napisał(a) zum » 22.08.2010 21:10
Karty KGS kupisz przed bramkami na autostradzie. Wjeżdżasz na autostradę, bierzesz "kwitek" z automatu i jak dojeżdżasz do końca (do bramek gdzie się płaci) tam zjedź pokornie na prawo i szukaj budyneczku gdzie kupisz karty KGS. Już z tą kartą jedziesz do bramek gdzie "płacisz" już tą kartą. Odlicza Ci z karty odpowiednią wartość i wszystko wyświetla na małym ekraniku. Jak do bramek podjedziesz bez karty to zrobisz dyskotekę z lampek i włączą się jakieś syreny... przynajmniej ja tak miałem.
W Istambule wogóle nie zwracaliśmy uwagi na jakość hoteliku. Byle co, byle było gdzie się przespać. Wychodziliśmy wcześnie rano, a wracaliśmy ok 22, więc raczej nie potrzebowałem luksusów. Była czysta pościel i łazienka z prysznicem - to mi wystarczyło. Płaciłem chyba ok 35 euro za dobę za 3 osoby (2 dorosłe i dziecko), bez śniadania, bo to już jadłem na mieście.
Z Istambułu do Kapadocji wybrałem drogę wzdłuż Tuz Golu (Słone Jezioro). Poprostu chciałem to zobaczyć i nie żałuję.
Czyli: Istambuł > Izmir > Aksaray > Newsehir > Goreme.
W Kapadocji warto zwiedzić właśnie Open Muzeum w Goreme (Skalne kościoły), Ortahisa, Üçhisar, Zelve i okolice... zresztą tam wszystko jest niesamowite. Warto wybrać się jeszcze do podziemnego miasta w Derinkuyu.
Ufuk to pensjonat. Taki mały rodzinny pensjonacik, nie ma wielkich luksusów, ale jest miło, czysto i przyjemnie. Mnie to odpowiadało. Za 3 osoby chyba było 60 TL ze śniadaniem (ale mogę się mylić).
Później już była jazda na dół do Anamur, po drodze zahaczyłem o Adanę i Tarsus (w sumie jeden pełny dzień).
Anamur... dla mnie bajka z jednego powodu. Brak "zachodnich" turystów. Plaże prawie puste, a jak nie puste to wystarczy podejść pareset metrów i będziesz miał puste. Do zwiedzenia Anamurium. Ja się tam "byczyłem" tydzień. Ceny: 3 osoby ze śniadaniem, pokój z klimą chyba 32 euro.
Musisz wziąć pod uwagę na taki wyjazd jedną rzecz... paliwko niestety mają sporo droższe niż u nas. ON płaciłem ok 3 TL / L (ok 6 zł.) Co prawda zawsze tankowałem na jakichś większych stacjach i zawsze EuroDiesel, ale jakoś nie miałem zaufania do małych "CPN'ów" z tańszą ropą... raz do takiej tylko podjechałem... capiło mazutem na kilometr.
Stołowanie (jakiś obiadek) po wyszukaniu miejsc gdzie jadają Turcy okazuje się całkiem tanie, a napewno tańsze niż w Polsce. Ale stołowanie nie w pobliżu plaż, tylko gdzieś w głębi miasta.
Czy warto jechać tak daleko? to zależy co kto lubi... ja jestem takim "turystą drogi"... czerpię przyjemność z jazdy po nowych terenach, gdzie widzę coś czego wcześniej nie widziałem. Gdyby mnie ktoś tam przetransportował samolotem to straciłbym 75% radości z całego wyjazdu.
Dla mnie warto, bo jest inaczej. Na "dole" nie ma jeszcze tego europejskiego kiczu wśród turystów. Poprostu jest normalnie. Na plaży Turcy częstują Cię owocami i ich obiadkami... to jest jeszcze inny świat. Ale jak wybudują te drogi które obecnie tam "kwitną" to się to stety/niestety skończy...
Wiesz jak to jest... jeden lubi bułki, a drugi woli piekarza córki...