz. 20 rozpoczynał się koncert Alphaville pod nowo otwartym centrum handlowym! ...
Andrzej S napisał(a):Ja w lipcu też wracałem w strugach deszczu z Ciovo jakieś 800 km wycieraczki ledwo dawały radę wię rozumię jaki to koszmar.
Relacja super szkoda tylko, że już konice.
Pozdrwaiam
zawodowiec napisał(a):W 2000 w Szczecinie na Inwazji Mocy jeszcze się nieźle trzymał
Dzięki wielkie Janusz za relację!
Elaj203 napisał(a):janusz.w. napisał(a):... ciągle lało, parę kilometrów za Grazem zjechałem na parking.....
... W Opolu byliśmy około godziny 15. Rozpakowaliśmy samochód, szybki prysznic, chwila oddechu, no bo o godz. 20 rozpoczynał się koncert Alphaville pod nowo otwartym centrum handlowym! ...
Wracaliśmy w tym samym czasie, tylko my z Zivogosce. Poddaliśmy się pogodzie jeszcze przed Zagrzebiem. W Opolu byliśmy o 17, ale na koncert nie mieliśmy już siły
Powrót do Nasze relacje z podróży