napisał(a) jan_s1 » 06.06.2009 16:44
Niektóre figury zasłaniają widoki.
Podobno makabryczne wyrażenie: "marzenia ściętej głowy", występuje tylko w języku polskim. Z rzeźbą, jak widać, jest nieco inaczej.
A już w realu kolejni dyrygenci pierwszej socjalistycznej rewolucji europejskiej we Francji postarali się (z pomocą techniczną doktora Guillotina), aby w konkurencji skracania ludzi o głowę wypaść jak najlepiej. I w większości wypadli z gry doświadczając tych eksperymentów na własnej skórze, czy może raczej głowie. A dr Guillotin? No cóż, za czasów napoleońskich przypomniał sobie, że jest lekarzem i jako jeden z pierwszych mocno i wytrwale promował szczepienia przeciw ospie. A jego wynalazek (a właściwie jego kolegi - też doktora Antoine`a Luisa) rozwinęli później twórczo inni socjaliści - narodowi.
Zostawiając za sobą Palaise Chaillot, Marszałka, ścięte głowy i nieobecnych deskorolkarzy przechodzimy mostem Jena zbliżając się do zabaweczki inż. Eiffel`a.
Widok na Pola Marsowe, Ecole Militaire (Szkoła Wojskowa) i drugą "wieżę" paryską: Montparnasse.
Jedna łapa tego potwora.
Ten złotorzeźbiony to nie jest Lenin, tylko inż. Eiffel, który nazwisko swoje wziął od słynnej wieży.
Koronka paryska (parižska čipka)
Z drugiej strony Pola Marsowe zamyka Ecole Militaire. O jednym z kadetów napisano w opinii: "W sprzyjających warunkach może zajść wysoko". Nazywał się Napoleon Bonaparte.